wtorek, 3 listopada 2009

Uproszczenia



Sawicki, ja myślę, że dobrze się stało, że on zginął. Dla wszystkich…
To kwestia posterunkowego w jednej z ostatnich scen filmu Stuhra „Duże zwierzę”.
Gdy pierwszy raz go oglądałem (dziewięć lat temu) byłem zakochany i ten czarno-biały opis raczej mnie drażnił, niż dotykał. Dzisiaj wypełnił całego. I nie czuję się jak Zygmunt Sawicki. Czuję się jak wielbłąd. Prawdziwy, który mruczy, gdy słyszy muzykę klarnetu, który zażera się liśćmi, na którego włażą gapie, by zrobić sobie zdjęcie.
… dobrze się stało, że on zginął. Dla wszystkich…
Czuję otępienie i zwątpienie. Nakręcam się, wykręcam zagubione numery. Piszę, czytam, pstrykam foty i fotki, słucham…i nie mogę spać. Zabija mnie tkwienie i bycie. 
Bo co? 
Wyobraźcie sobie faceta, który ma za sobą dwa nieudane związki. Nie ma pracy, bo jego wyznanie, że jest hazardzistą stało się jego „hańbą”. Że ten facet od wielu miesięcy nie zarabia i żebrze to u byłej żony, to u Przyjaciela, to robiąc korektę, poprawiając czyjeś teksty lub zdjęcia, pisząc za kogoś coś, co ten przedstawia jako swoje… Że ma tyle długów, że ich spłacenie jest tak samo realne, jak to, że jutro będzie szczęśliwym… Że więcej (sic!) ciepła dostaje w sieci, niż od swoich najnajbliższych…
Czasami słyszę: jesteś silny! Czasami słyszę: jesteś gównem! Pierwsze dodaje mi wiary, drugie, dzięki Bogu,  JUŻ śmieszy…
Ale MUSI SIĘ COŚ STAĆ! Tak będzie dobrze dla wszystkich…


27 komentarzy:

  1. Bardzo ciepło i serdecznie :)
    m.

    OdpowiedzUsuń
  2. Maju - co? opuszczają mnie już siły
    zwątpienie wygrywa

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście masz TU przyjaciół i tego się trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden, nie... Miałeś wzlot, przypływ sił, teraz jest zjazd. Huśtawka, to częste, zwłaszcza w stałym stresie.
    Jest jak jest, jesteś jaki jesteś (oj, pojechałam Wiśniewskim, sorry... :-). Nie trzeba wypierać tego, co złe, bo ono jest, tak jak i dobre. Dopuść jedno i drugie, zwątpienie i zmęczenie na równi z radością. Masz prawo do jednego i do drugiego. Dziś panuje jedno, jutro drugie. Panta rei...

    Wymądrzyłam się, ale jak tu nie, jak czytam takie rzeczy...

    A z tym ciepłem z netu, nie od bliskich... tak to już, cholera, jest. W sieci jakoś łatwiej... :-(
    Więc pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. JEZU!!! Holden, gościu - co bywasz u mnie ...no nie poddawaj się...wiem, że w sieci łatwiej, i że jakoś pod górę masz..wyczuwam...nie po to Cię wyróżniam!!! Nie wszystko w życiu się tak układa, jak byśmy chcieli...zastanów się, czy chciałbyś to dalej ciągnąć? Wiesz co...wczoraj przeczytałam stare irlandzkie błogosławieństwo: "...życzę Ci subtelnej niecierpliwości wiosny, łagodnego wzrastania lata, cichej dojrzałości jesieni i mądrości dostojnej zimy" - tego Ci życzę, Dobrej Nocy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jutro nowy dzień Holden, każdy z nas coś traci, siły Ci życzę, bo nic innego na dzisiaj dla Ciebie nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ...nie daj się!!...:)...zwątpieniu..
    .....jasne ,że nie można być ciągle jak ten skowroneczek radosnym.....a ciepło z netu prawdziwe,bo bezinteresowne..:)...więg się grzej w nim ile wlezie...:):)....powodzenia w walce z samym sobą....

