środa, 25 listopada 2009

bajka



Rozmawiamy z Szymonem.
Same poważne kwestie. Moje smutki, jego oczekiwania prezentów pod choinkę. Ja chcę wyjechać, on chce statek. Zresztą każdy z chłopaków w jego klasie marzy o statku, okręcie, łajbie. Wszystko ma być inne, by potem mogli stworzyć własną flotę. Mają w planach zdobyć nie jeden skarb, odkryć kilka wysp. Mają plany się bić.
A ja w takt jego słów kołyszę się i huśtam. Drgam.
Od wczoraj odliczam godziny do przyjazdu przyjaciela. Jego żółta łódź podwodna ma jutro wpłynąć do mojego portu. Chętnie bym się najął u Niego jako majtek. Ale jego kapitańska wysokość ma swoje plany. Ma swoją mapę.
Mojej nie mogę odnaleźć. Zgubiłem ją, a może przegrałem w partyjce z piratami?
Sam już nie wiem. Fizyczność dopasowuje się do psychiki. Ból głowy od dłuższego czasu jest towarzyszem bezsennych dni i nocy. Jakby tego było mało za wszystko, co zjem, mój organizm mówi: - dziękuję, nie spalam, jesteś wypalony. 

15 komentarzy:

  1. jego kapitańska wysokość zawsze może zweryfikować kurs. zresztą poczekaj, aż żółta łódź podwodna zawinie do Twojego portu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Emmo - ale On naprawdę ma żółtą "łódź", ale nie wiem czy słucha The Beatles?

    OdpowiedzUsuń
  3. poczekaj, porozmawiacie i wszystko się okaże. na pewno w jakiś sposób będzie Ci chciał pomóc, w przeciwnym wypadku by nie przyjeżdżał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Emmo - On lubi naprawiać świat, nawet ten zepsuty. MAJSTERKOWICZ DUSZ.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja dusza nie jest zepsuta, to chyba jedna z lepszych, jakie znam. chodzi tylko o to, żebyś miał jakieś źródło dochodu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Emmo - błąd. Bo niby masz rację, pisząc o dochodach, ale pieniądze nie są lekiem na całe zło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. oj wiem, wiem. nie o to chodzi!
    ale byłbyś zwyczajnie spokojniejszy, gdybyś zarabiał i mógłbys się zabrać za rozwiązywanie innych problemów. byłoby Ci lżej.

    OdpowiedzUsuń
  8. przepraszam, nie denerwuj się już :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ...nie pisz czarnych scenariuszy.....poczekaj.....nie wszystkie bajki napisali bracia Grimm...niektóre dobrze się kończą.....

    OdpowiedzUsuń
  10. Maju - piękna puenta! :) dziękuję za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też bym chciała statek, stateczek...

    ech, piękne marzenia, a Ty się uśmiechnij do przyjaciela i wypij kakao za mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Margo - może być z kory? A kakao, a raczej kawę wypijemy:) serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  13. och, szczegół, właśnie piję kawę :)

    może z kory :)

    byle nie zatonął :)

    OdpowiedzUsuń
  14. te z kory nie toną.

    Obudziliście moje wspomnienia.
    Tato wystrugał/wyrzeźbił mi kiedyś statek z kory. Miał dwa maszty a na nich taki żagiel z trzech kawałków papieru, no prawie jak okręt kolumba :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Margo, Anches - ja rzeźbiłem sobie sam... pływały aż miło...
    (w pamięci nadal pływają na jednym z kaszubskich jezior...)

    OdpowiedzUsuń

statystyka