środa, 30 grudnia 2009

rok



Pamiętam kalkę dnia sprzed roku, o której wstałem, co wyprasowałem, a co zgniotłem w otchłani szafy. Dlaczego krawat, po co krople wody za uchem. Wizytę siostrzyczek byłej i gadanie o tym, że w Biedronce tanie wino jest.
Pamiętam niepewność, nieprzespaną noc, suche gardło, mokry kark.
Zimno było mi w stopy, zawiewało łydki i uda. Kalesony "pod garnitur" wydawały się nietaktem.
Pamiętam łzy i pełen nos. Nieobca jest mi też sala 310 i sześć kobiet. Była, jej siostra, maszynistka, ławniczka raz i dwa, sędzina. Była też kropla krwi rodzaju żeńskiego na różowej sukience maszynistki.
Tyle lat już minęło. Tyle lat innych, co roku. Minął rok.
Nie, nie byłem dzisiaj w Biedronce po tanie wino. Przez trzydzieści sekund widziałem byłą. Tak przez przypadek, tak dla przypomnienia, dla rocznicy.
Tak bez orzekania o winie. W siedemdziesiąt dwie minuty…

15 komentarzy:

  1. Pchełko - , ale ustępująca, to kart(k)a z kalendarza...

    OdpowiedzUsuń
  2. ...prawdziwe, ale najważniejsze, że idzie ku lepszemu...i za to trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też miałam bez orzekania o winie, czasu nie liczyłam a ze szczegółów pamiętam tylko, że potem była olbrzymia ulga. Nie wiem, jak u Ciebie, bo z tekstu wygląda raczej smutek i żal mimo wszystko.
    Wspomnienia czasem dopadają...

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgorzato, Maju - mam nadzieję, że to PROROCTWO:) pozdrawiam!

    Margo - przemijanie uczy nas też pokory:)))! pozdrowienia!

    iw - smutek, żal - głównie z poczucia winy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrz tylko przed siebie Holden! Najlepszego!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się jeszcze nie uporałeś z pustką po swojej 'byłej'. Mi to zajęło właśnie rok, potem czas żałoby minął, ale nadal traciłem czas na rzeczy, które nie mogły nadać jakiego sensu codzienności. Kolejne dwa lata błędów i wypaczeń, finałowy upadek, bolesny restart i potem już było tylko lepiej :) Tego Ci życzę, ale może szybciej i bez perturbacji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Holden, to minie.
    Jestem tego przykładem. Że mija. Że zapomina się o winie, Biedronce,nawet o tym, o czym wydałałoby się nie można zapomnieć- sam wiesz.
    Mija pewnego dnia.
    Minęło mi niedawno jak ręką odjął, aż przestraszyłam się siebie samej, o której jak mi się wydawało zapomniałam.

    To są moje dla Ciebie serdeczne życzenia na nowy rok: abyś miał i siew i plon; sytość i błogość :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo tego i wbrew Holdenie - jesteś Wielki Pozytyw! I wierzę, że każdy następny rok będzie dla Ciebie coraz bardziej pusty, jeśli chodzi o boleści i coraz bardziej pełen radości! Walka jednocześnie wzmacnia i osłabia, ale najgorzej ma ten, kto nie walczy! ;)

    Trzymaj się, Wojowniku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Moni - na razie SPOGLĄDAM, POZDRAWIAM BARDZO I MOCNO!

    RT - uporam się, postaram się, nie wracam już :))) tam....

    Pumo - musi, bo musi, bo musi, wreszcie:) serdeczności!

    szamanie - wojownik ze mnie lichy, ale odzyskuję wiarę w siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. myślisz, że jak przeczytam całego Twojego bloga, to będę wiedziała o czym jest ten wpis?

    OdpowiedzUsuń

statystyka