…nigdy nie umiałem pływać, ale to tutaj, na Kaszubach, skoczyłem na łeb, na szyję… I odpłynąłem, poniosła mnie fala.
Nie chcę jeszcze raz przeżywać życia, zaczynać od tamtego skoku. Chcę wydostać się z toni i wrócić na brzeg. Popatrzeć na jezioro i powiedzieć: - To za mną, wieczność przede mną!
Byłem na grobie dziadka, byłem w miejscach, w których kochałem kobiety i przeklinałem mężczyzn. Dotykałem tych samych żywych drzew i plułem pod wiatr jak szczenię, jak wtedy. Tam.
Matka mojego Przyjaciela urodziła dziewięcioro dzieci. Przyjęła nas kawą, obiadem i uśmiechem. Jej twarz pokryta bruzdami młodniała z każdym słowem syna. A jej oczy wcale się nie tliły, one płonęły żarem spełnienia i szczęścia. Gdy po kaszebsku wspominała swojego męża, to jakby go tuliła, jakby dotykała jego dłoni…
Dzisiaj nauczyłem się pływać.
uściski, Holden :-)
OdpowiedzUsuńnic więcej nie umiem powiedzieć.
Emmo - uściski przyjmuję, ale umiesz, UMIESZ! Ja to wiem:)
OdpowiedzUsuń... ciepły, szczęśliwy dom.
OdpowiedzUsuń..tyle swoich odczuć i myśli wyrażasz w poście.. czasem nie nadążam ale uważam, że ciepło i życzliwość zawsze jest cenna! a bez miłości nasze życie by było ubogie i smutne..:D
OdpowiedzUsuńi..świetne zdjęcie..
pozdrawiam serdecznie..:)
:)
OdpowiedzUsuńBuziole
Małgorzato - tak, TAKI JEST I ZAWSZE BYŁ.
OdpowiedzUsuńAnSo - nie nadążasz, zwolnij...
dziękuję, pozdrawiam.
Margo - DZIĘKUJĘ:) i ode mnie
OdpowiedzUsuńJa nie powiem - umiem pływać, a nawet ratować ludzi, ale w Twoim kontekście mało ma to wspólnego ze szczęściem :). To jakby pływać w szczęśliwych oczach kochanych ludzi... zdaje się - bezcenne :)
OdpowiedzUsuń...ja pływać nie umiem.....
OdpowiedzUsuń.....Twoja sztuka dzisiaj......szkoda kaleczyc słowami tego co tu się dzisiaj stało..:):)...uściski i buziaki babcine w czółko.....sredeczności Holden....
To niegasnące ciepło w oczach to suma doświadczeń i prawda, że zawsze i mimo wszytsko można jeszcze być szczęsliwym...
OdpowiedzUsuńWzruszyłes mnie dziś swoją opowieścią Holden:)
Ja nie wiem co za magia w tych słowach byla ale rozlałam sie na dobre.......Opowiesc krótka o Matce przyjaciela i te pewnie dlonie Tego meza ........Holden to dobry temat i przykład z którego mozna cos ukrasc....Jednak z Kaszub cos pięknego przywiozles .W moich oczach tez teraz blogosc z powodu historyjki .I tu dziękuje bo emocje zdrowe sa............Słucham teraz Winter song na moim blog i widzę te kobietę Was.........
OdpowiedzUsuńDo serca Anna
Temi - bezcenne? dopełniające!
OdpowiedzUsuńMaju - kaleczymy codziennie siebie i innych, ważne, gdy potrafimy zdrowieć
Słodka - za takie wzruszenie nie przepraszam
:)
Anno - dziękuję... serdeczności. Nadal jestem na Kaszubach, nadal czerpię...
OdpowiedzUsuńnie cierpię!
Pozdrów Kaszuby ja z tamtad pochodzę .Pozdrów Matkę tamta ,przyjaciela lasy jeziora Siebie odemnie ,I CZERP ile sie da .Ciesze sie dla Ciebie Holdiiiiiii ......
