czwartek, 14 stycznia 2010

parasolka



Gdy nie wiedziałem jak zszyć postrzępiony nadgarstek, gdy nikt nie chciał mnie słuchać, gdy pieniędzy brakowało na oddawanie i granie, gdy przytulić chciały tylko tanie mewy, gdy pić, palić się chciało, gdy kichałem, prychałem, gdy… Po stokroć GDY. Zawsze Ania.
Kobieta realna, a jakby z mgły… Kochała. Ja oszukiwałem. Płakała. Ja kpiłem. Czuwała. Ja czmychałem.
Mógłbym użyć tysiąca słów, a i tak nie opiszę własnej głupoty, a Jej wielkości.
Dlaczego dzisiaj? Bo zamiast, jak zwykle, paplać – słuchałem Jej. Smutku, żalu, zagubienia. Ona zawsze silna, teraz niespokojna, wątpiąca. Zawsze była moim spowiednikiem, powiernikiem. A teraz, gdy się podnoszę, ona mówi o upadku. Swoim.
Jak mam Jej pomóc? Jak?
Proponuję spacer, wódkę, wino, gadanie. NIC. Niby słucha, ale każde pytanie kończy: - NIE. I cichnie, cichnie. Milknie. Nie chce się schować pod parasolem.
Kiedyś miałem tylko chwilę przejmowania się. Tak dla podreperowania sumienia! Teraz jestem rozstrojony, jak stare radio. Nie mogę odnaleźć właściwej stacji. Nie dla siebie. Dla Ani.
Nie chcę oddawać dobra, które od Niej dostałem. Chcę dać Jej swoje… ale nie mam pomysłu. Brak mi scenariusza. A aktorzy czekają na role. 

36 komentarzy:

  1. jesli moge sie wtracic, a zajrzalam wlasnie do ciebie.
    wystraczy ze bedziesz. i ze bedziesz w nia wierzyl, ze podoła. nie mozna nikomu pokazac jak ma sobie pomoc. on sam odnajduje swoja droge i swoje rozwiazania. badz, wierz, zapewnij, ze zawsze- nawet jesli ona teraz niczego nie chce. /whatdaafuck/

    OdpowiedzUsuń
  2. Calypso ma całkowitą rację. możesz być blisko, mieć dla Niej czas, niech wie, że w razie czego pierwszy telefon ma wykonać do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Calypso, Emmo - zrobiłem wiele głupstw, a więc nawet TO, że JESTEM OBOK jest trudne do zrozumienia... dla Niej...

    OdpowiedzUsuń
  4. ale wiesz jak jej podskoczy wiara w ludzi, gdy się okaże, że to właśnie na Ciebie najbardziej może liczyć, nie na kogoś innego??

    OdpowiedzUsuń
  5. Emmo - chciałbym aby Ona uwierzyła, ja jestem, WRESZCIE JESTEM.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze scenariusze pisze życie...Tak mówi mój znajomy, a wie co mówi bo jest scenarzystą. Jeśli ci go brakuje, to sobie napisz. I grajcie według własnych zasad. Tak jak chcecie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. glupstwa sie robi - nieuniknione.

    zrob to co chcialbys zeby ktos zrobil dla ciebie gdybys byl w jej sytuacji.

    ale pomaganie wbrew woli petenta bywa zgubne.

    chcesz by uwierzyla - zaproponuj jej to, zeby zamiast rozumiec przyjela na wiare.
    nie wszystko trzeba rozumiec.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nivejko - scenariusze pisane przez życie są ciekawe, ale takie nieżyciowe...

    Calypso - bardzo mnie przekonuję: NIE WSZYSTKO TRZEBA ROZUMIEĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. nie zawsze da się shować o parasolem
    To musi być dla niej bardzo trudne

    nie lubię niektórych scenariuszy

    OdpowiedzUsuń
  10. "nawet TO, że JESTEM OBOK jest trudne do zrozumienia... dla Niej..."

    kiedyś też działaliście odwrotnie proporcjonalnie do siebie, więc... dziś też zrób to czego ona nie pojmuje- stój OBOK ale z NIĄ
    kobieta rozbita musi być sama ale co to za samotność bez tłumu?
    rób tłum...

    ... to tyle :)
    Pozdrawiam (Anie też)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak podpowiada doświadczenie, czasami słowa są nieistotne, a nawet zbyteczne. Sama świadomość, że jest ktoś, do kogo można (jakby co) wyciągnąć rękę, jest dopiero bezcenna.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. ..bądź przy Niej i z Nią......wracaj jak upary bumerang.....nie przyjmuj do wiadomości "NIE".......jak uwierzy w Twoją stałość....własnie w Twoją....myślę,że się pozbiera....tylko musisz być z Nią POMIMO siebie.....znaczy...rzucasz wszystko gdy Ona Cię potrzebuje.....to pomaga przetrwać.....

