środa, 3 czerwca 2009

list do siebie


…gdy krew spływa wolno zyskuje na wartości, ma swój urok. Krwotok dławi i przeraża, ale słodkie kap-kap to jest dopiero coś! Prawda?

…gdy poznajesz kobietę zachłystujesz się i zapominasz, co przeraża, co dławi i nie pamiętasz o słodkich kroplach, wolnych, powolnych, prawdziwych…


I  Wojaczkowe „Nigdy nie otwierać okna”

nie pisz listów do siebie

kto to widział

pisać listy do zmarłych


I gdy już otworzysz to okno pamiętaj o PRZYPADKU. Bo Przypadkiem Nie Rodzi Się Miłość. Bo Przypadkiem Zachodzi Się Np. W Ciąże.

I jeżeli Drogi Holdenie wierzysz sam sobie, w siebie spójrz przez wizjer: - Tam nikogo nie ma. Na razie. 

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się fotografia.Jest w niej optymizm, wiesz?Mimo wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  2. Holden!
    okna są po to, żeby wpuszczać tlen :-)
    sznureczków nie tykam, a zresztą i tak nie wiem, gdzie są :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak rodzi się Miłość..? Przypadkiem. dotykiem, spojrzeniem, nieuchwytnym...

    piekne zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  4. @słodka - optymizm - lubię ten stan, ale nie wiem czy rozumiem

    @Emma - okna uchylone :) sznurki poprzecierane

    @Joanna - z czasownika,-ów:)(chyba:)!)

    OdpowiedzUsuń
  5. miłość rodzi się z czasowników ... rewolucyjne podejście, ale coś w tym jest :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się wydaje, że miłość może narodzić się przypadkiem. Przypadkiem może nas też spotkać fajne, dobre, pełne, wartościowe życie. Tak samo, jak przypadkiem dotyka nas ból, cierpienie, kapiąca krew i to wszystko, co wydaje nam się niesprawiedliwe. Zresztą z jakiegoś powodu, czy przypadkiem - jakie to ostatecznie ma znaczenie? Serdeczne pozdrowienia i żeby udało Ci się znaleźć parę wolnych dni tylko dla siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. czasowniku: upleść (pleść); ładnie przymiotnikami i
    rzeczownik by się znalazł, ale gdzie polazł, bo nie wiem czy to już jego czas:))))))))))))

    OdpowiedzUsuń

statystyka