Gdy złość, gdy gniew, gdy ból najczęściej klniemy, podnosimy głos, płaczemy, pijemy, siorbiemy. Wiele mamy sposobów.
Moja była ma wyjątkowy. Frazę Franza z Psów zwykle wykorzystują faceci, ale pewnie to stereotyp, bo ona używa TEGO siarczyście.
- Nie chcę mi się z tobą gadać! – nie zawsze ma wykrzyknik, ale te kilka słów sprawia, że nic się nie kończy, wszystko się zaczyna. Ale w mojej głowie. Jej się nie chcę, nie potrafi, problem pozostał.
Za to ja zaczynam mieć gadanego.
Podróże pociągiem czynią sytuację. A więc staję się usłużny i pomagam pięknym i mniej urodziwym nosić, znosić, podnosić walizki, kartony, podarunki, rulony, siatki. Moja pomocna dłoń staje się oczywiście pretekstem do wymiany grzeczności, mrugnięć i otarć. Szał!!!
Moja dzielność jest uwikłana w samczy popęd, więc tym większe było moje oburzenie, gdy taszczyłem dzisiaj, u boku pięknej i mądrej blondynki, dwie walizy. Sto metrów, dwieście.
Nieśmiało mówimy o pogodzie. Uśmiechamy się, co dwadzieścia kroków, a na mecie dostaję kopa. Jak bałwan, rozpływam się.
Na niewiastę czekał mąż, który szczerzył z radości zęby do małżonki i kły na mnie…
Blondynka obdarzyła mnie spuszczeniem walizki na stopę i czule powiedziała: - Chyba jednak będzie padać, do widzenia.
Od razu przypomnieli mi się Franz i była, bo teraz to mi nie chciało się z blondyną gadać…
Holden -
OdpowiedzUsuńmasz talent pisarski. Wielu polonistów, którzy myślą, że piszą coś z sensem (bo mają niby warsztat!), może Ci tego pozazdrościć. Ty to coś masz! Genialnie opisujesz, to czego doświadczyłeś - swoją małą rzeczywistość! Szacun za talent!
Pozdrawiam!
Twoja znajoma.
N.
a. N :)))a może ja jestem nauczycielem???? No dobra, nie jestem... a pisanie mam we krwi, lepsze to niż np. wóda - tak zawsze mówiłem do kobiet, którym czytałem swoje wiersze, a One nie wiedziały czy ja z nich kpię, czy o drogę pytam:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Holden -
OdpowiedzUsuńto lepsze niż wóda:) I może dlatego, że tak im mówiłeś, to wielu z nim zakręciłeś w głowach:) Ale Chłopaku piszesz - chapeau bas:)
N.
a. N - Droga Dziewczyno - zakręciłem, ale gdy wytrzeźwiały, wystraszone biegły, wybiegły, uciekły...:)
OdpowiedzUsuńHolden spróbuj z tymi brzydkimi. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że są niezamężne. Ale brzydkie niestety mają jedną wadę- później trzeba za nimi dźwigać walizy do końca życia :/
OdpowiedzUsuńps. za tę "swoją małą rzeczywistość" to bym się obraził.
Holden -
OdpowiedzUsuńzgadzam się - władanie językiem polskim masz we krwi:) Myślę, że któraś - kiedyś - zostanie. I tego życzę.
N.
Jeśli zostanie ze względu na język to pewnie będzie to Francuzka ;)
OdpowiedzUsuń(sorry, że się tak wcinam, ale nie mogłem się powstrzymać)
Zenza - no widzisz, z Twojej konkluzji wynika, że nic z tego nie będzie:)))
OdpowiedzUsuńa obrazić ? No co Ty, a po co?, a dlaczego? A LUZ.
a. N. - przyjmuję życzenia:))))
Holden -
OdpowiedzUsuńmoje sformułownie - "Twoja mała rzeczywistość" - miało być dla Ciebie komplementem. Ale jeśli jest tak, jak sugeruje Ci "Zenza", i może się z tym zgadzasz - to przepraszam.
N.
Z życia wzięte
OdpowiedzUsuńCiężka walizka, drobna kobieta i ON - zrywa się, oferuje pomoc. - Boże, jakie ma piękne oczy - myśli sobie ONA. - Świetna dziewczyna - myśli sobie ON. Cztery godziny jazdy, cztery godziny wzajemnego podglądania, uśmiechów, ukradkowych spojrzeń, lustrowania lektury. Wjazd do Poznania, ON zaczyna się wiercić, ONA zdejmuje płaszcz, ubiera się. Powtórka rytuału... ON się zrywa, pomaga, wystawia walizkę. ONA idzie peronem, ON odprowadza ją wzrokiem... - Dlaczego nie rozpoczął rozmowy? - myśli sobie ONA...
