Strzyka, łupie. Fizyczność siada, wysiada. Stary aparat do bani…
Czuję, rozpoznaję, wiem. Poleżę. Ugrzęznę w tych ścianach. I jak większość facetów będę się użalał nad swoją grypą. Nie wiem jak u innych, ale u mnie to stan permanentnego odjazdu. Skomlę wtedy bardziej niż zwyczajowo. Możecie to sobie wyobrazić?
Ale zanim to się zdarzy znowu poczułem się dzisiaj jak Holden, Piotruś Pan, dziecko. Wstałem przed piątą, Sz. półtorej godziny później i mieliśmy jeden plan: wyjmujemy z lodówki rolki agfy i odkurzymy stary analog, który dostałem – liśmy na ślub z moją byłą.
Ujmowałem głównie (poza jednym ujęciem rudowłosej) mojego Syna. Jednak podniecenie, że każda klatka jest TĄ, JEDYNĄ mrowiło mnie na plecach (wiem, że to nie były oznaki grypy).
Powiesiłem sobie w pewnym momencie dwa aparaty na szyi, a rezolutny przechodzień (lat około 60.) orzekł: - Powieś sobie jeszcze krzyż i zaczniesz uzdrawiać…
Krzyża nie miałem, ale niemoc zobaczenia wszystkich zdjęć, które dzisiaj zrobiłem, wierci, kuje, ujmuje jak grypa trzęsąca me czeluście…
Wyzdrowieję!
...dlatego nie lubię analogów!!!!.....jestem zbyt niecierpliwa......:):)....no i za mało mam kasy na eksperymenty ......:)...
OdpowiedzUsuń...a na grypę czosnek z masełkiem na chleb i witaminy C dużo (najlepiej kiwi owoc)...i po grypie za dwa dni...:)..no oprócz kataru....niestyety...katar 7 dni murowany...
"Możecie to sobie wyobrazić?"
OdpowiedzUsuńnie, nie mogę ;-))))))
Zdrowiej jak najszybciej !
OdpowiedzUsuńKiedyś się zapierałam, że nie zmienię analoga na cyfrówkę, bo nic nie zastąpi właśnie tego oczekiwania o którym piszesz .. :)
Analog to analog - klasyka! Cyfra ma swoje plusy też i dlatego lubię cyfrówki (niektóre).
OdpowiedzUsuńGrypa minie - jak zawsze :)
takie tworzenie zdjęć to jak twórczość:)
OdpowiedzUsuń..bardzo nie lubię się 'przestawiać' na jakiekolwiek nowości(właściwie we wszystkim)ale jeśli to jest konieczność, niestety w końcu trzeba to zrobić..:D
OdpowiedzUsuń..przede wszystkim zdrowiej, bo to jest szalenie ważne!
pozdrawiam ciepło..:)))
Zdrowiej Holden :)
OdpowiedzUsuńMarsz od biurka do łóżka do łóżka!
Maju - no właśnie kwestia finansów jest tutaj najgorsza - bo nie dość, że nie widzę tego co zrobiłem teraz, to jeszcze nie mogę tych fot wywołać, no bo... no właśnie!
OdpowiedzUsuńAnches - rozumiem, ja skomlę przecież zwyczajowo:)
Zeruya - to oczekiwanie jest naiwne, jak w miłości (chyba).
Latarniku - analog jest jednak dzisiaj dla ludzi z dużym portfelem (nomen omen) i pomyśleć, że kiedyś to pieniądze zabijały marzenia o cyfrówce ... (sic!)
OdpowiedzUsuńBeato - nie ukrywam, lubię tworzyć, tworzenie... to mnie dopełnia.
AnSo - a ja lubię nowości, bo to niespodzianka, promyk nadziei, odkrywania, poznawania...
Margo - a więc:
OdpowiedzUsuńjedna cytryna, dwa ząbki czosnku, garść rutinoscorbinu, gorąca woda, łyżka cukru, 50 gram alkoholu - i?
spałem 11 (jedenaście) godzin i czuję się prawie jak... ozdrowiony!
:))))))))))))
Holden o fotografii nie pogadamy, to domena mojego męża ;) ale Twój post o strzykaniu, łupaniu i siadającej fizyczności dziś, w dniu moich 33 urodzin jakoś mnie ..... przeraził, uyhh ;)!
OdpowiedzUsuńA co do "męskiej grypy" to Wy, faceci nawet przy katarku "siadacie" haha
ZDRÓWKA!!!!!!
P.S. Soczek z aronii - polecam gorąco i na ciepło!
Moni:
OdpowiedzUsuń1) życzę Ci wszystkiego co ukryte, a odkryć się da!!!
2) pozdrowienia dla męża (ufff:)
3) nie wiem jak inni, ale ja przy katarku myślę o końcu świata:))))
;)))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się 3! o tak, w to jestem w stanie uwierzyć ;)
i dziękuję za 1 - odkrywam cały czas Holden i to jest najfajniejsze w życiu! 2 przekażę ;)
wszystkiego miłego Holden!
Moni - podoba Ci się, bo przyznaję się do męskiej ułomności, ale zwykle kobiety, gdy są obok tego "katarku", to wcale im się nie podoba, oj nie podoba:)
OdpowiedzUsuńPrzyznałeś? - nie zauwazyłam!
OdpowiedzUsuńNieee, wcale nieee, ja należę do (nad)opiekuńczych kobiet - więc cała moja radość w tym, że poopiekuję się "pacjentem" ;)
Holden masz tą fotkę w kolorze? kurcze pomyślałam że świetnie by kontrastował ten kolorowy balon na tle szarych murów Zamku :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się ze lepiej :-)
....też mi się pomyślało,że szkoda kolorów....:):)...i zdrówka :):)....
OdpowiedzUsuńAnches, Maju - a no mam, ale wczoraj miałem czarno - biały nastrój :)
OdpowiedzUsuń