Pożyczyłem Nosowską śpiewającą Osiecką. Upajam się głosem, tekstem płynącym z głośników. I zadaję pytania i dzisiaj słyszę odpowiedzi.
Ukradkiem czmychnąłem z pracy. Porwałem Szymona. Zostaje tu do niedzieli. A ja jutro do żadnego pociągu nie wsiądę. Laba. Sprzątanie, gotowanie. Tacierzyński…
Szymon czyta, to czym usypiałem Go przed laty – Baśnie fińskie. Ja próbuję odpędzić złe czarownice, zwodnicze księżniczki i wspaniałe czarodziejki. Próbuję nie myśleć o kobietach. Odpędzam imiona, grymasy twarzy, fałdy lub ich zadziwiający brak. Odpędzam w papierosowym dymie słowa składane w przysięgi. Mówię dość podrywom i zaręczynom. Mówię: dość niezrozumieniu i udawaniu. Tylko Kokaina, Nosowska, Osiecka. Inne precz!
Ale po chwili serce boli, męczy splin… jaka pani dzisiaj blada…
Mózg jedno, dusza drugie. Walczą we mnie pragnienia, marzenia, głupoty i głupotki. Męczy wyobrażenie kobiety, która prosi bym nie szukał w niej… kobiety…
Oj, niech się zdarzy COŚ, co da się nazwać, zrozumieć. Bez niedopowiedzeń, udawania, skradania… COŚ, to nie jest KTOŚ!!! To:
Ty, ja. My…
W każdym razie muzyczny wybór jest doskonały.
OdpowiedzUsuńMiłych i upojnych Tacierzyńskich dni:)
OdpowiedzUsuńNosek do góry
"Oj, niech się zdarzy COŚ, co da się nazwać, zrozumieć. Bez niedopowiedzeń, udawania, skradania… COŚ, to nie jest KTOŚ!!! To:
OdpowiedzUsuńTy, ja. My…" - NIECH SIĘ ZDARZY.
Powiem: amen. Choć w Boga nie wierzę.
OdpowiedzUsuńJeno w siebie. Choć czasem też nie...
Ech, białogłowa. Płocha istota!
:)
Udanego weekendu, Chłopaki :)
Czaro - słucham po długim niesłuchaniu i TAK - jest dobrze... nawet bardzo...
OdpowiedzUsuńGosiu - mój nos przy Szymonie do góry zawsze wędruje...
Małgorzato - no właśnie, do cholery!!!
Mauro - płocha, płocha, płocha...
dziękujemy!!!
Ja się pewnie powtórzę, że Nosowską kocham za autentyczność, za szczerość wypowiedzi i za muzyczne wybory. Jej płyta z piosenkami Osieckiej jest cudowna. Fanomenalnie oddała intencje i emocje Osieckiej. :))
OdpowiedzUsuńNosowska - Osiecka. Boskie połączenie...
OdpowiedzUsuńMatyldo i Nivejko: trudno wybrać najlepsze KAWAŁKI, ALE trzy powtarzam, cofam, zgłaśniam, a nawet śpiewam:
OdpowiedzUsuń1. Kto tam u Ciebie jest?
2. Na całych jeziorach TY
3. Kokaina
:)
pozdrawiam
...buziaki dla Szymona...:)...Osiecką kocham..Nosowską uwielbiam...płyty nie słyszałam..:(:(...ale wnet nadrobię...
OdpowiedzUsuń...uwielbiam patrzeć na Twoje Tacierzyństwo...rozkwitasz....:):)...
Maju - Szymon odsyła i dziękuję i CZEKA:) - TAK jak muzyka, którą zgrałem, a więc na pewno posłuchamy:))
OdpowiedzUsuńSzymonowi naj... podobna się KOKAINA :)
Nosowska świetnie sobie poradziła na tej płycie z wielkością Osieckiej. Dostałam tę płytę rok temu na Gwiazdkę od brata. Nie "katuję" jej, słucham w szczególne dni.
