czwartek, 23 lipca 2009

Wspomnienie...

Wagary

Przyłapali nas rodzice. Na wagarach

w łóżku czytaliśmy listy od kochanków

już zapomnianych. Rodzice nie

robią tragedii. Mają szacunek dla słowa pisanego. Nigdy

nie zapominają zostawić kartki ze sprawunkami na stole.

Zamiast śniadania.

1989

9 komentarzy:

  1. hm...

    szablon piękny, dodający otuchy :-)
    nie zmieniaj na szarość, masz dość szarości wokół siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chodziłem na wagary czytać ksiażki, ale to dopiero w szkole średniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Emmo :)

    Latarniku - 20 lat temu kończyłem ogólniak; wtedy też napisałem te wspomniane słowa...

    OdpowiedzUsuń
  4. a kto temu lewowi tak podziurawił grzywę?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dziś bym poszła na wagary...
    Dekadenckie takie.... i jak najbardziej długie...

    RESET

    OdpowiedzUsuń
  6. Na wagary chodziłyśmy na pierszw pietro ZSMP;) i paliłysmy papierosy i nauczyłam się tam pisac na maszynie.Maszyna była stara, nawet nie elektryczna. Papierochy były doskonałe a Zyga wyganiał nas na lekcje;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wagary chodziłem często (bardzo) - oj co to były za czasy:))))))))

    OdpowiedzUsuń

statystyka