niedziela, 31 maja 2009

...czekając J... czekając...


kobieta nieznana, malaga, 2005

Niedziela

Zaczęło się. A miało być inaczej.

Jest. Głowa trzyma się już w pionie (trzy

opakowania aspiryny). Tylko dlaczego latają

mi tak ręce. Mówiłem ci, żeby drinków nie

rozlewać po całym Twoim ciele. Upiłem się

samym patrzeniem. Nie mówię już o moim

języku. Nie milczał tyle od lat. Nie podróżował

od bardzo wczesnego dzieciństwa. Skończyło się

na odgryzieniu brodawki. Stare czasy, ale przysięgam

żałuję.

Cały się trzęsę. Moje ręce znowu szukają twojego ciała.

Wiem

że się zgodzisz. Oczywiście

że poproszę. Ale

błagam

nie rozlewaj dzisiaj drinków.

Jutro poniedziałek.

1996 

9 komentarzy:

  1. fajnie :-) nie lubię zamkniętych :-(

    a prognozami, które się nie sprawdzają nie wrto się przejmować - najwyżej będziesz miał niepodziankę

    OdpowiedzUsuń
  2. niedoceniany, niespełniony - tak jesteś. Wielu ludzi z Twoim talentem byłoby dzisiaj na szczycie, ale stało się tak jak... spieprzyłeś... Wróc do życia, albo odejdź

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś Ci daje kopniaka Holden;) To prawie wygląda jak doping.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz radę , pomimo różnych przeciwności masz w sobie siłę ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy - trochę pochlebstw - trochę ganienia:(:)
    ja-sama - ja wiem, że to doping:) lubię
    Consuella - :)
    miamujer - dziękuję, za to, że wierzysz we mnie. Należysz do wąskiego Grona

    OdpowiedzUsuń

statystyka