Phoebe
a. N - słowo przepraszam jest magiczne, zarezerwowane - nie używajmy go nadto, bo nie ma takiej potrzeby, naprawdę!!!!!!!!!!:))))))))
OdpowiedzUsuńPhoebe - jako bałwan kilka razy tak się zachowałem i jako bałwan później topniałem z rozpaczy...To strach, lęk... Przed czym!!! Przed odtrąceniem...
No to w takim razie pozostają Ci "Refleksje na temat przełamywania lodów przy nawiązywaniu stosunków towarzystkich" Ogdena Nasha :-)
OdpowiedzUsuńJa polecam jednak rozmowę, od niej wszystko się zaczyna.
Phoebe
Phoebe - nie boję się rozmów, kontaktu - ten strach pojawia się wtedy, gdy pojawia się to COŚ , TEN BŁYSK W OKU, to szemranie w serduchu i głowie:)))...
OdpowiedzUsuń"Wszystko jest między słowami" - cyt. z Holdena :-)
OdpowiedzUsuńPróbuj, nawet jeśli pojawia się strach, a może pomimo strachu...
Phoebe
Kurczę, chyba już nigdy nie pozwolę nikomu taszczyć moją walizę... Nie wiedziałam, że ciąży na niej również czyjaś nadzieja.
OdpowiedzUsuńPhoebe - masz rację:))) może stanie się nagle, że nawet nie będę wiedział co to strach:)))?
OdpowiedzUsuńInez - witaj, pozwól, pozwól - nie wszyscy są Holdenami:)))
:)a ja wierzę że kiedyś, nagle... jak grom z jasnego nieba...i moze nie brzydka a moze nie ładna ale będzie Twoja:)i dla Ciebie będzie najpiekniejsza na swiecie...na to warto poczekać-uwierz mi Holden:)jeszcze będziesz smiał się i tęsknił za samotnoscią:)a mi tak dzisiaj wesoło więc część tego przesyłam do Ciebie:))))
OdpowiedzUsuńHolden wiesz po tym jak ona Ci tą walizkę na nogę spuściła to do męża powinieneś powiedzieć 5 zeta się należy..... :D
OdpowiedzUsuńOj samo się znajdzie !!!
jasne, Ryba ma rację :-)
OdpowiedzUsuńdaj się którejś z tych peronowych piękności na poderwać!
Znajdzie się Holden ... Wystarczy tylko marzyć i uwierzyć... Wierzę w Ciebie :)
OdpowiedzUsuńm.
..ja robię szóste podejście....nie mogę się zalogować ani napisać komentarza.....zobaczymy...próbuję napisać,że rozmowa to taki czarodziejski pstryczek,który otwiera różne drzwi.....ROZMAWIAJ .......
OdpowiedzUsuńech
OdpowiedzUsuńźródłem spokoju jest rozmowa!
marArt - dziękuję za dostarczoną "wesołość":) ja też wierzę....czasami...
OdpowiedzUsuńRybiooka - mąż wyglądał na takiego, że nie miał drobnych:)
M - :) i mi się udaję czasami wierzyć w samego siebie:)))) pozdrawiam
Emmo - peronowe piękności mają w sobie tak wiele nostalgii (to z zimna):), że "atak" może nastąpić dopiero w pociągu:))))
OdpowiedzUsuńMaju - rozmowa bywa czarodziejska, bywa także szarlatanerią :))) uściski:)
Margo - bywa i bezsennej nocy:))):(((pozdrawiam:)
nie wątpię, że nastąpi :-))
OdpowiedzUsuń"Nie chcę mi się z Tobą gadać" do kochanej osoby brzmi strasznie... to jak "nie obchodzisz mnie"!
OdpowiedzUsuńA te 5pln od męża to za mało! Minimum 10pln za walizkę :)
Pozdrawiam!
..zawsze to mówię : - NIC na siłę! ponieważ wszystko ma swój czas.. a miłość przychodzi SAMA.. bywa tak, że przychodzi w najmniej spodziewanym momencie..:)
OdpowiedzUsuń..życzę Ci Holden przyjemnych i uroczych dni codziennie nie tylko w świąteczne dni..:)
pozdrawiam serdecznie
Emmo - pytanie tylko - kiedy:)?
OdpowiedzUsuńMała Mi - witaj, co dialogów - to bez komentarza :) a pieniądze, oj niech mu będzie na kwiaty dla żony:)
AnSo - masz rację, nic na siłę, pozdrawiam!