środa, 22 lipca 2009

przypadki

…spotkałem w parku podchmielonego mężczyznę. Przystojny trzydziestolatek, w niezłym garniturze, tylko te buty… z grubą podeszwą. Widziałem go tam też wczoraj. Dzisiaj usiadłem ławkę obok i zaczął:

- Jak mam jej to powiedzieć? – powtarzał to jak mantrę. Po wielu sekundach wiecznej ciszy, zapytałem, a raczej wybełkotałem: - Komu, co? O co chodzi?

I zaczął opowiadać, spowiadać, że w czerwcu stracił pracę i codziennie przychodzi do parku (- Nigdy nie piłem…), wypija kilka małpek i… płaczę, i… pyta. Nie wie jak powiedzieć żonie o utracie pracy, ona jest w ciąży, pół roku temu wyratował małżeństwo po weekendowej zdradzie w studenckim klubie… Żona leży w szpitalu, więc mógłby siedzieć w domu, ale sąsiedzi, teściowie okno w okno… - Pieniądze jeszcze mam, bo jestem na wypowiedzeniu. – A dlaczego cię zwolnili? – Bo redukcje były… - Szukasz pracy? – Kurwa, nikt mnie nie chcę, ty nie wiesz jak to jest być na dnie…

WIEM!

21 komentarzy:

  1. ale, w sumie, tak chamsko rzecz ujmując- on ma gorzej...

    Byleś w Parku Wilsona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna fotografia.
    A podobno śpiewać każdy może;)

    Z każdym dniem wiesz coraz więcej.To dobry znak, Holden.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodka - te szablony... (sic!) fotografia jest fajna, ale gdy duża:)

    Namówiłem faceta, aby częściej był przy żonie, a nie przy butelce - poszedł się wykąpać i przespać - przynajmniej tak mi obiecał...

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden rozbrajasz mnie....

    Ty sie licytujesz w to kto ma gorzej? Po co?
    Każdy ma tyle na ile jest w stanie udźwignąć- ja w to wierzę...
    22 lipca też mam wolne juz od paru lat.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Rybiooka - właśnie się nie licytuję!!! Właśnie dlatego "zarzuciłem' to Joannie. Ja się uczę... ludzi, rozmów, spotkań. Nie poczułem, że mam gorzej - poznałem człowieka, który swoją opowieścią czegoś nauczył. W rozmowie z Nim nie mówiłem o swoim problemach, ale po co ja się tłumaczę...................
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Holden, tylko przy dużej widać napis.Zatem obejrzałam dużą;)Myślę, że każdy ma swój czas i czasem z tej sceny trzeba zejść i nabrać sił.

    OdpowiedzUsuń
  7. te podciągnięte rolety zrobiły robotę :-)
    patrzysz nie tylko na to, co w Tobie. to bardzo dobry kierunek!

    OdpowiedzUsuń
  8. Emmo - dziękuję!!!!!!!!!! Bo już myślałem, że zwariowałem, że zostałem źle zrozumiany. Nie chciałem dzisiaj się nad sobą użalać. To, że wiem czym jest DNO, to fakt, ale dla mnie ważniejsza była rozmowa z Drugim Człowiekiem

    OdpowiedzUsuń
  9. dokładnie, Holden!
    gdzieś mi wcześniej przemknęło, że czytasz ,,filozofię dramatu"... widocznie wywarła na Ciebie dobry wpływ.
    na pewno nie zostałeś przez nikogo źle zrozumiany. słowo pisane to medium mniej doskonałe niż słowo żywe, stąd chyba ten niepokój u Ciebie :-)
    niczego lepszego żaden terapeuta nie mógłby Ci doradzić: skierować uwagę na zewnątrz.
    i to własnie zrobiłeś!

    OdpowiedzUsuń
  10. Emmo - FILOZOFIA DRAMATU ukształtowało mnie wiele, wiele lat temu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. czyli masz dobrą bazę :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Holden, nic nie dzieje się przypadkiem. Takie spotkania również nie.
    m.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zielono się u Ciebie zrobiło ;) To dobrze, bo zielony to kolor pozytywny :)
    Cokolwiek wniesie w Twoje życie to spotkanie, może także wniesie coś dobrego w życie tamtego człowieka z parku. I będzie to Twoja zasługa, Holden.

    OdpowiedzUsuń
  14. Seledynowo, powiało nadzieją :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie wygląda mocno groszkowo, ale ..jest nadzieja:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Latarniku, Cosmo, Słodka - ...a już rankiem chciałem zmienić na czerń:))), ale niech chociaż na blogu jest zielono, no jeszcze za oknem widzę słońce, no to zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  17. AnoniM: no TAK, ja też nie wierzę w przypadki...

    OdpowiedzUsuń
  18. jeszcze trochę siły i zachwycimy się jutrem...

    OdpowiedzUsuń
  19. eh... przypomniały mi się historyjki z dzieciństwa....

    OdpowiedzUsuń

statystyka