znowu listonosz
rozbił mi głowę
tępym słowem urzędnika
w nawiązaniu do pana pisma...
to był list, idiotko
żadnego kłamstwa
prawie jak spowiedź
nie widzimy możliwości...
ja widzę
ty nie widzisz
a oni?
pozostała nadzieja
bo to mój
ostatni lot i daremne próby
a twój szatański bal
– Otóż to!
ostatni raz
zatańczę z Wolandem
Woland, Woland... Gdzie ja ostatnio o nim słyszałem... Chyba trzeba wrócić do Mistrza i Małgorzaty... A tekst jak zwykle - całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńNiech żyje bal!
OdpowiedzUsuńBo to życie to bal jest nad bale!
Niech żyje bal!
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
Orkiestra gra!
Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
Dzień warty dnia!
A to życie zachodu jest warte!
ach ci listonosze...
OdpowiedzUsuń