OdpowiedzUsuńWiesz Holden?Powiem Ci coś w sekrecie...(wiem wiem, że patrzą inni, ale to nic -to dobrze)
OdpowiedzUsuńPamiętam Ciebie z pierwszych dni naszej znajomości, z pierwszego bloga...- to niesamowite jak pięknie się zmieniasz.:)
Anno - pozdrawiam. Przyjaciel dziękuję. I także w imieniu Mamy.
OdpowiedzUsuńJeszcze półtora dnia CZERPANIA.
Słodka - właśnie o tym rozmawialiśmy o TYM z przyjacielem. O! Cholera. Sięgnął do archiwum...
Przyjacielu Holdena-sięgaj sięgaj...a Ty Holden uśmiechnij się, bo ładniejesz:)
OdpowiedzUsuńSłodka - On ma zasobne archiwum :)))))))))) Znamy się 23 lata.:)))
OdpowiedzUsuń...mhm.....ale tym razem raczej chodziło mi o to,ze nie bedę zagadywać tych emocji.....wzruszeń które tu dzisiaj królują...:):)....bo tez się wzruszyłam...jak umiesz WIDZIEĆ....
OdpowiedzUsuńMaju - dla rozluźnienia, ale nadal z poszanowaniem faktów: Mój przyjaciel też się wzruszył, ALE............
OdpowiedzUsuńPOCAŁOWAŁ MNIE W CZOŁO...OD CIEBIE.
Ale raczej Gucio, a nie Maja:)
Holden, wiem wiem, że nie mogę się równać z Twoim przyjacielem.Ale już TU widać jak się zmieniasz. Myślę, że TAM widać to ze dwa razy bardziej:)))
OdpowiedzUsuńSzkoda , że tak daleko mieszkasz:P
OdpowiedzUsuńSłodka - zamknij oczy, zgaś światło... tak to ja je włączyłem. stoję obok. Nie z tyłu. Jestem
OdpowiedzUsuńCiemność zaiskrzyła;)
OdpowiedzUsuń...cholera......a ja podgladam...:(:(.......
OdpowiedzUsuńSłodka - !:) i takie cuda się zdarzają:)
OdpowiedzUsuńMaju - podglądasz, czy raczej TEŻ jesteś? TU, OBOK?
:)
...jesteś mądry facet Holden..:):)..
OdpowiedzUsuń....JESTEM...:):)...dziękuję,że tak to widzisz.....
Maju - mądrość zawsze czerpię się z głupoty przeszłości... jeżeli tak się dzieje, to jest szansa na BYCIE.
OdpowiedzUsuńWidzę i o-pozdrawiam wciąż.
Holden, a ja czerpie czerpie i czasem wszystko gdzieś przelatuje, jak z sita o za wielkich oczkach.
OdpowiedzUsuńGdzieś przeczytałam , że tyle razy pewne sytuacje będą się powtarzać w twoim życiu, ile razy nie zostaną porządnie przerobione (czyt. aż się nauczysz) Znakiem tego w pewnych kwestiach mało pojętna ze mnie uczennica.Ale...nie tracę wiary. :))
Aaaa a ja się zastanawiałam co tez Holden robi o godzinie piątej przed komputerem:P a tu masz- czas na blogu nieustawiony:PPP
OdpowiedzUsuńSłodka - czas ustawiony, a wstaję najpóźniej po czwartej, po zmianie na zimowy w ogóle ze spaniem kiepsko...
OdpowiedzUsuńA uczennica z Ciebie dobra!!!
OOO teraz ustawiony:D za jakiś czas będę się zastanawiać , co robiłam tu u Ciebie o 5.11:P
OdpowiedzUsuńZ tym spaniem to współczuję, bo wiem jak smakują nieprzespane noce.
fajne zdjęcie! Na Kaszubach jakaś magia się roztacza...wiem coś o tym...miejsc.. ludzi..zdarzeń..
OdpowiedzUsuńPchełko - to prawda, ale jutro muszę wyjechać, wracać
OdpowiedzUsuńDziękuję!