środa, 2 września 2009

w kółko

To już było, zdarzyło się, bolało. A podobno nic dwa razy się nie zdarza… Gówno prawda! Wciąż to samo. Podliczyłem dzisiaj listy, które wysłałem z prośbą o pracę. 203. Nie dodaję telefonów i emaili do „znajomych”. Słaby jestem w rachunkach. Ale podobno – jak wyczytałem ostatnio w komentarzach – jak będę bardzo chciał, to znajdę swój fach… Kolejna prawda (wymyślona).

To wszystko jest zbyt rozlazłe, zbyt powtarzalne. Rachunki nieopłacone, pusta lodówka. A niechybnie właściciel mieszkania zażąda opłaty… Skąd ja mam brać te cuda, aby niektórzy przestali wytykać mi użalanie się nad sobą…

Wiem, co zrobiłem źle, pamiętam o skrajnych wypadkach. Było, minęło? Głównie dla mnie. Zbyt wielu nie jest w stanie wybaczyć, zrozumieć.

Całą noc myślałem o zakończeniu (nieszczęśliwym), ale… No właśnie, „ale”. Mam tak wiele powodów, by jeszcze trwać. Tylko, że brakuje mi już planu!

34 komentarze:

  1. jaki Ty masz zawód? w jakim mieście zyjesz, ze tak trudno o pracę?

    OdpowiedzUsuń
  2. El - mieszkam w Poznaniu, a zawód - już "wypaczony" przeze mnie, więc szukam czegokolwiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... Z Twoim zawodem, nawet "wypaczonym" może w jakimś serwisie internetowym? Jest tego trochę przecież... Albo coś poza Poznaniem...

    Ale to taka luźna uwaga. Wiem jak ciężko szuka się pracy. Też byłem bezrobotny jakiś czas temu.

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden- a myslałeś o tym żeby wziąć cokolwiek? Prace fizyczne? Nawet praca w sklepie, narazie na przeczekanie. Przecież takie oferty są. kurczę, chcialabym Ci pomóc, ale nie jesteś programistą, informatyka to potrzebujemy w firmie ...


    Szukałeś w serwisach internetowych? Na wirtualnych mediach?

    OdpowiedzUsuń
  5. Latarniku, Joanno - jak już pisałem = nawet w Biedronce mi odmówili, ale... szukam wszędzie i nadal będę. Dzięki. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam bloga od dawna, ale komentarz zdecydowałam się umieścić po raz pierwszy.

    Pewnie, że ciężko się szuka pracy, ale może skoro nie masz za co żyć warto pomyśleć na sprzedażą: komputera, lodówki, pralki, płyt cd, książek itp... Nie wiem czym aktualnie dysponujesz, ale przecież ludzie na allegro sprzedają WSZYSTKO.

    Ot tak prosta rada... Przemyśl, a nóż masz coś na zbyciu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wilorybie - wyprzedaje się od dawna... nie tylko materialnie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Holden, a inne markety? Przecież to niemożliwe, że w Poznaniu nie ma pracy w takich miejscach.Nawet u mnie widziałam kilka takich miejsc, gdzie potrzebuję rąk do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Latarniku - wierzę:)

    Słodka - WSZYSTKO ROZBIJA SIĘ o to kim jestem i byłem. Już prawie jest załatwione, już mam podpisywać papiery i nagle słyszę, to spodziewane - NIE. Powody są różne, albo hazard, albo, że mam za wysokie kwalifikacje, albo - czego ja już nie słyszałem. nie tak jeden z marketów zaprosił mnie na podpisanie umowy, ale w tramwaju usłyszałem, że już im się NIE CHCĘ ZE MNĄ GADAĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodka - wolę Holden! Jestem straceńcem, który BARDZO KOCHA ŻYCIE!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, więc jeszcze raz:
    To zróbmy tak:przestań się spodziewać tego NIE.
    I przestań wszystko zwalać na to kim byłeś. Najważniejsze teraz jest to kim jesteś. Kim jesteś, Holden?

    OdpowiedzUsuń
  13. Słodka:
    gdy piszę, czytam, pstrykam, oglądam, a PRZEDE WSZYSTKIM, gdy JEST u mnie Szymon - nie dramatyzuję. Ale, gdy On przychodzi, a ja godzinami kombinuję co Mu podać do jedzenia - wtedy dramatyzuję!

    OdpowiedzUsuń
  14. Holden, nie bierze się do siebie dziecka, gdy nie ma co włożyć do garnka!

