środa, 28 kwietnia 2010

sprawiedliwość

Prawdy rodzą się we mnie powoli. Kiełkują. Podlewam je swoimi zmaganiami. Prawda o mojej byłej żonie zawsze była przekłamana. Nie byłem sprawiedliwy, obiektywny. Byłem zadufany w sobie, pyszny i głupi.
Nie, nie będzie opisu jej cierpień w związku z hazardzistą.
Nie, nie będzie opisu moich podłych czynów.
Nie, nie będzie opisu wspaniałej matki, bo to nie podlega dyskusji.
Jest i będzie rozliczenie się ze sobą.
W ciągu ostatnich dwóch lat wobec ludzi poznanych przez internet, przypadkowo w pociągu czy na ulicy, zawsze starałem się być miły, cierpliwy, uczciwy. W kontaktach z K. nie potrafiłem. Ile to razy obiecywałem: ­ Stary, wyluzuj, bądź spokojny, lepszy. Postaraj się!? Chyba nigdy mi się nie udało.
Ona swoje żale, ja swoje. Jatka.
Ja moją filozofię, ona swoje tyrady. Ból.
Każde spotkanie pełne chemii, pełne cierpienia. Koniec. Mówię koniec. Basta. Ona na to nie zasłużyła. Mnie to rozwala. Nie ona. Ja sam. Sam to sobie robię. W ośmiu przypadkach na dziesięć.
Dlaczego nie potrafię jej słuchać? Dlaczego nie potrafię rozmawiać? Niby wodzirej, który zmienia się w chuligana.
Koniec. Po tylu latach dręczenia siebie i jej, mówię: już tak nie chcę. Chcę, postaram się być sprawiedliwy, obiektywny. Uczciwy wobec siebie i jej. 

14 komentarzy:

  1. To bedzie trudne .. ale warto spróbować.
    Moze warto przestac to roztrząsać .. odpocząc, nabrać dystansu. Trzymam kciuki i pozdrawiam
    (od dzis pod nowym nickiem):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam nie tak dawno całkiem pożyteczną książkę "gdy twój partner łże jak pies" i tam jest taka rada: jak się chce zacząć prostować związek to trzeba doprowadzić do tego żeby facet ( bo ksiązka napisana z perspektywy zranionej kobiety;-)) przeprosił, by uznał ból, dał do niego prawo...

    Myślę, że jest w tym ogrom prawdy. Zbyt często się szarpiemy, udowadniamy itd zamiast zwyczajnie przeprosić i uznać czyjeś zranienie...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...jak już wiesz...to zrobisz co trzeba...tak myślę.......tylko obyś dystans potrafił zachować.....trzynan kciuki...
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  4. Lekko abstrahując; Nie ma sprawiedliwości... na tym padole :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiełkująca prawda lepiej rokuje niż taka, która wystrzeli z radosnym hurrrrra...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moi Drodzy -Majka ma rację - DYSTANS - to słowo, to działanie - w tym wszystko się mieści. Właśnie staram się nabrać dystansu wobec siebie. Mam nadzieję, że skorzystają na tym także INNI, w tym Wy:), pozdrawiam. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie mam dystansu i nie mam skąd go wziąć.
    Jestem beznadziejnie serio. Składam to na pełnię. Dobrze, że Eva mi ja uświadomiła. Łatwiej, że to nie ja, a księżyc.
    Wytrwałości Holden i pogody:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słodka - muszę dorosnąć, chyba wreszcie to się dzieje. Tak będzie lepiej dla mnie, a skoro dla mnie, to mam nadzieję, że i dla innych. Dziękuję i pozwalam sobie na przytulenie Ciebie, mocno i czule:)

    OdpowiedzUsuń
  9. otóż to: dystans. dodać do niego szczyptę autoironii i zaczynamy ze soba dochodzić do ładu. trzeba mieć takiego wewnętrznego obserwatora, który pomaga nam przyłapywać się na wszelkich pozach, kłamstewkach i wybiegach. to bardzo cenna postać. każdy ją ma, ale nie każdy jej pozwala dojść do głosu. zawsze sobie powtarzam: nawet jeśłi ci się zdarzy okłamać kogoś, to przynajmniej miej odwagę nie okłamywać siebie. w tym temacie jestem wobec siebie bezwzględna, choć czasem, cholera, boli jak diabli...;-/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak jest Holden- brawo. Uczciwość wobec najbliższych jest niezwykle ważna. Oczywiście, że emocje często biorą górę, lecz przychodzą chwile refleksji otwierając przed nami nowe drogi. Życzę Ci wytrwałość w sztuce latania... e to jest - dojrzewania ;)

    pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak naprawdę jedyne, co możemy zrobić w życiu, to pracować nad sobą. Widzę, że zmierzasz we właściwym kierunku, czego Ci z serducha gratuluję! :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcę, postaram się być sprawiedliwy, obiektywny

    I tylko chciałem powiedzieć, jeśli wolno, że nie wierze w nic takiego, jak obiektywizm w relacjach międzyludzkich.

    Ale tutaj, w sieci, to tylko słowa, definicje.

    Aaaa i gorąco popieram apel o dystans. Ten wiele zmienia. Tak mi sie przynajmniej wydaje :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję, dziękuję - zwłaszcza (!) Zenzie, miał wczoraj urodziny, miał dla mnie kawałek serca! :))))))

    OdpowiedzUsuń

statystyka