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie, że jesteś ... bądź... szkoda, że tak późno (?) (ostro!) ... Holden jaki Ty dobry człowiek jesteś ... Ty chyba siebie nie znasz?!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zeruyo - to parasolka utkana z mocnej przyjaźni!

    Cała TY - potrafię robić tłum, czasami nawet sztuczny:), czy tylko o to chodzi!

    Inez - wszystko jest między słowami, nawet gdy milczymy, zwłaszcza WTEDY.

    Maju - nie wiem czy potrafię rzucić wszystko, wiele tak - ale wszystko mnie przerasta.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moni - nie przeceniaj mnie - a ponadto zapisane jest: po owocach ich poznacie - ja do niedawna siałem tylko burzę. A jeżeli jest we mnie JAKIEŚ DOBRO, to zawdzięczam je m. in Ani, właśnie Jej, właśnie Tej! Szkoda, że pojąłem TO TAK PÓŹNO, O WIELE ZA PÓŹNO, jednak POJĄŁEM!

    OdpowiedzUsuń
  16. ....nie wiem jak Ci to wytłumaczyć..bo nie o to mi chodziło co piszesz...no nic...może spotkamy się kiedy to Ci opowiem....jesteś DOBRYM człowiekiem.....JESTEŚ......i tym dobrem otulaj Anię....może Szymon Ci pomoże ??....

    OdpowiedzUsuń
  17. ...to o Szymonie...to tak a propos Twoich słów o owocach......nie byłby taki gdybyś był złym człowiekiem....

    OdpowiedzUsuń
  18. Naiwność kobiet jest porażająca, szczególnie jeżeli siedzą na widowni...

    OdpowiedzUsuń
  19. Po gwoździach wyjętych z drewnianego parkanu zawsze zostają dziury.
    Nawet jeśli je zalepimy - i tak zostanie ślad.

    Czasem jedyne, co możemy zrobić to BYĆ.
    I czekać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Holden wszystko ma swój sens i cel - ja w to wierzę, wierzę nawet jeśli to wszystko (co czemuś służy) jest złe. Dbaj o Anię!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jestem tą Anią. Pięknie napisałeś, to chyba nazywa się przyjaźń. To prawda, sama muszę się podnieść. Wreszcie potrafisz BYĆ. Warto było czekać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdybym była Anią chciałabym byś raz na dwa dni zadzwonił i zapytał jak się czuje i zabrał mnie na herbatę , nawet gdy będę się opierała.

    OdpowiedzUsuń
  23. ...ciepłem powiało z Twoich słów Aniu...:):)....mam nadzieję,że się nie zawiedziesz......pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za Waszą PRYJAŹŃ PRAWDZIWĄ...ona trudniejsza od miłości jest..ale WARTO !!!!!!!...

    OdpowiedzUsuń
  24. Stare radia są dobre, może kupiłeś za małą parasolkę. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Maju - CZEKAM słów Twoich:))

    Andrzeju - czy to naiwność, na pewno?

    Ido - najgorsze są dziury w pamięci...

    Moni - postaram się

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniu - ................. znasz moje słowa....

    dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  27. Słodka - myślę, że to da się zrobić :)

    Bareya - może... radio nie to, parasolka nie ta... może...

    Margo - to jest arcycierpliwość...

    OdpowiedzUsuń
  28. ANIU,
    załóż blog, wyciągniemy Cię z dołka :-D

    OdpowiedzUsuń
  29. po prostu bądź.W życiu nie ma prostych rozwiązań, recept. Czasem nawet "Anie" nie wiedzą czego chcą, gdzie sie schronić, przed czym uciekac, przed czym sie bronić a kiedy zaufać. To trudne.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ważne dla niej jest, żebyś po prostu był i żeby wiedziała, że może się do Ciebie zwrócić.
    Chociaż być może w to już nie wierzy.
    Kobiety mają czasami takie nastroje, a potem potrafią się podnieść z popiołów.
    Powodzenia - tym razem dla Ani!

    OdpowiedzUsuń
  31. O właśnie! Emma ma rację, gdyby Ania miała blog, moglibyśmy pomóc :)!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jasne, nie ma to jak blog, znakomicie leczy depresje i inne dołki, bo nic tak nie reguluje poziomu serotoniny jak wirtualna życzliwość, sztuczne więzi i przyjaciele na 1/48 etatu...

    OdpowiedzUsuń
  33. Holden, myśle, że zrobiłeś dokładnie to, co było najlepsze: pokazałeś jej swoim gadaniem, proponowaniem i w końcu tym wpisem na blogu, że sie przejmujesz, że ci naprawdę zależy i że pomożesz, jeśli będzie chciała.

    Znam trochę z autopsji sytuację od strony Ani. Boli oszukiwanie, czmychanie, ale jeszcze bardziej milczenie i oddalenie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Radio Terror, cyniczne co piszesz, ale prawdziwe. W sieci można się kreować.

    OdpowiedzUsuń

statystyka