    OdpowiedzUsuń
  15. Słodka - zawsze COŚ wymyślę, zwłaszcza, gdy ziemniaki tanie - a On uwielbia placki ziemniaczane, najwyżej ja nie zjem!!!! A On NIGDY U MNIE NIE GŁODOWAŁ (wypraszam sobie:)))) - ale problem jest, jakby go nie nazywać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz Holden z planami to zazwyczaj jest tak ze sie nie sprawdzaja ,ale tez czekac co przyniesie los , to smieszne jest .Osobiscie nic Ci nie doradze ,,, bo i jak ? Wiem co czujesz i jak to jest ( wiec wiedz ,ze nie jestes w tym wszystkim osamotniony ).Kurcze nie poddawaj sie i juz ,,,, szukaj tej pracy ,,, cos musi sie znalezc.

    OdpowiedzUsuń
  17. Życie nas nie rozpieszcza i nie ma dobrych rad. Są tylko słowa, słowa, słowa. Bo życiem rządzi przypadek. Mój mąż od maja też jest bez pracy, na razie sobie radzimy, z moją pensją wcale nie za wysoką, z pomocą matki, u której mąż pomaga przy remoncie mieszkania. Jakoś to będzie, on już tyle w życiu zmieniał prac, że niestraszne mu nic. A praca fizyczna jest psychicznie łatwiejsza, niż umysłowa. Więc wziął się za wykończeniówkę i choć doświadczenie ma niewielkie, dobrze mu idzie. Więc jakoś damy sobie radę, byle przyniósł do domu na czynsz i chleb. Wspieram go i wcale nie dołuję. Bo to nie jego wina, że nie ma pracy, to też nie Twoja wina, że nie możesz znaleźć. To wina tego chorego systemu, porządku świata... Ludziom wrażliwszym ciężej w życiu, ale nie damy się! O nie! Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie, że damy. Ja nadal trzymam kciuki. Nie puszczam (też przed kwietniem byłam bez pracy i nawet nie to, że odmawiali, po prostu nie dzwonili, ale potem nagle i zupełnie niespodziewanie się ktoś odezwał - tego Ci życzę).

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę rozpoznać , co to jest na fotografii?Najpierw myślałam, że to kręgi w zbożu, potem, że fajerki, a teraz widzę ścięte pnie drzew.

    OdpowiedzUsuń
  20. Holden, może mogłabym pomóc. Nie wiem czy to działa w Poznaniu ale jeśli to może być coś co pomoże przeżyć na jakiś czas a przy okazji nie blokuje szukania sensownej pracy ( nie jest to akwizycja.Mnie to pozwoliło przetrwać. Jeśli chcesz napisz na @.
    m.

    OdpowiedzUsuń
  21. Już kiedyś pisałem , że te nasze "rady",
    mimo iż - najszczersze - są zawsze jednak
    "z boku".., ale czy może nie powinieneś
    pomyśleć o jakiejś agencji pośrednictwa
    pracy (nie urząd pracy!) - oni nie biorą
    prowizji od aplikantów (przynajmniej nie
    powinni- wg prawa...) - ale jednak ich
    kontaktów,
    znajomości rynku, siły przebicia - nie
    można lekceważyć. (nie wiem, czy w Polsce
    takie są - ale chyba jednak powinny..?).
    Druga ewentualność (doraźnie) -
    to praca tymczasowa (też są takie agencje).
    (kiedyś wszystkie one były w specjalnych
    dodatkach do Gazety Wyborczej lub/i Życia
    Warszawy. Oprócz tego powinny być w necie.)

    Pomyśl może tez o takiej "opcji zero" - co
    było - idzie w niepamięć jeśli miałeś
    jakieś problemy z hazardem (bo coś takiego
    piszesz)- to przecież tylko Ty o tym
    wiesz i nie musisz , a nawet nie powinieneś
    tego podawać w CV... A jeśli dotyczy-
    tylko Twojej wewnętrznej blokady z tym
    związanej - to nie myśl o tym ,zapomnij.
    Wyparcie - to całkiem dobra metoda.

    Jeśli zaś problemem jest, iż osoby
    rekrutujące - jakoś tam Cię znają
    i to jest "problem" - to może
    pomyśl
    o innym mieście..? Warszawa , Łódź,
    Kraków (nie wiem - co jeszcze jest w okolicy
    Poznania).
    Z tym, że warto by było na okres
    poszukiwań znaleźć sobie jakieś "znajome"
    lokum - bo koszty na samo szukanie - to ostatnia
    rzecz, jaka Ci teraz jest potrzebna...

