Pierwiastek zła był już w nasieniu mojego ojca i dojrzewał, dojrzewał. Obrodził, jak cholera. Kto mnie zna wie, że: aby zranić, wystarczy powiedzieć: - Jesteś taki jak ojciec. Zawsze mnie boli, drażni, sączy łzy.
Do 29. roku życia myślałem o nim wyłącznie źle. Potem była terapia. I odkryłem prawdziwą historię. Ojca łajdaka, ale i ojca kochającego, opiekuńczego. Kilka razy próbowałem się z nim spotkać, porozmawiać. Nie otworzył drzwi. Już jako dziecko byłem winien jego niepowodzeń. Nie minęło.
Chciałbym go zobaczyć, pomimo. Nie chcę być tylko na pogrzebie.
Całe swoje życie w męskich przyjaźniach szukałem namiastki ojca. Dlatego oni byli starsi, dlatego tyle niepowodzeń.
Napisałem dla niego kilka wierszy, dwa opowiadania, jeden esej. Pojawia się w każdej sztuce. Dramacie. Nie wiem czy przeczytał coś poza w „Pustyni i w puszczy”, ale moje słowa są tylko spisane, tyle jest niewypowiedzianych…
Pierwiastek dobra był już w moim nasieniu i dojrzewa w Szymonie.
Ma zamiar napisać wiersz, baśń o krasnoludach i obrabiać jeszcze więcej zdjęć. Musiałem (!) mu dzisiaj wgrywać oprogramowania do obróbki i edycji. Poprosił też o założenie skrzynki pocztowej.
- Będę do Ciebie pisał, gdy trafią mi się dobre pomysły, czyli często – orzekł mój Syn i poooleciał z plecakiem książek na ramieniu…
podziwiam Cię bardzo za to jak bardzo potrafisz być Tatą :-) Szymon to chyba Twój życiowy sukces, prawda?
OdpowiedzUsuńEmmo - jedyny, największy...
OdpowiedzUsuńno widzisz - największy sukces odniosłeś w latach nieurodzaju, ale pozornego, bo plusy z poprzedniego odcinka są liczniejsze
OdpowiedzUsuń( znacznie!) niż minusy.
ponadto w grę wchodzi jeszcze ciężar gatunkowy tych plusów!
Dzieci to skarb. Największy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję nie być papierową mamą...
Glupio gadasz !
OdpowiedzUsuń"Emmo - jedyny, największy..."
..najwiekszy, ale nie NIE jedyny !!!
Cudownie, że Szymon ma takiego ojca już dziś.
OdpowiedzUsuńNivejko - będzie dobrze, jeżeli chcesz:)
OdpowiedzUsuńZuzamoll - masz rację, czasami gadam głupio!!!:)
Słodka - :) cudownie dla mnie; także:))))
Jesteś szczęściarzem, bo masz zdolność kochania i troszczenia się o swojego syna. Oboje wzrastacie w tej Waszej miłości.
OdpowiedzUsuńDla takich sukcesów warto iść dalej:)
OdpowiedzUsuńTo ja czekam na powieść o krasnoludach... idziemy dalej Panie Holden, dobrze jest! Nu dawaj!
OdpowiedzUsuńW każdym z nas tkwią nasiona i dobra i zła. Od nas zależy, które przekażemy dalej. Dobrze wybierasz póki co :)
OdpowiedzUsuńUliszko - tak to prawda, jestem szczęściarzem :)
OdpowiedzUsuńMałgorzato - i idę, pójdę!
Margo - zarys jest bardzooo, bardzooo - już mi opowiadał!
:)
Latarniku - ja nie wybieram, ja daję, a raczej próbuję podpowiadać. On decyduję!
...idź dalej tą drogą............!!!..
OdpowiedzUsuńMajka
Maju - postaram się:))!
OdpowiedzUsuńDobrze mieć ojca, jakiegokolwiek :).
OdpowiedzUsuńZ rodzicami różnie bywa , ale to od nas zależy co wybieramy dobro czy zło , a głupie teksty w stylu jesteś taka / taki jak.... zawsze podnoszą mi ciśnienie , bo przeważnie znamy człowieka z jednej strony a nie dostrzegamy drugiej . Łatwo jest szufladkować .
OdpowiedzUsuńA syn super , córa też - tylko przez utrudnienia nie widać dokładnie :-).
Temi - DOBRZE mieć, ale jakiekolwiek??? Wielu by protestowało, ja myślę... że o kwestia doświadczenia, zrozumienia...
OdpowiedzUsuńMiamujer - utrudnienia są zbyt duże, ale... liczę, że ale się rozwinie:)
kurcze - czuję się, jakbym podsłuchiwała najintymniejszą rozmowę...
OdpowiedzUsuń