poniedziałek, 5 kwietnia 2010

wtedy


Senny z nieprzespanymi lękami brodzę w rzece myśli smutnych.
Gdybym dzisiaj był sam, mógłbym się utopić, potknąć. A tak obiad, spacer, rozmowy, kuksańce. Czas przeleciał, Waldek wyleciał, Szymon przyleciał. Ma. lata. Zamieszanie w wietrze i pochmurnych obrazach wiosny.
Dopadły mnie myśli o długach. Największy to ten, że dzisiaj w dniu urodzin córki nie jestem z Nią. Nawet nie wiem, co robi i jak robi.
Szymon drąży: -Może powinieneś zadzwonić. Sugestia dziesięciolatka trafna, lecz telefon głuchy. Szymon pociesza: - Pewnie świętuje!, Pewnie tak, Synu, na pewno… i dławię się dymem papierosa, jakbym dostał wskazówkę z góry: - Milcz.
Milknę, więc z nieprzespanymi lękami. Gapię się w zdjęcie Weroniki. To nad biurkiem. Do albumów nie zaglądam. Boję się rozpadu na kawałki.
Fragmenty przeszłości wysłanych i niedokończonych listów w moich dokumentach i za słownikiem polsko-hiszpańskim, jakbym szukał tłumaczenia dla naszej rozłąki w innym języku. Jakbym był pisarzem, a nie złym zapomnianym ojcem. 

13 komentarzy:

  1. .. nie wiem, czy moj ojciec myslal podobnie. Tak naprawde nigdy "nie byl" w moim zyciu. Moze dlatego czasami tesknie za .. kims, kto by mi tę pustkę wypelnil, ale on sie nigdy w moim zyciu nie pojawi.
    Szkoda, ze niektorzy ojciowie nie potrafia .. po prostu KOCHAC i walczyc o ..
    / przepraszam, tak jakos Twoj wpis mnie zainspirowal, ze siegnelam pamiecia, do odleglej przeslosci, teraz juz bez zalu do ojca/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bahar - dziękuję za Twoje słowa, za otwartość. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego co było nie jesteśmy już w stanie zmienić. Ale na to co będzie mamy wpływ. Na szczęście!! Zachęcam..
    I pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba każdy Rodzic ma zakodowane, że jest po to, żeby BYĆ dla swoich dzieci. Ich brak lub utrata kontaktu z jednym z nich to wielkie obciążenie emocjonalne. Ja bym szukała pojednania i kontaktu za wszelką cenę.
    A w międzyczasie starałabym się wypełniać pustkę czekania tym, co umiem najlepiej.
    U mnie to by pewnie były zdjęcia.
    U Ciebie na pewno mogą być słowa.
    Przecież możesz pisać Listy do Weroniki, kiedyś je dostanie i dowie się, że Ci jej brakowało(-uje), że o niej myślałeś(-isz), że była(jest) dla Ciebie ważna.

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystko okaże się na końcu .. w teraz napisałeś o Niej.. nie tak łatwo zapomnieć ojca
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  6. Różnie sie życie układa. Nie zawsze możemy byc tam gdzie powinniśmy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kate - sam siebie zachęcam, lecz często czuję bezradność

    Iw - piszę, za dużo wysłałem, za dużo emocji czekania, teraz czekam i wierzę...

    Jus - koniec ma być początkiem, pozdrawiam

    Nivejko - nie zawsze, dobrze, by być chociaż czasami...

    OdpowiedzUsuń
  8. banał teraz napiszę, ale nic mądrzejszego nie można powiedzieć niż to, żebyś pielęgnował nadzieję, że kiedyś Weronika dojrzeje do kontaktu z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, myślę ze powinieneś chociaż napisać, zadzwonić. Mimo wszystko. Czasu nie cofniesz, pewnych rzeczy nie naprawisz. Może teraz "ona" przejdzie obok tego obojętnie, ale kiedyś zrozumie i doceni, ze mimo wszystko pamiętałeś, że była cały czas w twoim sercu.
    Patrzę na swoich synów i serce mi pęka, bo ich tata nie czuje potrzeby (chyba) kontaktu z nimi. Oni nic nie mówią, może są za mali, ale widzę że gdzieś tam głęboko maja wielką pustkę.
    Pozdrawiam cieplutko i przytulam

    OdpowiedzUsuń
  10. Emmo - nadzieja jest, ale czasami trudno tylko jej się trzymać...

    Gosiu - jestem bezradny w swoich próbach, a raczej bezskuteczny

    Margo - staram się:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Holden - obiecaj, że nigdy nie przestaniesz próbować i starać się.
    Buziaki ślę i przytulam.

    OdpowiedzUsuń

statystyka