poniedziałek, 4 stycznia 2010

życzliwość



Śmierć.
Znajomy, który wyciągnął do mnie rękę, którego zastępuję w pracy – nie żyje. Po niespełna trzech tygodniach od postawienia diagnozy. Nowotwór.
Znajomy, który NIC mi nie zawdzięczał, z którego bywało, że w przeszłości kpiłem, żartowałem. Piłem z Nim kilka razy wódkę, pracowałem w tym samym budynku. Od naszego spotkania latem, to On wykazywał większą inicjatywę. Pomógł. Odszedł.

Życie.
Wszedłem do pokoju prezesa, by rozmawiać o śmierci. Wyszło inaczej.
­- Musimy pomówić – padło zamiast dzień dobry. I potem potoczyło się. Padały pytania, długie odpowiedzi.
Kilku życzliwych w ekspresowym tempie, dowiedziawszy się, że mam pracę, pospieszyło z anonimowymi listami. Jak na fachowców przystało, dołączyli linki do stron i wyszperali pikantne i ohydne komentarze na mój temat.

Życie i Śmierć.
Wielce prawdopodobne, że życzliwi odniosą swój kolejny sukces. Prezes wyglądał na wystraszonego, ja na zbyt spokojnego.
Spokój gdzieś zanika, gdy pomyślę, że na pogrzebie spotkam setki życzliwych, byłych pracowników… 

36 komentarzy:

  1. o Boże...
    co za ludzie...
    załamka :-(
    pozostaje mi tylko pomodlić się do Aniołka - przeważnie pomagał...!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bodź dzielny, silny i wierz w siebie. Prezes, okaże się, czym myśli. A śmierć, cóż, nie mamy wpływu co zapisane w drodze.

    Możemy być dobrzy i o to chodzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świat korporacyjnych intryg kiedyś upadnie! Należy się wystrzegać nie wrogów, ale przyjaciół (tzn. życzliwych).

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Emmo - :) nie przywołuj Imienia Pana na daremno:) ON w tym nie uczestniczył:)))) tak, załamać się można, ale przyzwyczaiłem się, niestety

    Margo - dzielny i silny:) i chyba zacznę wierzyć w siebie:) serdeczności.

    Inez - należy w ogóle wystrzegać się zła, a ja zbyt długo o tym zapominałem. Zasiałem, zbieram. Urodzaj jak cholera....:(

    OdpowiedzUsuń
  5. ...siły i spokoju...........dużo ......przesyłam....
    Majka
    Mam nadzieję,że Prezes okaże się mądrym c złowiekiem i da szansę..

    OdpowiedzUsuń
  6. kazdemu nalezy sie szansa. trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Człowiek człowiekowi wilkiem...
    Ale jest nadzieja, że nie każdy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak widocznie miało być... Nie miałeś na to wpływu... To nie od Ciebie zależy...
    A Ty dostałeś szansę. Więc do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Maju - on jest mądrym człowiekiem... a szansa? już dał..., ale....

    zobaczymy, poczekam. To zwykle dzieje się szybko...

    Elfko - wiem i dziękuję.

    Nivejko - ja lubię wilki, nie zawsze przepada, za ludźmi. A nadzieję lubię "mieć":)

    OdpowiedzUsuń
  10. Matyldo - do przodu a i owszem, pytanie tylko do kiedy??? Wisi ono w powietrzu...oj, wisi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Myslę, że da Ci szansę-najpierw musi poukładać w sobie strachy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Holden, może jakoś pomóc szansie i pogadać z Prezesem? Gdyby usłyszał od Ciebie, ile to dla Ciebie znaczy, gdyby zrozumiał Twoją obecną motywację, łatwiej byłoby mu podjąć decyzję. Z całego serca życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przykro mi z powodu śmierci Znajomego i wierzę w Prezesa, naprawdę. Mnie na jego miejscu przede wszystkim zainteresowaliby "życzliwi", nie ma nic gorszego w pracy jak donoszenie (wiem bo u mnie też to miało miejsce). Ech...

    OdpowiedzUsuń
  14. Słodka - i tego się trzymajmy...:)

    Uliszko - powiedziałem. Myślę, że jest TAK jak napisała SŁODKA, a jak będzie... uczę się cierpliwości, serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  15. Małgorzato - życzliwi są wszędzie, jak złe powietrze...

