sobota, 13 lutego 2010

dom stary

Miał być las. Zwierzęta w ujęciach, sercach, uszach. Ziarno kupione, ziarno w nas zasiane… ale to jutro. Brak specjalnego stroju dla Szymona kazał odłożyć wyprawę… Dzisiaj było ryzykownie, ale niesamowicie.
Wymyśliliśmy obiad, a potem ruszyliśmy w miasto.
Opowiedziałem Synowi, że gdy byłem chłopcem, łaziłem po starych opuszczonych domach. Pełnych staroci, pełnych tajemnic, wyjątkowej wilgoci. Aby nie przyszło mu do głowy realizować samodzielnie podobnych planów, wybraliśmy się do takiej wielkiej kamienicy.
- Ryzykanci z nas, co? – zapytał, po przekroczeniu progu.
Byłem pewien, że spotkamy strudzonych pijaństwem, ale nikogo nie było (nie licząc szczurów).
Rozszarpane ściany, graffiti na sufitach, fekalia po kątach, butelki na schodach, powyrywane drzwi i okiennice. Strasznie, brzydko. Pięknie, ślicznie.
Porobiliśmy zdjęcia, a że Szymon chciał poznać tajniki fotografii analogowej, to czyż mogła trafić się nam lepsza sceneria?
Śledzeni przez cienie byłych lokatorów czmychnęliśmy do własnej kuchni. Na obiad wpadła niczym mewa, mama Szymona. Zjadła, pochwaliła smak i odleciała.
A my tęsknimy do opuszczonej kamienicy, do której już nie wrócimy. Lepiej jest tęsknić, wspominać, rozpamiętywać.
Tam już nie ma do czego wracać.
A jutro polowanie z aparatami na zgłodniałe sarny i zające. 

10 komentarzy:

  1. piękne zdjęcie!
    urok starych kamienic jest wyjatkowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emmo - tak, a dzbanek... aż chciałem go zabrać, ale przy Synu nie wypadało - wyznaję:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak zabrałeś dzbanek... Fotograficznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Latarniku - no, tak. Na siedmiu klatkach, a to wybrał Szymon.
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  5. ...piękna fotografia...:):)....kocham takie miejsca pełne duchów i przedmiotów starych...NIE ZABIERAJ nigdy stamtąd nic....to jakby z kościoła coś zabrać...ja tak to czuję.....zazdroszczę Wam wyprawy...:)...buziak dla Szymona....

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju - masz rację!!!
    a ponadto wyjaśniam - to nie było miejsce grożące zawaleniem, lecz do remontu, nie jestem głupcem i ciągnę Syna po niebezpiecznych aż tak miejscach, ale gryzonie były:))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojciec i syn. Przeszłość i teraźniejszość. I to zdjęcie... jak wiele zależy od perspektywy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze w starych zamkach, kamienicach, domach myślę o życiach które tam mieszkały. Na twoim zdjęciu jest jedno takie. Piękne!!!

    OdpowiedzUsuń

statystyka