poniedziałek, 15 lutego 2010

wspomnienie

Sznurowałem językiem
ślad po mastektomii
odwracałem grzywę
rudych włosów
zasłaniałaś oczy
wstydu
gdy szukałem
jedynej
drugiej
spotykałem łzy
tej przeszłej

zaczęło się
milczeniem
pożyczeniem
(nagiej kobiecie
w oknie dziewiątego piętra)
koszuli
kubkiem  
gorącej herbaty

A
potem wyskoczyłaś
na pocztę

wciąż wyglądam listonosza

27 komentarzy:

  1. dobre. zwłaszcza im się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jus - IM, nie pojmuję, przepraszam.

    Emmo - szczerości TUTAJ się żąda!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. przepraszam, nic skomplikowanego .. miałam na myśli One, szczęśliwie ! dwie

    OdpowiedzUsuń
  4. dobry wiersz i dobre zdjęcie - całkiem szczerze;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jus - :) pojmuję:)

    Uliszko - czyli wcześniej było wyzbyte szczerości?:(
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. "skomplikowaności" wszędzie widzę
    :)

    zdjęcie smutne
    w wierszu jest Nadzieja

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie opowiada wiersz, wiersz zdjęcie...
    Dopasowanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. ...zjęcie4 jest cudowne.....wiersz piękny...bardzo smutny z nutka nadziei......

    OdpowiedzUsuń
  9. Zeruya - nadzieja bywa smutna...

    Maura - starałem się

    dziękuję!

    Maju - zdjęcie to ja, wiersz to Ona...

    OdpowiedzUsuń
  10. Od Emmy zażadałeś szczerości i poczułam się też wezwana:-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Super zdjęcie, wiersz zresztą też mi się podoba, choć trochę posmutniałam...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bo się obrażę normalnie... skąd to przypuszczenie, że to nie było szczere! świetny jest, to piszę jaki jest.
    jasny gwint :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. oj... się mi Holden smutno zrobiło...

    ale... nadzieja gorąca jak herbata:-)

    Miłej nocki:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ...a do mnie dziś przyszedł listonosz i miałam niespodziewajkę miłą;)

    Holden wiersz piękny, głęboki na swój sposób, a zdjęcie jest cuuudne:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny. Pełen bardzointymności i czułości...

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za DOBRE SŁOWA, ZA DOBRE OCZY:))), A listonosz przychodzi czasami niespodziewanie...

    OdpowiedzUsuń
  17. I zawsze dzwoni dwa razy...
    Znaczy może nie zawsze...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. a mnie się ta nadzieja na końcu najbardziej podoba... :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Patrzac na to zdjecie przypomina mi sie klimat mojego dziecinstwa - rodzice odwiedzali raz na jakis czas znajomych mieszkajacych w takim domu z oknem na studnie...pili wino wlasnej roboty i sluchali takiej plyty Tercetu Egzotycznego...o ile sie nie myle...ja siedzialam z ich synem w malym pokoiku i bawilam sie w cos tam...nie ocenialam tego wszystkiego, bo dzieci tego nie robia. Co ciekawe, wszycy Ci ludzie - oprocz moich ridzicow - zmarli. To zdjecie, to widok z okna tego mieszkania. Oni mieli tylko taki widok, nie bylo innego okna na inna strone swiata...moze mieli za malo slonca...

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję za nieprzyzwoite komplementy i za osobiste wspomnienia Ashy
    !!! Serdeczności dla WSZYSTKICH!!!

    OdpowiedzUsuń

statystyka