Szkoda ludzi, jak każdego. Tragedia dla rodzin i bliskich. Sam się za nich dzisiaj pomodliłem.
Kiedy jednak ci generałowie i politycy wysyłali dzieciaków do Iraku i Afganistanu, żeby sami ginęli i zabijali innych, niewinnych, w imię obcych interesów, a media praktycznie o tym milczały, to przykro się robi. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że każde życie jest święte i mają tendencję do narodowej stronniczości.
Dla mnie to taka sama tragedia, jak w przypadku ludzi, którzy zginęli w tsunami, w powodzi w Bangladeszu, w trzęsieniu ziemi na Haiti, czy zamordowani przez jakąś armię. Ani mniej, ani bardziej ważna. Kiedy tak samo będziemy reagować na każdą tragedię, wiedząc, że wszyscy jesteśmy braćmi, wtedy dopiero coś się zmieni na świecie.
Sorry, że nie dostroiłem się do reszty. Naprawdę jest mi przykro z powodu ich śmierci.
Nie będziemy tu konfrontować dramatów ludzkich pod względem ważności, co zresztą słusznie zauważasz. Przyznaj jednak, że poza wymiarem ludzkim, jest to olbrzymia tragedia dla państwa i jego ważnych instytucji.
Cosmo1 - to nie czas i miejsce, żebym pisał, co myślę na temat tragedii państwa i jego instytucji. Dla mnie jest to jedynie tragedia w wymiarze ludzkim.
Każde życie jest jedno i nie do odtworzenia. To, co się wydarzyło, skłania do szczególnych refleksji, ponieważ zostało podane w dawce do potęgi X.. Boli i wzrusza. A ile skończonych istnień przeszło niezauważonych? Identyfikuję się ze stratą, ponieważ sama kiedyś jej doświadczyłam i rana, mimo, że zabliźniona, to wciąż krwawić potrafi. Odcięłam się od środków przekazu, oddaję szacunek zakończonemu życiu w swój własny sposób. Może niezgodny z pięknem cytowanych przekazów, ale szczery...
śmierć nie zna opcji politycznych. nawet się nie będę wysilała na żadne mądrości, bo ludzki rozum tego nie obejmie. czym jest to nasze blogowanie w konfrontacji z czymś takim...!
,,Cóż to jest prawda?" - pytał Piłat w czasie procesu Pana Jezusa (por. J 18, 38). Wielu współczesnych także pyta o prawdę. Dziś w wielu wypadkach lepiej nie powiedzieć prawdy, przemilczeć ją lub powiedzieć tylko część prawdy. Tymczasem właśnie w naszej epoce tak bardzo potrzebnym lekarstwem na znalezienie sensu życia jest prawda. James Garfield, amerykański prezydent, powiedział: "Prawda cię wyzwoli, ale wpierw uczyni cię żałosnym". Cóż to jest prawda? Prawdę można pomylić z własną opinią, z poglądami, z uczuciami - bo choć uczucia są prawdziwe, nie znaczy to, że są prawdą. Prawdy można poszukiwać, można ją znać, odrzucać ją, ukrywać... Co można zrobić z prawdą w świecie pełnym kłamstwa? Oprawić w ramkę i powiesić na ścianie? Co można, a co należy z nią robić? Może trzeba jej bronić? Choć niektórzy twierdzą, że prawda obroni się sama, to jest to chyba dość naiwny pogląd. Bałagan nie sprząta się sam, problemy nie rozwiązują się same, a prawda miałaby się sama obronić? Prawda potrafi być wielkim ciężarem, źródłem spokoju, punktem oparcia, powodem rozterek... Czy prawda jest ważniejsza od szczęścia? Czy można być szczęśliwym bez prawdy? Pytamy dalej: Czy prawda rzeczywiście wyzwala? Czy zawsze i czy każda prawda? Nie, nie każda prawda wyzwala i nie zawsze wyzwala. Nie zawsze, ponieważ potrzebuje swojego właściwego czasu, aby mogła zajaśnieć w pełnym blasku. Wielokrotnie na ów czas trzeba czekać, długo czekać i trzeba go rozpoznać, gdy nadejdzie. Prawda wyjawiona za wcześnie lub za późno zamiast świecić, roztacza wokół siebie ciemność. Zamiast wyzwalać - niszczy. Czy wobec tego Chrystus pomylił się, mówiąc: "Prawda was wyzwoli"? Nie. Dlatego że wyzwolenie oznacza otrzymanie wolności. O wolności decyduje możliwość dokonania wyboru, czyli posiadanie wolnej woli. Poznanie prawdy to otrzymanie za nią odpowiedzialności. Być odpowiedzialnym za prawdę oznacza podejmowanie decyzji o jej wyjawieniu. Oznacza wolność. Wraz z prawdą otrzymujemy wolność, ponieważ prawda jest miarą wolności. Jeżeli dobrze skorzystamy z wolności, prawda przyniesie nam wyzwolenie. Natomiast człowiek - jak nauczał Ojciec Święty Jan Paweł II - nie może pozwolić, żeby prawda została wydarta pod pozorem niczym nieograniczonej wolności, nie można zagubić w sobie krzyku sumienia jako głosu Prawdy, która go przerasta, ale która jednocześnie czyni go człowiekiem i stanowi o jego człowieczeństwie."
