środa, 30 września 2009

odloty

Konsekwencje czy szantaż? Pierwsze bolesne, drugie dramatyczne.

­- Jak nie znajdziesz pracy, nie będziesz widywał się z Szymonem!

Rozłączyłem się. Nie chciałem tego słuchać dalej, prosić, błagać, płakać, prosić.

- Dlaczego przedstawił pan nam tak skromne cv, przecież więcej o panu można znaleźć w Internecie. Oszukuje pan, a my stawiamy na uczciwość…

Wiele osób doradzało mi, bym skrócił swój życiorys i nie mówił o swoich kompetencjach. Mam efekt!

- Nie oddałeś aparatu! Przynieś go!

- Dobrze, ale on wciąż leży u was w szafie, a mi jest niezbędny…

- W szafie jest bezpieczny. Odnieś go! Czekamy!

Złośliwość, czy kolejna kara!?

26 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że podobnie jak tutaj uzasadniłeś skrócenie CV, wyjasniając, że nie było w tym kłamstwa.

    Szantaż...
    współczuję.
    Przerwanie rozmowy było chyba dobrym rozwiązaniem.
    Może mama Sz. to przemyśli i coś dotrze i do niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż, dziwne zachowania nie mają wytłumaczenia, nigdy nie zrozumiem ludzi, chociaż sama niby jestem człowiekiem.

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, rzeczywiście. Moje problemy są niczym, a ja Ci zawracam głowę takimi "pierdółkami".Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś tu nie gra... Jakby nie patrzył...

    OdpowiedzUsuń
  5. A może walka o człowieka? wiecie kobiety jak chcą zatrzymać faceta różne dziwne rzeczy robią...
    i może postawienie sprawy na ostrzu noża... Widzi że Sz. daje Ci skrzydła..
    tak mi do mojej głowy przyszło....

    OdpowiedzUsuń
  6. Może...z tym, że szantaż przynosi zwykle skutek odwrotny; poza tym o nikogo się tak nie "walczy"; w ten sposób można tylko niszczyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. W ogóle Holden to jakaś dziecinada, piaskownica...co w ten sposób można chcieć udowodnić? I to jeszcze Młody będzie cierpiał najbardziej, bo ktoś sobie wymyślił taką a ie inną cenę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Holden, dziękuję za nasze tutaj spotkanie, za Twoje miłe zawsze odwiedziny, i za ciepło. Wszystko Ci się ułoży i uda lepiej, niż traz mógłbyś sobie wyobrazić, tego jestem pewna. Będę do Was zaglądać! Trzymaj się prosto i noś głowę wysoko! Pozdrowienia! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ..najbardziej w tym wszystkim ucierpi Wasz syn.. nie rozumiem po co stawiać tak sprawę? ale cóż, mogę tylko powiedzieć,że to przykre.. ściskam serdecznie..
    p.s.
    zdjęcie kaczki..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. dopisek do p.s..:D
    miało być zdjęcie kaczki jest piękne!..:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zeruya - tłumaczenia na rozmowach kwalifikacyjnych są gorzkie i zabawne - ja swoje, oni swoje. ja proszę - oni patrzą na mnie jak na głupka, milczę - oni gadają, że przecież coś znajdę etc....

    Margo - a ja wiem co dzieje - zawsze to samo, to nie jest szantaż, mobilizacja, to jest po prostu lanie po mordzie. Mam kilka czułych punktów - aby mnie zranić, zawsze są odkrywane! Tak po prostu, aby sobie ulżyć. Worek treningowy ze mnie dobry! Chociaż coś

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodka - nie przepraszaj, bo nie ma za co!

    Latarnik - dla mnie - u mnie nie gra, ale kilka osób nieźle się bawi, więc u nich GRA NA CAŁEGO!

    Rybiooka - Twoje pytanie rozumiem, ale odpowiedzi nie znam (a jeżeli znam, to jest udzielona powyżej Margo)...

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgotzato - dzieci AŻ TAK ŹLE SIĘ NIE BAWIĄ, pozdrawiam

    AnSo - dziękuję!Dzieci zawsze cierpią w takich rozgrywkach - NIESTETY - CAŁE DOROSŁE ŻYCIE - (coś o tym wiem z autopsji!)