    Przepraszam, że tak może zbyt "zimno"
    i racjonalnie piszę - bez nuty
    podbudowującej - ale widzę , że sytuacja
    już Cię zbyt zjada i tu tylko
    racjonalność (nie taka - jak moja - ale
    prawdziwa - najlepiej Twoja ) może coś
    zdziałać.

    No kurczę , nie znam zbyt wielu
    pracodawców w Polsce (oprócz moich rodziców,
    ale akurat oni potrzebują - jedno-
    inżynierów chemików, a drugie - inżynierów
    mechaników i to wysoce specjalizowanych -
    więc nawet ten kanał - niestety -
    nic nie da...
    Tak teraz sobie przypomniałem - kiedyś kolega
    zajmował się rekrutacją do Rossmann Drogerii
    (już nie tym się zajmuje- ale nie to ważne)
    i mówił, ze ta firma otwiera dużo sklepów
    w Polsce w większych miastach i to po
    kilka - może poszukaj tej firmy
    w Poznaniu. To oczywiście
    nijaki pomysł- ale może tam byś się
    załapał czasowo, póki czegoś sensowniejszego
    nie złapiesz... A dlaczego tam - bo oni
    (przynajmniej wtedy) preferowali mężczyzn,
    by nie być tak sfeminizowaną firmą...).
    No nie wiem już - po prostu to mi się
    przypomniało...
    Poznań to przecież duże miasto.
    Albo sklepy z elektroniką te wszelkie
    RTV etc... - tam zawsze jest koniunktura...
    Nie wiem już sam...
    Ja w oderwaniu żyję, wiem i te moje
    "głośne myśli, które tu wypisuję -
    są pewnie idiotyczne...

    OdpowiedzUsuń
  22. Villa - jeszcze się nie poddałem!

    Matyldo - wiem, że powinien chwytać wszystko, ale na razie tego nie ma, po prostu...

    Małgorzato - trzymaj i nie puszczaj! (kciuki)

    OdpowiedzUsuń
  23. Słodka - kręgi - ufo wylądowało:) i zaoferowali mi pracę:))))) - a poważnie: tam - moim zdaniem - wcześniej były jakieś betonowe słupy, a to ślady po ich usunięciu, chyba:)?

    OdpowiedzUsuń
  24. Marius - niezależnie od miasta jestem we wszystkich bazach biur pośrednictwa, niezależnie od miasta wiedzą (bez mojej podpowiedzi) o moich byłych problemach! Szukam gdzie się da i nadal będę to robił. Dzięki, że JESTEŚ

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. potrzebuję Twojego maila.mozesz mi podac?napisać do mnie?

    OdpowiedzUsuń
  27. Holden to w takim razie może próbuj bezpośrednio, nie przez pośredników... kurcze ja nie bardzo rozumiem to co piszesz. Nie odbierz tego jako atak na siebie ale jak ktoś bardzo chce to nie wierzę, ze się nie załapie do jakiejś pracy - choćby to miała być łopata.

    Zatrudniam czasem ludzi( do fizycznej pracy na budowie). Nie wiem jaki to jest fenomen ale zwsze pracuje u nas ktoś po kryminale ( teraz mam gościa który siedział 14 lat). I może to my jesteśmy takie "gapy" ale ta kwestia nigdy nie wychodzi przy rekrutacji - zawsze później. Ale póki ktoś wykonuje swoje obowiązki to nic mnie jego przeszłość nie obchodzi..

    OdpowiedzUsuń
  28. El - ale ja nie mogę znaleźć twojego - a mój to gare_j71@gazeta.pl

    Anches - nie będę wyjaśniał i tłumaczył, ale nikomu nie życzę tej fali upokorzeń podczas tych rozmów... spotkań!
    Ja nie jestem po kryminale, ale słyszę tak przedziwne argumenty, aby mnie nie zatrudniać, że aż strach. Nie obraź się - ale pisanie, że jak ktoś chce, to znajdzie pracę - jest bzdurą!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. być może....

    o tym kryminale napisałam nie w kontekście twojej osoby a w kontekście moich pracowników. Serio - nie obchodzi mnie przeszłość ludzi. Ale może to My dziwni jesteśmy...

    OdpowiedzUsuń

statystyka