Fragment homilii, którą 10 kwietnia 2010 r. miał wygłosić gen. dyw. prof. dr hab. ks. bp Tadeusz Płoski, ordynariusz polowy Wojska Polskiego, na cmentarzu wojennym podczas Mszy św. polowej w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Hola, muy bueno tu blog, lo visito seguido porque me gusta tu trabajo. Lamento mucho la pérdida del presidente de Polonia. Aprovecho para decirte que en mi blog deje un reconocimiento para vos. Un abrazo Juane
...i tylko milczenie odda co czuję.............
OdpowiedzUsuńBrak słów. Sympatie i antypatie polityczne nie mają w tej chwili znaczenia. Tragedia jest wielka. Brak słów...
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńporażająco smutno
[*]
OdpowiedzUsuńTyle smutku...
OdpowiedzUsuńścięło mnie z nóg
OdpowiedzUsuńNie umiem pozbierać myśli... siebie...
OdpowiedzUsuńSzkoda ludzi, jak każdego. Tragedia dla rodzin i bliskich. Sam się za nich dzisiaj pomodliłem.
OdpowiedzUsuńKiedy jednak ci generałowie i politycy wysyłali dzieciaków do Iraku i Afganistanu, żeby sami ginęli i zabijali innych, niewinnych, w imię obcych interesów, a media praktycznie o tym milczały, to przykro się robi. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że każde życie jest święte i mają tendencję do narodowej stronniczości.
Dla mnie to taka sama tragedia, jak w przypadku ludzi, którzy zginęli w tsunami, w powodzi w Bangladeszu, w trzęsieniu ziemi na Haiti, czy zamordowani przez jakąś armię. Ani mniej, ani bardziej ważna. Kiedy tak samo będziemy reagować na każdą tragedię, wiedząc, że wszyscy jesteśmy braćmi, wtedy dopiero coś się zmieni na świecie.
Sorry, że nie dostroiłem się do reszty. Naprawdę jest mi przykro z powodu ich śmierci.
Nic nie przychodzi do głowy. Pustka. Opuszczona flaga. Żal.
OdpowiedzUsuńCo to za świat, gdzie tragedia goni tragedię??? Boże - gdzie się podziewasz? Jesteś? Słyszę chichot, ale czyj?...
OdpowiedzUsuń[*]
i
OdpowiedzUsuń@Marcinsen
OdpowiedzUsuńNie będziemy tu konfrontować dramatów ludzkich pod względem ważności, co zresztą słusznie zauważasz. Przyznaj jednak, że poza wymiarem ludzkim, jest to olbrzymia tragedia dla państwa i jego ważnych instytucji.
Cosmo1 - to nie czas i miejsce, żebym pisał, co myślę na temat tragedii państwa i jego instytucji. Dla mnie jest to jedynie tragedia w wymiarze ludzkim.
OdpowiedzUsuń:((
OdpowiedzUsuńIn honorem
OdpowiedzUsuńLecha Kaczyńskiego
Militem aut monachum facit desperatio
Nulla vita est non brevis
Każde życie jest jedno i nie do odtworzenia.
OdpowiedzUsuńTo, co się wydarzyło, skłania do szczególnych refleksji, ponieważ zostało podane w dawce do potęgi X.. Boli i wzrusza.
A ile skończonych istnień przeszło niezauważonych?
Identyfikuję się ze stratą, ponieważ sama kiedyś jej doświadczyłam i rana, mimo, że zabliźniona, to wciąż krwawić potrafi.
Odcięłam się od środków przekazu, oddaję szacunek zakończonemu życiu w swój własny sposób. Może niezgodny z pięknem cytowanych przekazów, ale szczery...
Czy to przypadek ?
OdpowiedzUsuńStraszny wypadek... śmiertelny upadek
Zbieg okoliczności uciekł z miejsca wypadku ...
Zostało ... N I C
...będzie jeszcze wszystko
,, A ja wołam do Boga
i Pan Mnie ocali.
Wieczorem, rano i w południe
narzekam i jęczę,
a głosu mego On wysłucha."
(Psalm 55,17-18)
marcinsen-mam podobne odczucia jak Ty.
OdpowiedzUsuńPodobno historia zatoczyla kolo,
OdpowiedzUsuńpodobno to nie byl przypadek...
Ziemia Katynska lubi polska krew...
po tylu latach znowu zazadala ofiary
I nic juz nie bedzie takie samo...
I juz boje sie zycia w mojej Ukochanej Najjasniejszej Rzeczpospolitej, bo Obroncy Jej
Najwieksi Patrioci odeszli.
To dla Pana Panie Prezydencie i dla Pana Panie Wasserman.