    Magdaleno - pozdrawiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  14. rozgrywki dzieckiem to coś co mnie brzydzi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Holden proszę Cię powiedz że ona nie jest zimną wyrachowaną kobietą. Powiedz proszę :-)

    Myślę, że wrażliwy człowiek jakim jesteś nie mógłby wybrac na życiowego partnera kogoś takiego, a przecież ludzie się AŻ tak nie zmieniają.

    Pamiętasz, niedawno pisałeś że masz kłopot z tym co do garnka włożyć jak przyjeżdża mały. Może ona się tego boi? Może Szymon coś nieopatrznie powiedział a ona to inaczej zinterpretowała?

    Kurde zawsze w każdej sytuacji staram się znaleźć drugie dno... czasem tam gdzie go nie ma :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Anches - oczywiście, że nie jest wyrachowaną żmiją! Jest wspaniała mamą i jednym z moich niewielu przyjaciół. Ja nie płacę tylko za swoje błędy! Po prostu - od czasu do czasu - ma takie wyskoki. I najgorsze, ona to robi z premedytacją! Wie, że mnie to cholernie zaboli i zrobię wszystko tak jak ona będzie chciała. Tym razem warunek nie jest prosty! Parę miesięcy temu powiedziała mi, że czytała mojego poprzedniego bloga (skłamała) i jeżeli będę go nadal pisał, to nie będę widywał się z Szymonem. Była 6.50. Tuż po siódmej skasowałem bloga... Jest wachlarz ciosów i razów, które stosuje. Nie wiem po co to robi! Mnie to nie mobilizuje, tylko rozwala!!! A "granie" Szymonem jest obrzydliwe!!! Gdy jej mówię, że jest mi z tym źle i nie chcę, by tak robiła, wzrusza ramionami lub mówi: - Tobie zawsze jest źle...

    OdpowiedzUsuń
  17. Holden- tak sobie mysle, ale trochę boje się pisac, bo wiem, że możesz być zły, i pewnie dostanę niejedną zjebkę, ale co tam ... ;)
    wiesz, że Cię lubię.
    Ale zdaje mi się że słyszysz to, co chcesz usłyszeć... Słowa Twojej ex.. no cóż, odbieram je jako rozpaczliwą walkę o Ciebie, może prowadzoną w dziwny sposób, ale walkę. W poprzednim wpisie było coś o tym, że moglibyście być razem, gdybyś... A może ona też potrzebuje oparcia w mężczyźnie, który jest w stanie utrzymać rodzinę?
    I Ty jesteś! Dlaczego obawiasz się pisać wszystkiego w CV? Dlaczego pozwalasz się miażdżyć innym? Jesteś silny, mądry, wrażliwy zdolny. Mam wrażenie, że dopiero, kiedy to zrozumiesz- poukładasz sobie wszystko. Mierz wysoko- bo Twoje miejsce nie jest byle gdzie, tylko właśnie wysoko.
    Marzę o tym, że pewnego dnia przeczytam, że znalazłeś pracę, że robisz to, co lubisz. Że pogodziłeś się z sobą i docenileś siebie. Tak, jak na to zasługujesz.
    Powodzenia :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Chodziłam koło Twojej notki i proszę, Joanna mnie wyręczyła, nic nie dodam, bo ma rację i do czasu kiedy tego nie przyjmiesz na klatę, będziesz się szarpał, trzymaj się ciepło i nieustająco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Joanno - :) już rzadko bywam zły, najwyżej smutny albo... wściekły!
    Przyznaję Ci rację (w niektórych słowach). Cv skróciłem, bo m. in. tu "usłyszałem", żebym nie szafował swoimi kompetencjami, więc spróbowałem... Ty marzysz? Ja po prostu chcę, pozdrawiam!

    Margo - ja przyjąłem, ale do cholery, muszę mieć impuls, który pozwoli mi się wyzwolić z tego impasu... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego Holden nie wpisuje wszystkiego do cv? Odpowiem za niego. Osoby, które mają duże doświadczenie,piastowały wysokie funkcje i mają wysokie kwalifikacje paradoksalnie mają mniejsze szanse na zatrudnienie, bo postrzegani są często przez tych, ktorzy mają być ich przełożonymi jako potencjalna konkurencja. Oboje z Holdenem jesteśmy z tej samej branży. Kiedy byłam na pośrednim stanowisku miałam wiele propozycji pracy od konkurencji, ale jak zostałam szefem, wiedziałam, że już z tej pozycji pracę będzie mi trudno znaleźć. I nie liczy się tu doświadczenie. Kogoś naznaczonego dyrektorstwem nie przyjmą do kasy w Biedronce. To jest jak kłątwa.

