- Dlaczego tak często mówisz: - Nie wiem?
- Wiesz, co, zawsze chciałbym (-łabym) być dzieckiem.
- Nie wiem czy potrafię tak dalej żyć?
- I teraz tak będzie zawsze? Zawsze?
… oj, aj, ach, bach…
… rozbity, rozkładany, na sznurkach, pacynka, lalka…
Nie.
Tak.
Rozbity, szklarz nie pomoże. A ona nie przyjedzie, bo się boi. Siebie.
Ten chaos. To czekanie.
I na dokładkę, na deser, na rzygu – rzygu – żak – rzyganie –
Jestem jak wiersze z lat osiemdziesiątych. Zakazane, półgębkiem, a te publikowane wyzute, wyzbyte, wyje… bane.
Sz. jutro wy-jedzie, a ja zostanę do odtrucia… z moich tęsknot, bazgrołów, Taki sylabami rozbity, ro zje bany…
… i jeszcze Lipska dopada mnie we śnie, który zbliża się, co rusz, co noc, co godzinę:
Podobno ten blady pan w słomkowym kapeluszu
rzucił się pod pociąg.
Podobno lokomotywa krzyknęła ratunku.
Podobno koła choroby toczą się we mnie dalej.
Podobno życie jest piękne.
Podobno od jutra jest maj.
(z „Peron”)!!!