niedziela, 1 listopada 2009

TEN DZIEŃ...

…ten dzień miał być inny. Miało być radośnie. Nostalgia miała gnić jak liście. Ale…
Już w kościele mrowiło mnie nie tylko jedno wspomnienie, ale cały strumień trafił w mój płat czołowy… Rozdrapywanie ran mi nie służy, ale dzisiaj swędzi, jak cholera…
Byłem pewien, że pójdę na cmentarz z aparatem i uchwycę światełka, migocenie. Ale nie pójdę, żadnego efekciarstwa…
Dwie godziny, które spędziłem na cmentarzu bez aparatu z trzema tanimi zniczami, były mi potrzebne. Nie mam prawa oceniać innych. Może przyszli tam, bo tak wypada. Bo kazała im mama, żona, mąż. Nie wiem. Ale tam byli. Mógłbym zacytować zasłyszane idiotyczne dialogi, ale NIE.
Wolę pamiętać kobietę opłakującą męża zmarłego miesiąc temu. Miał 38 lat. Nie wiem, dlaczego umarł, jakim był mężem, a ona żoną…
Wolę przywoływać obraz osiłka, który na ławeczce kołysał się w rytm muzyki, płynącej z telefonu. To dla ciebie, Gruby – szeptał. A Gruby miał 18 lat. Może osiemnastolatek był zbójem, łotrem i nie słuchał muzyki…
Wolę staruszkę, która zbłądzona pośród grobów poprawia kwiaty, odpala wygaszone znicze…Może staruszka, tak ja nie ma nikogo na tym cmentarzu i lepiej jej z tymi poprawkami…
…TEN dzień przez ostatnie lata spędzałem na grzybach, w kasynie, przed telewizorem, w podróży. Ostatnie Wszystkich Świętych było dawno. Jest dzisiaj.
A największy podziw budziło dzisiaj we mnie CZŁOWIECZEŃSTWO!!! Tak! Na ogromnym cmentarzu znalazłem tylko trzy groby bez świeczek… Tam zostawiłem swoje…

13 komentarzy:

  1. U nas niestety pełno opustoszałych grobów, na części też zostawiłam znicze, inne samotnie giną pośród palących światełek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy byłam dzieckiem stanie nad grobem nudziło mnie.W pobliżu jest wiele pochówków dziecięcych. Chodziłam wokół nich i tworzyłam dzieciom życiorysy, gdzie by mieszkały, czym się zajmowały,gdyby tylko żyły. Miałam wtedy może 5-8 lat. A po kilku latach (14l.) zakochana po uszy przychodziłam z ówczesną miłością czytać pod płotem cmentarnym "Dzikie pustkowie" Morrisona. Do tej pory nie wiem dlaczego właśnie tam:)I na samą myśl czerwienię się ze wstydu, bo nieraz nas stamtąd wyganiano. [usunęłam poprzedniego posta bo zdaje się że zrobiłam w nim błąd stylistyczny:)]

    OdpowiedzUsuń
  4. " Nic nie wypełni pustki jaką pozostawiłeś po sobie... " . Trafiłam dziś przypadkiem na grób mojego rówieśnika, którego znałam kiedyś. Wpadł na niego samochód, został mały synek i bliscy.
    Chodzi mi to zdanie z jego płyty nagrobnej wciąż i wciąż po głowie...

    ..jak tu uciec nostalgii?

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie zapaliłam dziś lampki na grobie mojego synka :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz ... wzruszyłeś mnie :((
    Wzruszyły mnie wszystkie TU komentarze :((
    Anches przesyłam mocne fluidy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne panie. Nostalgia, smutek, wzruszenie też są nam potrzebne i czemuś służą. :) Przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  8. .....pięknie patrzysz na ludzi Holden.....................

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgorzato - mam nadzieję, że KTOŚ i o Nie - te zapomniane - się UPOMNI! pozdrawiam

    Paczulo - chodzę na cmentarze sam, z Szymonem... A wczoraj było ŚWIĘTO WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH - musiałem TAM być, tkwiło TO we mnie!

    Zeruya - wspominałem, podglądałem i... robiłaś TO samo... To chyba pomaga, odmienia. Prawda?

    OdpowiedzUsuń
  10. Anches - od zawsze przystawałem obok grobów dzieci, wczoraj też. Ale co innego obserwowanie, patrzenie, analizowanie, stanie z boku. TAAAKIEGO bólu nie jestem w stanie ogarnąć. Boję się bać!!!
    Przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Moni - uściski!

    Paczulo - ...TAK, bezwzględnie TAK...

    Maju - ...liczę na zrozumienie, szukam go. Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na cmentarzu byłem wieczorem. Z aparatem, ale nic z tych zdjęć nie wyszło. Nie chciałem błyskać lampą, a poszedłem bez statywu i wszystkie są "ruszone". Zresztą krążyło tyle ludzi, że nie sposób było na czymkolwiek się skupić. Nawet nad grobem bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  13. Latarniku - ja pójdę i łazić będę i dzisiaj, ale wczoraj miałem osobisty pejzaż przeżywania TEGO DNIA...

    OdpowiedzUsuń

statystyka