śmierć nie zna opcji politycznych. nawet się nie będę wysilała na żadne mądrości, bo ludzki rozum tego nie obejmie. czym jest to nasze blogowanie w konfrontacji z czymś takim...!
OdpowiedzUsuńelity polityczne ale przede wszystkim ludzie...
OdpowiedzUsuńradość uchodźców
OdpowiedzUsuńhttp://polskaprawda-lardarxo.blogspot.com/
,,Cóż to jest prawda?" - pytał Piłat w czasie procesu Pana Jezusa (por. J 18, 38). Wielu współczesnych także pyta o prawdę. Dziś w wielu wypadkach lepiej nie powiedzieć prawdy, przemilczeć ją lub powiedzieć tylko część prawdy. Tymczasem właśnie w naszej epoce tak bardzo potrzebnym lekarstwem na znalezienie sensu życia jest prawda.
OdpowiedzUsuńJames Garfield, amerykański prezydent, powiedział: "Prawda cię wyzwoli, ale wpierw uczyni cię żałosnym". Cóż to jest prawda? Prawdę można pomylić z własną opinią, z poglądami, z uczuciami - bo choć uczucia są prawdziwe, nie znaczy to, że są prawdą. Prawdy można poszukiwać, można ją znać, odrzucać ją, ukrywać...
Co można zrobić z prawdą w świecie pełnym kłamstwa? Oprawić w ramkę i powiesić na ścianie? Co można, a co należy z nią robić? Może trzeba jej bronić? Choć niektórzy twierdzą, że prawda obroni się sama, to jest to chyba dość naiwny pogląd. Bałagan nie sprząta się sam, problemy nie rozwiązują się same, a prawda miałaby się sama obronić?
Prawda potrafi być wielkim ciężarem, źródłem spokoju, punktem oparcia, powodem rozterek... Czy prawda jest ważniejsza od szczęścia? Czy można być szczęśliwym bez prawdy?
Pytamy dalej: Czy prawda rzeczywiście wyzwala? Czy zawsze i czy każda prawda? Nie, nie każda prawda wyzwala i nie zawsze wyzwala. Nie zawsze, ponieważ potrzebuje swojego właściwego czasu, aby mogła zajaśnieć w pełnym blasku. Wielokrotnie na ów czas trzeba czekać, długo czekać i trzeba go rozpoznać, gdy nadejdzie. Prawda wyjawiona za wcześnie lub za późno zamiast świecić, roztacza wokół siebie ciemność. Zamiast wyzwalać - niszczy.
Czy wobec tego Chrystus pomylił się, mówiąc: "Prawda was wyzwoli"? Nie. Dlatego że wyzwolenie oznacza otrzymanie wolności. O wolności decyduje możliwość dokonania wyboru, czyli posiadanie wolnej woli. Poznanie prawdy to otrzymanie za nią odpowiedzialności. Być odpowiedzialnym za prawdę oznacza podejmowanie decyzji o jej wyjawieniu. Oznacza wolność.
Wraz z prawdą otrzymujemy wolność, ponieważ prawda jest miarą wolności.
Jeżeli dobrze skorzystamy z wolności, prawda przyniesie nam wyzwolenie.
Natomiast człowiek - jak nauczał Ojciec Święty Jan Paweł II - nie może pozwolić, żeby prawda została wydarta pod pozorem niczym nieograniczonej wolności, nie można zagubić w sobie krzyku sumienia jako głosu Prawdy, która go przerasta, ale która jednocześnie czyni go człowiekiem i stanowi o jego człowieczeństwie."
Fragment homilii, którą 10 kwietnia 2010 r. miał wygłosić gen. dyw. prof. dr hab. ks. bp Tadeusz Płoski, ordynariusz polowy Wojska Polskiego, na cmentarzu wojennym podczas Mszy św. polowej w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Hola, muy bueno tu blog, lo visito seguido porque me gusta tu trabajo.
OdpowiedzUsuńLamento mucho la pérdida del presidente de Polonia.
Aprovecho para decirte que en mi blog deje un reconocimiento para vos.
Un abrazo
Juane
,,Bez kaplicy"
OdpowiedzUsuńJest taka Matka Boska
co nie ma kaplicy
na jednym miejscu pozostać nie umie
przeszła przez Katyń
chodzi po rozpaczy
sptyka niewierzących
nie płacze
rozumie
ks. Jan Twardowski
globalnaswiadomosc.com
blogmedia24.pl
Dla tych, którzy szukają prawdy...
zaczynam się martwić:(
OdpowiedzUsuńgdzie jesteś?
Myślę, że Brat postanowił uszanować żałobę i napiszę coś w przyszłym tygodniu - zastrzegam, to tylko spekulacja :)
OdpowiedzUsuńHolden, odezwij się, bo Twoje milczenie mnie smuci. Tęskno za Tobą...
OdpowiedzUsuńSpokojnie, Holden jest w ciekawszych miejscach, wiem bo widziałem ;)
OdpowiedzUsuń