czwartek, 25 lutego 2010

laboratorium

A więc czas zaadaptować łazienkę.
Fotografia dla wszystkich, Benno Wundshammer (Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, 1989). Jestem po lekturze, spłowiałych kart odnalezionych w antykwariacie. Teraz za czytanie (trzech rozdziałów) zabiera się Szymon. Bo? Bo mamy zamiar stworzyć własne laboratorium fotograficzne. Powoli, ale skutecznie.
To co siedzi w głowie siedemnastolatka, czas z niej wyjąć, przypomnieć, odświeżyć, odkurzyć.
Szymon twierdzi, że w łazience wyprodukujemy bombę lub spirytus. Mam mniej ambitne plany i marzą mi się zdjęcia ostre, poruszone, rozmazane i wydobyte z palca, z oka, z duszy.
Benno Wundshammer pisze, że kobieta ma więcej niż sto twarzy, chcę wydobyć tę prawdę także we własnej ciemni.
Pan Stefan ze sklepu ze skarbami strychów i piwnic ­już wie, co to jest powiększalnik, bo wczoraj sprzedał sprawny za 22 złote, obiecałem mu dać 25, ale następny ma być mój. Gdy dzisiaj zadzwonił byłem pewien złotej inwestycji, ale on tylko przez pomyłkę pobudził moją wyobraźnie.
Szymon pociesza mnie kuksańcem. Ma rację. Mamy czas, mamy marzenia. Mamy siebie. 

21 komentarzy:

  1. nielegalny wyrób spirytusu?!
    alez Wam się zachciewa! mam kuzyna, który w stodole pędzi bimber - mogę Wam dostarczyć sprzęt :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze całkiem niedawno mieliśmy cały zestaw takiego laboratorium, ale poszło do ludzi i na śmietnik przy okazji któryś tam porządków. To jedyne w swoim rodzaju uczucie, kiedy czeka się na obraz, który wyłoni się spod płynu w kuwecie. Miłej zabawy. Świetny ten Twój Syn:-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Emmo - spirytus będzie... efektem ubocznym:0

    Uliszko - no jestem na Ciebie ZŁY, no jasny gwint, no cholera, no szkoda - chętnie byśmy TO przejęli:))))))))))
    Szymon pozdrawia!!! nieskromnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden, to leżało od naszego ślubu, czyli przez ponad dwadzieścia lat. Tylko z kuwet korzystały koty mojej mamy. Przed kolejnymi porządkami obiecuję konsultacje:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezłe plany (Szymona też) i kolejny wyłoniony cel.
    Owocnej realizacji należałoby życzyć.
    Pozdrawiam Panów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nivejko - bo oto chodzi, tym lepiej, że właśnie dzwonił pan Stefan i powiększalnik może, może, może będzie jutro...

    Gosiu - bo my planiści życia jesteśmy, zwariowani zdobywcy. DZIĘKUJEMY!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ...i marzenia się spełniają...
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciemna - doskonały pomysł.
    Bomba i spirytus też ;)

    fajnie, Chłopaki, fajnie! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Miało być CIEMNIA... ach te freudowskie pomyłki!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ida - BO W TYM SZALEŃSTWIE JEST METODA.

    :)

    Mauro - fajne chłopaki doskonale się niecierpliwią:) i ciemna noc im niestraszna :)
    u ś c i s k i

    OdpowiedzUsuń
  11. Pan Stefan pewnie chciał sprawdzić czy numer ma dobry :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Euforko - tym razem JUŻ NIE, około południa "DA" POTWIERDZENIE:)))

    Margo - nie zazdrość:))), potrzeba odradzania zmusza do ciągłego działania, CIĄGŁEGOOOOO, a Szymon lubi to moje nakręcenie i przy okazji uczy(my) się nowych rzeczy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Więcej niż sto twarzy? To pewnie zależy od makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. to skarb mieć z kim dzielić pasje. radość i satysfakcja są wtedy podwójne, a niepowodzenia i zniechęcenie tylko połowiczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. No i jak ?Pan Stefan dzwonił??
    Jak nie dziś to może jutro. Głowa do góry! Macie przeciez czas, macie marzenia , macie siebie..

    OdpowiedzUsuń
  16. ha..przypomniałes mi czasy ciemni w łazience, zasłanianie świeczki z termy..zasłanianie okien w kuchni..niepokój, że ktoś przypadkiem coś nacisnie i stanie się światłość. I nic nie zastapi tego uczucia, tego dreszczu jaki miałam, patrząc w kuwetkę gdzie powstawał obraz i wychodził ...

    OdpowiedzUsuń
  17. no to ja będę kibicował nowemu przedsięwzięciu:)

    OdpowiedzUsuń
  18. czara - JAKĄŚ DZIWNĄ gorzkość w Tobie wyczuwam, dlaczego? nawet, gdy wysyłasz uśmiech, za który dziękuję.

    lelevina - mój Syn to perła!!! CUD OD BOGA!

    bella - Pan Stefan milczał, ale uczę się cierpliwości - która jest nagradzana!

    elfko - gdy miałem siedemnaście lat też tak się czułem i czuję znowu:)

    Rafale - Ty nie kibicujesz, Ty uczestniczysz, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

statystyka