wtorek, 23 marca 2010

mieszanka

Kap, kap, kap. Płyny. Krew, pot, łzy. I brakuje rozstrzygnięcia, czy to tylko zmęczenie czy wpływ „Kalifornijskiego kadiszu” Henryka Grynberga? A może mieszanka fizycznego otępienia i wstrząsającej lektury.
Krew, to przez krótkie noce. Pot przez pośpiech pospiesznego pociągu. Łzy – alergia plus prośba o sen, naturalny objaw organizmu.
W pociągu jazgot rozmów zmuszał mnie do ciągłych zmian siedzeń i położeń ciała. Cały byłem wewnętrznie wygnieciony, a jeszcze ból słów, płynących z książki.
Opis miłości do umierającej matki i swarów o spadek to jedno, a rozmiar cierpienia Żydów, to drugie. Wielkie DRUGIE.
Skończyłem czytać na peronie, na stojąco. W Poznaniu. A potem powłócząc nogami odnalazłem w mieście ma. Zaczęły się naświetlania.
Kreski markerów wciąż spozierają z jej szyi, jakby rzeki z dopływami i zaznaczonymi wyspami malował jej wnuk, a nie radiolodzy. Ona się z tego śmieje i cieszy z mojej decyzji, że nie będzie leżała w szpitalu, lecz zostanie teraz tutaj.
Jej energia z dodatkiem mocnej kawy pomaga mi wrócić do równowagi. Ona w weekendy planuje wypady do miast odległych. Radość ją niesie, daje nam też szansę spędzenia pierwszej od lat, wspólnej Wielkanocy. 

19 komentarzy:

  1. Uściski i uśmiechy dla ma, siły dla Was obojga, chociaż dla Ciebie też uśmiech, niech nie będzie, żem siaka owaka

    Uważaj na Ma, bo wiesz....

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam niesamowicie Twoją Mamę. to taka dzielna kobieta! wszyscy powinniśmy się od Niej uczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. bo wtorki to małe potworki..w każdym razie wbrew wszystkiemu lub zwyczajnie mimo za oknem życie śpiewa - poZdrawiam serdecznie i mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknych wspólnych chwil życzę:).

    OdpowiedzUsuń
  5. ....ucz się od Ma....:)....uściski dla Was....

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkanoc zapowiada się cudnie. Wiosennie i nadziejowo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja Ma. jest Absolutnie Absolutna! :)

    świetna fotografia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Margo - dziękujemy i też się UŚMIECHAMY:))) tak po prostu!!!

    Emmo - bardzo WZRUSZYŁAŚ MA. Dziękuję.

    Jus - wtorki - jak worki pod oczami... moimi...
    :) dziękuję MOCNO.

    ida - dziękujemy i wołamy: jest nam dobrze w tych troskach, bo jesteśmy dzielni (zwłaszcza MA:))))))))

    Maju - podpatruję, po prostu STARAM SIĘ. Dziękujemy.

    Nivejko - tak, jeszcze przyjedzie jeden z braci, a wpadnie i Szymon!!!!!!!!!!!

    Beatto - BEZCENNE.

    MAURO - jestem, bo kocham być - to Jej słowa,

    dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Radość i energia Ma- bezcenna:)
    Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wytrwałości i cierpliwości, a przede wszystkim optymizmu, bo samo przebywanie w takim miejscu, atmosfera szpitala...

    OdpowiedzUsuń
  11. Uczmy się radości od Ma ... tak często zapominamy o tym co ważne .

    OdpowiedzUsuń
  12. Bello - TAK, po stokroć TAK:) Pozdrawiam.

    Anullo - szpital jest obecnie "na dochodzenie" - na kilka godzin, a więc unikamy atmosfery - TWORZYMY JĄ SAMI:)

    iwJARDIM - Ona przypomina o wielu SPRAWACH samą OBECNOŚCIĄ, dziękuję,
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami trafiamy na ksiązki, które "łapią za gardło".
    Jesli kiedyś bedziesz chciał przeczytać polecam "Pocztówki z grobu" Emira Suljagića.
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  14. Radości życia powinniśmy uczyć się właśnie od takich osób jak twoja MA.
    Dobrze że ją masz. Oby cie zaraziła.
    Wielkanoc w tym roku będzie piękna ...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  15. Emmo :) :) :)!!! ciumasy słodkie.

    Euforko - tak niech się stanie!

    Bahar - skąd ja znam Twarz??? skąd????
    dziękuję, już słucham podpowiedzi:) pozdrawiam

    Gosiu - radość bycia OBOK, RAZEM. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm .. zaskoczona też sie zastanawiam?
    Poznań małym miastem jest(wbrew pozorom)!

    OdpowiedzUsuń

statystyka