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgorzato - trzymam się a jakże, pozdrawiam, dziękuję

    Isle of Mine - mam nadzieję, że dzisiaj będzie INACZEJ, pozdrawiam

    Pchełko - dziękuję za życzenia i STARAM SIĘ JAK CHOLERA, ale nie zawsze jest niedziela....:):(

    OdpowiedzUsuń
  9. Margo - siły nabieram, chociaż czuję się wymięty ... ale, gdy wyjdzie słońce....gdy

    Maju - dziękuję. Walka z samym jest najtrudniejsza, ale zwycięstwo - jeżeli przychodzi - daje wybawienie... więc walczę, jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to już ktoś napisał Panta Rei.. Wiesz, co jest JEDYNĄ stałą i niezmienną rzeczą w całym Wszechświecie? Jego zmienność. A co za tym idzie i nasza zmienność. Nastrojów, emocji, stanów umysłu... Nic nie dzieje sie przypadkiem. Skoro jest góra należy na nią wejść, a potem zejść. Skoro jest dół należy z niego wyjść. Jeśli dół głęboki zawsze znajdzie się ktoś, kto poda Ci drabinę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Latarniku - lubię słowo "drabina", sam przedmiot jest równie piękny... więc TAK:))) lepiej wygląda, brzmi niż brzytwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. no i stał się nowy dzień

    ciepła dużo :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. chyba masz na myśli COŚ DOBREGO!!! Bo przyjadę i Ci lanie spuszczę!!!
    Słowa Latarnika - piękne! I tak trzymaj Holden - góra - dół - wejdź na drabinę a brzytwę wyrzucaj, migiem :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Emmo - jest zimno, ale ogrzeję się w Twoim cieple:), dziękuję!

    Moni - spooookojnie, nie jestem moralnym szantażystą (już nie). Komentarz Latarnika bardzo mi się spodobał, a drabina jest dobrym pomysłem, lepszym od przysłowiowej brzytwy:)
    Pozdrawiam!
    mam po prostu depreche - i chyba wiesz dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  15. no chyba wiem :/ ... a możesz otworzyć okno? jak juz otworzyłeś to wywal to G... w postaci deprechy... Jezuuu tylko siebie nie wywal :) a teraz się uśmiechnij - ja tak robiłam, kiedy miałam dosyć wszystkiego, chuchałam, łapałam w zaciśnietą dłoń i sioooo dołku, siooo deprecho ... no a po depresji przychodzi EUFORIA!

    OdpowiedzUsuń
  16. Moni - euforia nie jest wskazana (także). Ani dół, ani góra. Najlepszy - jak mówią terapeuci - jest środek!!! Próbuję się do niego zbliżyć i przygotowuję obiad dla Syna:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale co ja za to mogę, że tak jest?! Choć nie wiem co lepsze depresja matki i radość dzieci z tego, że ją mają czy też jej euforia i otępienie dzieci z powodu ucieczki mamy (bo aktualnie ma euforię)? Najlepszy by był środek - ale nie wiem czy nie jest zbyt późno dla K i F - dla chłopców, których opuściła mama?(taka dygresja z rodzinnego kręgu)
    Smacznego i udanego obiadku:))

    OdpowiedzUsuń
  18. nic mądrego nie napiszę, zostawiam tylko ślad, że byłam.

    OdpowiedzUsuń
  19. po prostu jestem. ślę dużo zyczliwości.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moni - melduję, obiad przygotowany, zaraz ruszam w miasto (puchowe)

    Anches, El - BYĆ, to DUŻO. dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  21. :)) aż mi zapachniało! Masz śnieg? U mnie szaro:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie jakby to, co piszesz przekładało się na materializm. Byłbyś bogaty:). Dzięki za ciepłe słowa, zawsze czytam je jakby były adresowane do mnie (w notkach). Trzymaj się ciepło (zimno dziś na dworze..) :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Moni - śnieg już z...deszczem, ech...pech...

    Temi - nie chcę byc bogaty, chcę normalnie, po prostu, tak zwykle, porządnie

    OdpowiedzUsuń
  24. Holden - skradłeś mi moje powiedzenie (nie zawsze jest niedziela!) :)))

    OdpowiedzUsuń

statystyka