sobota, 21 listopada 2009

wygłupy



On mi, ja Jemu. Za miastem. W mieście. Gdzie się dało.
Robiliśmy zdjęcia. To wyżej, to dzieło Szymona, ja tylko pokryłem je tajemnicą.
Nie potrafimy siedzieć w domu. Szymon tylko poprosił o zabranie czytadeł. – Ty gazetę, ja książkę. W autobusach trochę pomilczymy, dobra?
Było zupełnie inaczej. Czytanie było, ale nad brzegiem rzeki.
A tak wymyślaliśmy rymowanki: Baba na targu bez utargu leży w śmieciach w letargu – to kawałek naszej wspólnej twórczości ambitnej… Była też pieśń o miłości: Ona skona, gdy ją dziobnie wrona…
W lesie rzucaliśmy liśćmi na odległość. Ale one tylko latały, wirowały, uciekały.
Po siedmiu godzinach wróciliśmy udając kangury. Skakaliśmy, a ludzie na ulicy pukali się w czoła.
Nudziarze. 

16 komentarzy:

  1. Ona skona, gdy ją dziobnie wrona, tymczasem jest lekko rozogniona...

    cześć Holden :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zenza - nie wiem co na to Szymon, bo to Jego tekst?!!!!!!

    :)))po-ozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...och!..jak dobrze Cię słuchać TAKIEGO......:)...ściskam serdecznie....

    OdpowiedzUsuń
  4. ....takiego!!!!!!!!!!!......:):)...Szymon pewnie był zachwycony.......buziaki dla Niego.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Holden -
    to właściwie to wsześniejszego wpisu. Przede wszystkim jesteś sobą, człowiekiem - to najważniejsze! Reszta przy okazji (poeta, prozaik, etc.). Pewnie znów mi się zbierze. Życzę Ci dużo siły i satysfakcji z tego, co robisz. Nikt Ci tego nie zabierze.
    Pozdrawiam...bardzo
    N.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja Cie poznaję :)

    Hehe,

    poznaję :) jak miło!

    Fajnie, jak tak wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojciec wygłupiony , skaczący jak kangur - to dla mnie ojciec idealny. Śmiać się i bawić , ze swoim dzieckiem - to najpiękniejsze co może nam się przydarzać .

    OdpowiedzUsuń
  8. Maju - Szymon podsumował tak: kolejny szalony dzień, fajnie było, a dzięki temu pierwszy raz od dawna spałem aż do szóstej:)))))

    a. N - dziękuję za życzenie "SIŁY", bo to one - on najczęściej mnie opuszcza...Pozdrawiam

    Margo - poznajesz w tych kłębach...:), oj, głupawka z wczoraj już minęła, ale mam nadzieję, że wesoło i normalnie będzie i dzisiaj. Uściski

    OdpowiedzUsuń
  9. Miamujer - ojciec idealny powinien mieszkać ze swoim dzieckiem, a ja? Dzięki Bogu nie można mnie też nazwać "niedzielnym tatusiem"...
    Oby tylko było normalnie... przyzwoicie...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. puk puk? dzień dobry :-)

    zdjęcie jak po ataku napalmem ;-)) fajny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Jest frasobliwa radość istnienia, kto nie przeżywa - świata nie zmienia...a my naprzeciw jak dzieci" - pisał Kofta. Tak trzymajcie!

    OdpowiedzUsuń
  12. najcudowniejsze chwile, wygłupy, synowie to uwielbiają, nie dziwię się Szymonowi :)
    mój syn mówi , że jestem cudwona mamą ( pewnie taka bywam czasmi...), robimy razem mnóstwo cudownych rzeczy, jeździmy na długie wycieczki rowerowe, chodzimy po górach, pływamy kajakmai, śwmiejemy sie z różnych rzeczy, razem czytamy ale ... ja się nie lubię wygłupiać, w takim sensie jak on uwielbia... przepychanki, wchodzenie na barana, łażenie po drzewach, budowanie bazy a potem przesiadywanie w tej ciasnocie...
    uff ale się nagadałam :(
    pozdrawiam wasze wygłupy :)

    OdpowiedzUsuń

statystyka