niedziela, 31 maja 2009

...otwarte


…niech się COŚ stanie. Mam dosyć już tego biadolenia, tego pierdo- marzenia…

Niebawem minie rok, gdy na własne życzenie rozwaliłem swoje puzzle, układane blisko przez dwadzieścia lat. Kawałki się pogubiły, zniszczyły i… trwam w tej marności, w tym bagnie po szyję…

Kolejny dzień, który mnie nie dotyczy. Bo niedziela, a gdy nie ma obok mnie Sz. – to, co mam począć? Gapić się w telewizor, przeczytać – poczytać, pisać – opisać – wypisać, jeść – zjeść – wyjeść, pić – wypić – zapić, modlić – wymodlić – prosić…………???

Mógłbym w ten sposób ułożyć litanię strapionego, ale katowanie się już mnie nie bawi. Masochizm intelektualny okazuje się wtórny! Ale stan rzeczy nie ulega zmianie – niedziela jest, a mnie jakby nie było…

Poproszę o kopa! O walnięcie w pysk, naplucie w twarz, szturchnięcie w knykcie…

Nie histeryzuję! Wołam o rozpętanie wojny! Nowej – mojej – własnej! Tym razem chcę wygrać (tak wiem, odniosę rany)…

W mojej głowie popełniam małe zbrodnie i inne grzechy. Planuję być złym, aby stać się lepszym, innym. WRESZCIE. TERAZ. Tracę cierpliwość, tracę oddech…

Bo do tej pory:

Trzymałem rękę pod kurtką na żołądku, żeby zatamować krew i nie zachlapać podłogi. Nie chciałem, żeby ktokolwiek dowiedział się, że jestem ranny. To był mój sekret…

(Z Buszującego) 

18 komentarzy:

  1. Odsłoń kurtkę, chcę zobaczyć jak długo będziesz krwawić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Holden!
    to takie proste :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozszywaj. Obwiąż. Blizny z czasem zbledną.
    Myślałam, że Coś się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Emma - podpowiedz!
    @Zeruya - adrenaliny (!!!) mi potrzeba, wyzwania, ochoty, startu - nie mety

    OdpowiedzUsuń
  5. działaj:-)

    rany opatrzymy...

    OdpowiedzUsuń
  6. podpowiadanie nic nieda - sęk w tym, że musisz na to wpaśc sam, bo inaczej się nie liczy.

    to żadna magia! żadna wiedza tajemna!

    rzeczy ważne są proste. zawsze :-)

    dlaczego przy mnie jest @? ot, zagadka :-DDD

    te otwarte drzwi dobrze rokują :-) to jak prognoza pogody...

    OdpowiedzUsuń
  7. przyp.:

    miało być ,,nie da"

    ...się mi palec chyba zaciął w zawiasie :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Emmo - prognoza pogody często się nie sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, kiedyś tak miałam, że liczyła się droga, nie cel...

    OdpowiedzUsuń
  10. No i muzycznie:
    http://www.youtube.com/watch?v=nBgE2jOgJYc

    OdpowiedzUsuń
  11. @słodko-winna

    czekanie na Nikogo? To co nas spotyka przychodzi z poza nas????

    ""

    OdpowiedzUsuń
  12. a gdybs tak znowu wierzył, uwierzył - w siebie, barnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, otwarte drzwi dużo znaczą... Nawet rany nie powinny przeszkodzić Ci w ich przekraczaniu...

    OdpowiedzUsuń
  14. To co nas dotyka, Holden, przychodzi spoza nas.Spokoju szukaj w sobie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj!

    "Rad" moich - Ci oszczędzę - bo ani ich z natury
    nie udzielam , ani mi wypada (bo de facto -
    nie znamy się przecież... ;) ), oprócz tego -
    sam wystarczająco potrafię zagmatwać własne sprawy,
    by "radzić" innym i co nie jest bez znaczenia -
    jak mawiają moi Przyjaciele - słuchając moich
    rad - można wylądować w areszcie lub na terapii
    u kogoś praktykujacego...
    Ale do rzeczy - bo chciałem krótko i na temat,
    a wyszło , jak zawsze... Słowotok. Sorry.

    Możesz , a raczej - powinieneś słuchać
    wyłącznie siebie i tez - z samym sobą
    rozpocząć, ale i zakończyć tę "wojnę", czy jak
    to zwać. A rany..? - przeciez juz je masz,
    więc - jedna wiecej, jedna mniej.., co za
    różnica...

    A tak a propos photografii -
    masz widać dużą nadzieje i wiarę w powrót
    poprzedniego stanu, sytuacji -
    uwierz mi - ogromny symbolizm tych otwartych,
    podwójnych dzrzwi, mających mroczne przejście
    (a w takim to stanie chyba teraz jesteś..?),
    jednak te drugie - otwierają się na światło...
    Nawet podświadomie - wybierając takie, a nie
    inne zdjęcie - wiele mówimy.

    Zawsze jest jakieś "jasne wyjście". Najwazniejsze, by nie dać się samemu sobie
    (lub innym) zamknąć pomiędzy - w tym ciemnym
    przedsionku jakiejś tymczasowości...

    No zaczynam znowu się mądrzyć - więc lepiej
    spadam ;).

    Udanego tygodnia! Pozdrawiam!;)
    -Marius

    OdpowiedzUsuń

statystyka