poniedziałek, 22 marca 2010

wypadki

dzwonią do drzwi
matka
przeszła żona
prawdopodobna kochanka

w tym tłoku
matka ocalała
była przez okno wyleciała
trzecia skojarzyła się z drugą
spadła ze schodów

idę na mszę
wypatruję nowych zdobyczy
matka ciągnie mnie za ucho
wyprowadza z kościoła
patrzę w niebo
anioł
narobił mi na kapotę

dzwoni telefon
sam Bóg się pofatygował:
To upomnienie

z pokorą całuję matkę w dłoń
reakcja Góry natychmiastowa
wyszło słońce 

29 komentarzy:

  1. uśmiechnęłam się:) ... a myślisz, że w kościele to nie wolno popatrzeć? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :-))
    jednym słowem dzień pełen wydarzeń.
    znów zahaczę o to, jak było kiedyś, ale to pierwszy autentycznie pogodny Twój wiersz!
    to się widzi dopiero w kontekście przeszłości, ale ona przecież wyleciała przez okno ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Moni -:)))) no chyba nie powinno się..., ale ja to robię:))))

    Emmo - pogodny - przecież Ma. ciągała mnie za uszy?:))))))))))!

    Ida - NO TO JEST już sprawa GÓRY!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. :))) w kościele o seksie, na chuśtawce o Bogu .. tak jakoś miałam .. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ....nie przesadź z ilością........:).....

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju - oj, przestraszyłem się, ale telefon wyjaśnił PRAWIE wszystko:)))))) Jesteś WSPANIAŁA, WYJĄTKOWA!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie wiem w którym kościele dzwonią. Czy to żona, matka czy kochanka? (Nie zapytasz głośno:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Holden, a jaka to różnica? W kościele czy na ulicy... Bóg i tak widzi nas WSZĘDZIE :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maju- uśmiechy za uśmiechy:)))

    Temi - milknę:), a jak !?:)

    Latarniku - różnica jest WIELKA:))) POCZUCIA, czucia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Holden:: Jak ty chłopie umiesz "klecić" słowa. Za przeproszeniem srakę psa na bruku byś opisał jak najlepszy obraz...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bareya - pies na bruku, powiadasz? No muszę się nad tym zastanowić
    wiersz o burku co na bruku miłość postradał...

    :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdy czasem wiele osób zlewa mi się z innymi czasy by odpocząć, bo generalizacja czyni we mnie chaos.Wtedy nawet nie widzę aniołów...

    OdpowiedzUsuń
  13. A dzisiaj dzień matki jest?

    a nie wpadki

    no ok!

    OdpowiedzUsuń
  14. to pierwsza myśl, ale, ale...

    poczekaj, wypiję kawę, rozbudzę umysł...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja obstaję przy swoim. Różnicy nie ma. Jedynie tzw. przyzwoitość może powstrzymywać faceta od patrzenia na piękne kobiety w kościele. I cel, dla którego ten facet do kościoła przyszedł. A ten z reguły jest na tyle ważny, że powinien przesłonić wszystko inne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Słodka - masz rację, ale tym razem więcej we mnie przewrotności niż utyskiwania!

    Margo - też Cię lubię. :)

    Anull- kawa pomogła?:))) to spis zamieszania:))) wymieszania:))) rozproszenia:)))

    Latarniku - TAK, masz rację. Zgoda, ale no luzuj - przecież ten wiersz jest ŻARTEM, nie jest pytaniem, rozstrzygnięciem, wskazówką. Szydzę sam z siebie. Mnie TO ZACZYNA BAWIĆ I już!!!!!!!!!!!

    Cała Ty - na pohybel wszystkiemu - też wysyłam uśmiech:)

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedy płonie mi głowa
    i ogień mam w ustach
    paweł mówi
    czasu potrzeba
    a ja się uśmiecham

    potem pośpiesznym
    jak myśli moje
    w przyjemnym stukocie
    i chęć ciała
    by na torach
    kareniny rozmachem
    je ostudzić
    a paweł wciąż mówi

    z uśmiechem wysiadam
    tak śpiesznie smakuje
    powietrze
    i niech amen
    czy może dobranoc
    nie padnie już nigdy
    a może jeszcze


    napisałam to parę lat temu a dzisiaj zaglądam do Ciebie-te Twoje pociągi i słowa... i na myśl wiersz też mi moj napłynął i pytanie...
    Powiedz mi ile razy można być Kareniną?

    OdpowiedzUsuń
  18. marArt - NIE MOŻNA BYĆ WIECZNIE, warto powiedzieć PAS, BASTA.
    Twoja poezja mnie mnie urzekła, zwłaszcza fragment:

    tak śpiesznie smakuje
    powietrze
    i niech amen
    czy może dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję Holden:)życzę Ci miłego wieczoru w mój niezbyt przyjemny początek nocy..

    OdpowiedzUsuń
  20. MarART - na tyle ile mogę JESTEM OBOK, PRZYTULAM, jeżeli pozwolisz...

    OdpowiedzUsuń
  21. Kawa? czy pomogła? w miarę, w miarę...

    OdpowiedzUsuń
  22. wiersz bomba!!!!!!!
    czytając go czuje się trochę jakbym czytał fragment Mistrza i Małgorzaty:):):)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rafale - bomba trąba ze mnie,ale:)))) dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

statystyka