wtorek, 2 czerwca 2009

ŁZY przez kobietę

„… nie będziesz miał w sobie tyle siły, aby pojąć, zrozumieć kobiety”.

To urwane, wyrwane słowa Anny, którą kochałem (naprawdę całym sobą) o Ona mnie (mocniej ode mnie)… To słowa bliskie rozstania, gdy kolejny raz okazałem się tchórzem. Ale, uwaga (!), tchórzem nie jest wcale  b y ć  tak łatwo, moje Panie…

Słowa wracają jak wyrocznia, bo naprawdę brakuje mi siły być prawdziwym w teatrze kukiełek. Leżysz spokojnie w kącie (na parapecie) czekając na swoją scenę, rolę – a Ona (One) pociągają za ciebie – mnie sznurkami i mówią, wołają: - teraz, teraz! Ale przecież wcześniej mówiły: - Za wcześnie, poczekaj, może w listopadzie…, może w deszczowym lipcu… Zmieniają zdania, słowa, zaklęcia i bądź tu posłusznym sobie, posłusznym Im…

Żyję, bo wierzę, że Bóg zapisał mi czas i miejsce, że jestem i będę jeszcze potrzebny. Żyję, bo wierzę, że spotkam jeszcze kiedyś Weronikę, że Sz. ułoży sobie życie szczęśliwie, porządnie. Żyję, bo wierzę jak Adaś Miauczyński w MIŁOŚĆ swojego życia. Żyję, bo nie potrafię umrzeć…

W kobietach jest piekło, jest i niebo. Są łzy rozkoszy i upodlenia. W kobietach jest czasami więcej zła niż w facetach. W kobietach dobre kolory kwiatów częściej bledną niż w prostytutkach…

Wredne, nieobliczalne, nieokiełzane jak konie… Jak deszcz… Jak drzewa…

Piję gin z tonikiem, z kroplami cytryny… jakbym Was smakował… Gorzko, upojnie, powoli 

7 komentarzy:

  1. Z innej beczki, Holden: pięknie piszesz o kobietach :) Ktoś, kto ich nie rozumie, nie mógłby tak napisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami warto przeglądnąć się w tym co piszesz

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię ciągnąć za sznurki , nie zmieniam zdania - no może czasami -bardzo rzadko
    warto poznać jak nas postrzegają mężczyźni - chociaż każdy jest inny i jeden lubi być sterowany , inny nie - czyli życie

    OdpowiedzUsuń

statystyka