    OdpowiedzUsuń
  21. Grania Szymonem nie będę komentować.

    OdpowiedzUsuń
  22. zgadzam się z Anonimem. wiem jak to jest szukać pracy mając wysokie kwalifikacje - i po utracie dobrej pracy...kilka razy słyszałam: jak PANIĄ z TAKIM wykształceniem zatrudnimy
    ( przy kasie w supermarkecie!), to gdzie się podzieją wszyscy po zawodówkach?! to niby humanitarne tłumaczenie, a w gruncie rzeczy zwykły wybieg, bo jeśli właściel firmy sam jest po zawodówce, to kasjerka z wyższym wykształceniem niż on jedynie drażni jego ego. a podłożyć towar pod czytnik może każdy, więc ... w tym momencie Holden musi przeżyć i wygrzebać się z dołka, a to według mnie oznacza zarabiać na własne utrzymanie, bo jeśli nie będzie zarabiał, to depresja będzie go nękać i nękać bez końca, bedzie nadal wątpił w swoją przydatność, w swoją wartość, w siebie całego! wiem co mówię, bo blisko 2 lata byłam na zasiłku i prawie mnie to wykończyło. w chwili gdy znalazłam pracę depresja odleciała do innych krajów - oby nie wróciła. to był namacalny dowód, że jeszcze ktoś mnie potrzebuje, mojej wiedzy i umiejętności i mnie jako człowieka w ogóle.

    sorki, Holden, że tak trochę obok Ciebie piszę, ale chciałam się odnieść do innych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  23. No cóż, jak ja szukałam pracy i składałam do sklepów odzieżowych to też raz mi powiedzieli, że jak zamieścili w ofercie z wykształceniem średnim, to znaczy, że taki ktoś całkowicie spełnia ich oczekiwania. Potem jak składałam papiery na sprzedawcę, to pisałam średnie...

    OdpowiedzUsuń
  24. RE: "POŻEGNANIE :("


    Wiesz Holden - pomijając już to, jak mi
    imponujesz - walcząc o swój swiat - by go odzyskać,
    pozostając jednak przy tym - prawdziwym
    facetem - ze wszystkimi zaletami, ale
    i właśnie - naszymi męskimi słabościami, które
    zawsze tak maskujemy - by być tym "Thought Guy"-
    jak z komiksów i schematów.
    Ty - nie maskujesz- a jesteś właśnie prawdziwym
    "Twardzielem", mimo chwil słabości!
    Masz mój ogromny szacunek!
    No i odrębna sprawa -
    gdy kiedyś będę ojcem - bardzo bym chciał
    choć w części umieć nim być - w tak
    wyjątkowo oddany sposób - w jaki Ty nim
    jesteś.
    Sz. ma fantastycznego "starego"! ;D

    A Twoje fotografie- będące same w sobie-
    opowiadaniami - zawsze będą wpędzać
    w kompleksy - takiego "amatoro-pstryka" ;p heh,
    jak ja. ;)

    Wierze głęboko i szczerze, że wreszcie
    też i "po Twojej stronie będzie ta słoneczna
    strona". Tak będzie! na 100%!!

    Miałem szczęście, że choć trochę
    mogłem Cię "poznać" via blog.

    Trzymaj się dobrze! Właśnie DOBRZE! ;)

    _________
    P.S.
    Pozwoliłem sobie ostatni raz
    wtrącić ćwierć słowa... ;p
    Joanna i Anonimow'a mają cholerrrnie dużo racji!
    (przepraszam Obie - za "cholernie",
    ale pasowało tu ).
    Więc nie będę po Nich się powtarzać.
    Ta passa MUSI minąć. MINIE!!!!

    To już znikam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mariuszu - cieszę się, że "wpadłeś":))) (pewnie ostatni raz:(, dziękuję za Twoje słowa!!! Powiem szczerze, że naładowałem baterie (i nie tylko na piątek) po Twoim wpisie. Taki jestem łasy na komplementy:))))) Pozdrawiam BARDZO!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

statystyka