    OdpowiedzUsuń
  16. Przykre jest, że nawet w obliczu śmierci ludzie nie potrafią godnie się zachować.
    Jakby coś mieli z tej "życzliwości"...

    OdpowiedzUsuń
  17. Holden, nie wiem co powiedzieć...
    Ale pamiętam i serdecznie (!)trzymam kciuki...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ufaj Temu, w którego wierzysz. I nie daj się do niczego sprowokować. I czekaj. Samo się rozstrzygnie i chyba jest sporo przesłanek, że na Twoją korzyść.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda gadać... Nie poddawaj się tam tak długo, jak to będzie możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  20. yszszszszsz... mam czasami wrażenie, że ludziom podłości nigdy dość.

    trzymam palce bo jakoś Cię bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Koleje losu... , często nieprzewidywalne...

    OdpowiedzUsuń
  22. ...to wszsyto zawsze ma jakis sens ....tylko my go jeszcze nie widzimy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. IW - ludzie mają dużo wolnego czasu i sporo jadu (niektórzy):)))pozdrawiam

    Pumo - mów i ściskaj :)

    Latarniku - przesłanki - poszlaki...?:)

    Cosmo - ja już dawno przestałem się poddawać

    d - a dziękuję:))))

    OdpowiedzUsuń
  24. Małgorzato - ale damy radę, prawda?:)

    Kopaczu - raczej koleiny losu...

    Zuzamoll - i niech tak będzie... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hm... smutne, ale myślę, że Prezes okaże się mądrym człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  26. nie mogę w to uwierzyć ... nie w śmierć ... w "życzliwość"! jak ja niecierpię tej naszej tradycji (niestety) tego zwyczaju w kraju katolików! yhhh licze na to co napisała Renata ...
    ...ściskam

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja się tylko zastanawiam jak długo jeszcze będziesz żywił w ludziach tak żywe uczucia. Widać są bardzo pamiętliwi.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ta zawiść , ta zazdrość , to szczekanie - mam wrażenie że ludziom nigdy tego dość .Żywią się tym jak hieny padliną .
    Mam nadzieję że Prezes się nie podda , że dostaniesz szansę . Jak coś daj znać będę w najbliższym czasie w Poznaniu to z nim pogadam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. o mamuniu... skąd w ludziach tyle jadu?

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzień dobry,
    bardzo mi przykro, że znalazłeś się w takiej sytuacji. Ale chciałam wnieść w to wszystko odrobinę optymizmu. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale to zdjęcie, które umieściłeś u góry posta jest piękne...

    Trzymaj się dzielnie! Tak to jest, że spotykamy różnych ludzi...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ty głowę daj do góry..."gdyby były same piękne chwile nie wiedziałbym, że żyłem...". Zaufaj. Wiem, co mówię :)

    OdpowiedzUsuń
  32. RENATO - nie zaprzeczam jego mądrości, ale widzę - widziałem jego stan zawieszenia...pozdrawiam:)

    Moni - a ja niestety obawiałem się, że tak też się stanie...wykrakałem????

    Anonimowa - mam nadzieję - przekornie - że tak długo jak będę żył :)))))

    OdpowiedzUsuń
  33. Miamujer - czy mam postraszyć Tobą prezesa;)? serdeczności:)))

    Anches - pytanie JUŻ nie do mnie...

    Mała Mi - dziękuję, ja też szukam optymistycznych elementów:)))) !

    M. - tylko, że proporcje dawno zostały zachwiane, naruszone, są nie takie..., ale pewnie tak/ nie tak ma być... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja nie straszę , ja skutecznie przekonuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. nie Holden ... my żyjemy w GŁUPIM społeczeństwie, nie trudno przewidzieć reakcję ograniczonych ludzi ... dzielę się z Tobą w tym bólu, nawet nie wiesz jak rozumiem, ja nie dałam rady, musiałam się zwolnić ;( (ja wiem jesteśmy w innej sytuacji)
    Ściskam i ciepło ślę:)

    OdpowiedzUsuń

statystyka