Może to schizofrenia, może tęsknoty, może nadzieja, może zagubienie. Może?
Kto powiedział, że połowy są takie same? Nikt? Uspooookoiłem się…
Gdy jest ze mną, u mnie Szymon czuję się potrzebny.
Kanapki, pranie, prasowanie, obiad, do i ze szkoły, wspólne odrabianie lekcji, wędrówki, spacery, czytanie, słuchanie i tańce (…), oglądanie, podglądanie, wariowanie, kolacja, modlitwa, gadanie…
Gdy jest ze mną – połowa wypełnia drugą, podłą i depresyjną…
A potem jestem sam i nic, tylko utyskiwanie. Użalanie i chlipanie… i jest mnie jedna druga.
Przez lata byłem pewien, że potrafię, a nawet chcę być sam. Przecież jestem doskonały, a doskonałość nie znosi konkurencji…
Teraz cały szukam połowy…
:) gdyby jeszcze raz było mi dane mieć 23 lata i wiedzieć że chcę być sama..boszsz...ile ja bym za to dała..a teraz..jest jak jest..nie da się uciec..od życia..a czy to schizofrenia-chyba nie..a jeśli tak,to większość z nas ją ma..czyli nie jest dobrze ;p
OdpowiedzUsuńszukajcie a znajdziecie - tak mówi Pismo :-)
OdpowiedzUsuńmaybe-or-not - WITAJ, ja już nie chcę 23 lat, chcę jednak od nowa :)))
OdpowiedzUsuńEmmo - właśnie z tym szukaniem mam największy prooooblem!
no nie opowiadaj mi takich rzeczy! nie wierzę :-D kokietujesz jak panienka i tyle.
OdpowiedzUsuńEmmo - raczej panien :))))tylko:)))
OdpowiedzUsuńTo jak już znajdziesz, to będzie was półtora ;)
OdpowiedzUsuńKopaczu - a no masz rację:)))) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuń..tak to się stało właśnie...że ktoś dobrze schował te nasze połowy....przeznaczone nam ...dla nas stworzone......i teraz wieczni tułacze....błądzimy......szukamy....cierpimy....ale za to jak już się odnajdzie...ta druga połowa naszej duszy...nasze dopełnienie....ech!!...wtedy nic nie straszne na tym świecie.......wtedy już...tylko szczęście.....:):)...życzę byś odnalazł......
OdpowiedzUsuńOdnalezienia...
OdpowiedzUsuńA tak,
te połowy wciąż nie chcą być równe
dziwna rzecz
:)
A Pani nauczycielka? :)
OdpowiedzUsuńno a co z tą nauczycielką angielskiego...? może to jest brakujący element;) kto wie...:)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej się rozejrzyj... jest jakiś przepis na drugą połowę? Hm...
OdpowiedzUsuńMaju - schowana połowa tkwi gdzieś...ale czy dla mnie???:)
OdpowiedzUsuńZeruyo - odnalezienia i spełnienia, dziękuję:)
Małgorzato, Anastazjo - :)))) płonne me nadzieję...
Margo - rozglądam się i nic.......:) a przepisu nie znam, choć czuję zapach...
OdpowiedzUsuńa czytałam w którymś Fokusie, że zapach jest najlepszym, czy najbardziej miarodajnym wyznacznikiem tych naszych niby połówek. Fakt, pamiętam zapach mojego męża... coś w tym jest, a z drugiej strony, jak być z kimś, kogo zapach nam nie leży, więc obwąchuj Holden, obwąchuj i jak już nos Cię uwiedzie nie odpuszczaj :)
OdpowiedzUsuń...KAŻDY ma swoją drugą połowę Holden ...KAŻDY......pozdrawiam....
OdpowiedzUsuń