Ugrzęzłem. Tkwię w niedzieli. Zupełnie podrażniony. Niepokój trzęsie knykciami.
Irytuje mnie codzienna droga. Ta sama, która do niedawna dawała tyle radości. Codziennie spotykam tych samych pijaków, kobiety dojrzałe jak pomarańcze, suche jak morele, napoczęte jak gruszki.
Codzienny konduktor, wschód słońca, irytujący telefon od byłej. Zamiast lekceważenia, dopada mnie złość i gniew.
Nic mi się nie chcę i wszystko mi się chcę. Gdyby tak jeszcze wiedzieć jak zacząć.
Na kilka godzin jest Szymon. Zmaga się z Mieszkiem I, woli jednak wspominać Avatara. Słowa z niego lecą jak z pistoletu na wodę. Może mnie orzeźwi?
Może uczyni to nowo odkryta muzyka? Beirut. W komputerze kilka podarowanych płyt. Po kolei. Dla poznania, dla uspokojenia. Kawałek po kawałku. Niech odpada smutek, niech dopada pragnienie.
Znowu nie mogę spać. Znowu próbuję się kłaść. K…mać. Co za czas?
Jutro może być inaczej. Jutro powinno. Musi. Jutro spotkanie.
A w piątek wypad, wyjazd. Jedziemy z Szymonem do Stasia, mojego wielkiego Przyjaciela, co mnie(prawie) zawsze rozwesela.
Trzymam kciuki. Holden- wiem, że potrafisz.
OdpowiedzUsuńjest pełnia!
OdpowiedzUsuństąd ten niepokój! wrzuć na luz :-)
Zenza - trzymaj, bo cholera mnie już bierze, ale TAK JEST nie poddaje się!
OdpowiedzUsuńEmmo - pełnia wiele tłumaczy, ale czy wszystko?
Za mało witaminy D. W zastępstwie Deszcz. Ja się na niego dzisiaj zgadzam. Na 'chce mi się wszystko' a mogę nic. W potrzasku można też poszukiwać wygody.
OdpowiedzUsuńwszystkiego na pewno nie, ale niepokój tak.
OdpowiedzUsuńJus - nie lubię potrzasku, oj nie lubię. Męczy.
OdpowiedzUsuńEmmo - a, więc kiedy TO minie????
o lubieniu nie może być tutaj mowy .. mam ochotę wystrzelić się w kosmos :)
OdpowiedzUsuńJus - to zabierz mnie ze sobą, bo męczy to ziemskie przyciąganie...
OdpowiedzUsuńdobra, zrób kanapki z jajkiem i kawa z mleczkiem ! pamiętaj .. odgruzuję, odłańcuszę wehikuł .. ale wiesz .. przewidziana jest podróż powrotna
OdpowiedzUsuńJus - ok!, raz się żyję! raz leci w kosmos???
OdpowiedzUsuńw kosmos chyba nie raz .. Ku Słońcu raz :) zbiórka w Radwankach, przy bocianim gnieździe :)
OdpowiedzUsuńJutro będzie nowy dzień... lepszy:)
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę spać...nie umiem...napijmy się ciepłego mleka.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tych "starych" przyjaciół. Nieprzerdzewiałym codziennością, o ile tacy istnieją. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJus - tak masz rację, to ku słońcu odlatuję się raz.... na pełny gaz...
OdpowiedzUsuń(kiedy mam być:)))?
Nivejko - też się TYM łudzę...
Buka - mleko mi szkodzi:)))
Bareya - wiem, muszę do nich powoli wracać...uściski
termin wynika z uśrednionej zdolności odraczania :) jaka jest Twoja ?
OdpowiedzUsuńJus - moja data, termin??? - choćby zaraz. Kolejna płyta Beirut pobudza mnie do szaleństw:)
OdpowiedzUsuńech zaraz :) proszę podesłać odrobinę .. odgruzowanie wehikułu wymaga energii :)
OdpowiedzUsuńSmutek odpadnie, odpadnie...:)
OdpowiedzUsuńWidziałam dziś złociste krokusy w mieście na skwerku:)
Wiosna?
Jus - czas goi rany i wymaga wysiłku.... (tak mnie naszło)
OdpowiedzUsuńIda - wiosna, WIOSNA, wiosna, WIOSNA, ach To tY. tY. ty . ty, TY - :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) PRZYBĄDŹ. bądź.
I tak określiliśmy termin :) Uśrednienie 'zaraz' i tendencji do odraczania. Wychodzi, że wiosna.
OdpowiedzUsuńPs. rany goją się w czasie. Niedrapane :)
"myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć... zazieleni się, urośnie kilka drzew" optymistycznie:)
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele, przyjaciele, w takich chwilach warto ich mieć w pobliżu...
OdpowiedzUsuńładny rowerek żeś ustrzelił Holdenie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam trzymaj się
R
Holden, pozdrów Stasia i uśmiechnij się, skoro na mnie wymuszasz, to ja sobie też pozwalam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzypominasz mi Doriana Grey'a.
OdpowiedzUsuńJus - tak, wiosna:)
OdpowiedzUsuńRenato :) podejrzewam, że tak się stanie, że tak musi się stać:)
Anullo - mieć i być. Mam Go, a On jest.:)ja jestem!
Rafale - rowerek kominiarza, co szczęście roznosi:)
Margo - :) nie zmuszam, proszę. Pozdrowię, na pewno.
Bareya - ja nie chcę być wiecznie młody, ja dziecka z środka siebie próbuję nie stracić...taki Holden, takie buty.
OdpowiedzUsuńWspólnie możemy wiele, jestem ZA!
Holden - uśmiech posyłam :) głowa do góry!
OdpowiedzUsuńHolden & Bareya - podoba mi się ten
OdpowiedzUsuńpomysł :-) to może być mieszanaka wybuchowa, ale i potencjał...!!! z ciekawością czekam na rezultaty współpracy.
no dobrze, to już nie będę.
OdpowiedzUsuń