OdpowiedzUsuńmalinconia - to znaczy, że ja ma dzisiaj szczególny dzień...
OdpowiedzUsuń:)serdeczności
Czy ty się upajasz czy zadręczasz?
OdpowiedzUsuńUwielbiam Osiecką
ale gdy jestem smutna staram się nie włączać
... to masochizm czysty ... :)
uściski
Aniu - gdybym się upajał - byłoby to świadectwem obłędu, a to jeszcze nie ten stan:)
OdpowiedzUsuńOsiecka nie jest tylko na radość, ale także na utęsknienie - wierzę, że rano po takiej dawce będzie lepiej...
Zadręczam się??? To stan stały...
Pozdrawiam
Osiecka jest głównie na utęsknienie !
OdpowiedzUsuńNapisałeś w tekście , że się upajasz słowami, co mnie zaniepokoiło ;)
Zadręczanie
nie jest dobre
ja zamierzam przestać
hm
w bliżej nieokreślonej przyszłości
inaczej: w określonej
tylko że wciąż się z terminem nie wyrabiam
/tu miejsce na uśmiech z domieszką autoironii/
spokojnego wieczoru
jak najbardziej popieram ten wybór muzyczny... :))
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych płyt, dwie cudowne artystki na jednym krążku... rewelacja
a ciało trzecie;-)
OdpowiedzUsuńBaśnie fińskie? Wyrafinowany gust ma Szymon :-) A jakie to baśnie? Nie mów, że czytałeś dziecku do snu "Kalewalę"?
OdpowiedzUsuńZakradam się tu nie od dziś...
OdpowiedzUsuńPozwól na małe sprostowanie: ojcowski na Boga Pana, nie tacierzyński... ;-)
Właśnie doładowałam baterie sporą dawką muzyki i tekstów na koncercie Raz, Dwa, Trzy... Z orkiestrą synfoniczną... Rarytasik...
"I tak warto żyć"... nucę sobie pod nosem - ja, znany malkontent - i popijam czerwone wino...
Stąd może odwaga na zabranie głosu w dyskusji ;-)
...hmmm....wiesz Ewo....może i OJCOWSKI ...ale jakbyś ZOBACZYŁA...to byś powiedziała TACIERZYŃSKI..bo i Matka i Ojciec jest w tym jego Szymona kochaniu...:):):)
OdpowiedzUsuńCały czas Wasz-niechaj będzie źródłem uśmiechów i dobrych inspiracji:)
OdpowiedzUsuńZeruya - wspólne zmagania, poszukiwania, a w tle Osiecka z nas "kpi::))))
OdpowiedzUsuńCała Ty - no to mamy sporo grono, zaraz utworzymy fan club:)
Uliszko :)za uśmiech dziękuję i podsyłam dwa :)
Isle of Mine - Raul Roine, Basnie fińskie, Nasza Księgarnia 1982 - czuć Skandynawię:)
Ewo - semantyka uczuć:)
OdpowiedzUsuńa Raz, Dwa, Trzy - ja zawsze, ja chętnie, a i owszem:)
Maju - dziękuję za TAK PIĘKNĄ OBSERWACJĘ SERCEM:)
Słodka - no zaraz po szkole, będziemy się inspirowali :) ale zaczniemy pewnie już zaraz w tramwaju:) Chyba już muszę Go obudzić:))))
bałwan już ulepiony? :-)
OdpowiedzUsuńSię nakręcasz pięknie :)
OdpowiedzUsuńdobrego weekendu
Maju - to było z przymrużeniem oka, ponieważ zboczenie zawodowe dało znać o sobie ;-)Wierzę, że w wydaniu Holdena jest to TACIERZYŃSKI do potęgi X :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Margo - "i" SIĘ NAKRĘCIŁEM:)
OdpowiedzUsuń