Ze mną jest tak, że gdy jest dobrze koniecznie muszę coś spieprzyć, aby nakręcać spiralę poczucia winy. Dolewam do tej mieszanki trochę wstydu, użalania się, pychy. Smakuje niczym bimber, ale wchodzi i rozchodzi się we mnie doskonale.
Potem muszę znaleźć sto i jeden drobiazgów. Zajmuję się nimi od świtu do zachodu, który zwykle przegapiam. Nakręcony zdjęciami, pisaniem, spotkaniami dochodzę do konkluzji, że znowu jest za dobrze i? I w łeb. Wtedy czas coś zepsuć.
A psuj ze mnie mistrzowski. Źle dobieram słowa, a przede wszystkim czyny. Niby wołam: zapachu kobiety, bliskości! A, gdy już jest, gdy czuję, milknę i syczę: idź juuuż. Idź do diabła i w diabły.
Dostałem dzisiaj list. Uroczy. Miły. Cudowny. I? I nie potrafię na niego odpisać, bo strach zżera mnie od środka. Gdy zacznę odpisywać, to znowu sfauluję, zabolę.
Oczywiście do pewnego momentu będę miły, a nawet uroczy, ale gdy będzie blisko, za blisko – wyciągnę z swoich trzewi łopatę i zacznę kopać rów, którego już nie da się zasypać.
W ten oto sposób zrażam do siebie ludzi, tworzę grupę odtrąconych, porzuconych. A potem patrzę w lustro i ryczę wieczorami piosenki o końcu świata. Podlewam to czerwonym winem i rozwodzę się nad swoją samotnością. Na własne życzenie.
C'es la .. Holden :)
OdpowiedzUsuńSłużę swoją łopatą ... przywala szybciej niż Twoja ;)
Holden, PSMa to Ty nie masz, ale gadasz zupełnie jak ja...:)
OdpowiedzUsuńSzanuj się! Noo!
OdpowiedzUsuńTo pogoda. Dołuje. Odbarwia.
OdpowiedzUsuńW końcu jednak zaświeci słońce. No! Musi!:)
Pozdrowionka:)
Post jako forma ostrzeżenia ? :)
OdpowiedzUsuńDrogie Panie - ostrzeżenie - tak, dla siebie - głównie, pogoda jest cudowna, aż za bardzo, szanować się nie potrafię; Beato - bo jesteśmy podobni:); Sylvik - wciąż na Ciebie liczę (SIC!)
OdpowiedzUsuńej, co z Tobą?
OdpowiedzUsuńa moze po prostu wyluzuj troche..
zycie czasem wydaje się beznadziejne
wiem coś o tym..
Holden, nie rozwodź się tylko rozwiedź się ze swoją samotnością. Powiedz jej, że już jej nie kochasz i wykop rów.
OdpowiedzUsuńTa samotność zazdrosna jakaś i za bardzo Cię dołuje.. i za często.
Pozdro :)
hm.
OdpowiedzUsuńmoże to po prostu instynkt?
w każdym razie uściski i nie przejmuj się, bo od tego nie będzie lepiej :-)
Do usług .. tylko daj znać jaki rozmiar mam mieć przy sobie ;-D
OdpowiedzUsuńCóż bardzo podobnie masz :)
OdpowiedzUsuńCoś takiego mi przychodzi do głowy:
http://www.youtube.com/watch?v=g5fre6Tn8TU
m.
:) no ja mam tylko miotłę :)
OdpowiedzUsuńMoi Drodzy - miotły, łopaty zabieram ze sobą i idę w deszcz, wiosenny, chyba ciepły. Muszę obmyć swoje dziwactwa.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia.
Aż chciałoby się zanucić "gdzie ci mężczyźni".
OdpowiedzUsuńTylko nie płacz w deszczu ;)
dualizm egzystencjalny..albo sam wymyśliłem albo gdzieś zasłyszałem nie pamiętam.....hi hi............w każdym są dwa bieguny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam holdenie
Nie jesteś jedynym facetem, który potrafi koncertowo spieprzyć życie sobie, a przy okazji innym. Pytanie brzmi, czy chcesz coś z tym zrobić, czy dobrze Ci ze sobą czy czujesz się tak niezwykły jako mistrz psucia, że nie chcesz tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedy spotkasz taką, która nie da się wziąć na litość, dasz z siebie wreszcie coś innego, niż do tej pory :)) Czego Ci życzę, ale przemianą tak naprawdę można dokonać tylko w samym sobie, nie przelewając odpowiedzialności na osoby z zewnątrz.
Pozdrawiam! :))