wtorek, 28 grudnia 2010

One

Moja fascynacja kobietami zaczyna przybierać znamiona choroby. Znanej mi doskonale – choroby uzależnienia.
Gdzieś zagubiłem samczy popęd, by wszystkie napotkane powinny wylądować w moim łóżku. Może dlatego, że nie mam już hamulców i rozpoznaję Je rykoszetem swojej samotności, a nie prostego pożądania.
Urzekają mnie kobiety młode, dojrzałe, stare.
Każdej robię zdjęcia (chociaż zwykle nie mam aparatu), z każdą rozmawiam, w każdej szukam znaku piękna lub brzydoty. Znakiem mogą być brwi, stopy, paznokcie, dłonie, usta, uszy, włosy, podbródek, piersi, uda... Litania pięknych zbiorów.
Potem spisuję TE znaki szczególne. Znamiona moich fascynacji. Przelewam na papier fantazje, piszę listy nigdy niewysłane, robię zdjęcia, śnię.
Jak kolekcjoner zakładam w każdym tygodniu kolejny klaser swoich zdobyczy.
Codziennie wracam do swojego uzależnienia. Gram intuicyjnie. Słowa często są zbyt kalekie, by oddać obraz „napotkanej”. Zdjęcia przypadkowe i te zaplanowane wciąż nie są spełnieniem. Dlatego ułomną kreską zaczynam wspominać usta, oczy, ich stroje i nastroje. Rysuję i zgniatam. Karta za kartą. Kobieta za kobietą. Porzucone, wyrzucone, zgwałcone, kochane, samotne, czasami szczęśliwe.
Żadnych słów wypowiedzianych. Pełna głowa, pełen folder, pełne zeszyty.
Gdy któraś z Nich nagle do mnie dzwoni, dziwię się i skrępowany  wykręcam się brakiem czasu lub zmęczeniem w podróży. Sugestywnie kłamie w obronie koniecznej.
Gdy dzwoni znowu i czułym głosem wypowiada moje imię, zaczynam tracić rezon. Zaczynam się bać, że dla tej jednej będę musiał zostawić TE wszystkie.

12 komentarzy:

  1. no popatrz...a mnie fascynuja drzewa..
    sa stabilniejsze;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzaba, to co napisałaś, to jakby lekarz leczył skutek, a nie przyczynę erotomanii. Albo, jakby alkoholika tłumaczyć, że ma problem i dlatego pije, zamiast poradzenia "stary, masz problem z piciem, weź się w garść". A do autora: Przestań grać w ch..ja z tymi dziewczynami, wszystkie cię powinny olać.

    OdpowiedzUsuń
  3. ubierasz to w ładne słowa, jakieś listy, foldery, stopy i brwi..
    nie umiesz selekcjonować i bierzesz każdą, ustawia się kolejka, więc lecisz
    to jasne, że nie ma sensu wracać do poprzednich, i tak były jednorazowe
    przed Tobą świeże, jeszcze niepoznane..

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy- ja tylko podzieliłam się swoimi fascynacjami..wyluzuj;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzaba - też lubię drzewa:) BARDZO. A do oburzonych - przeczytajcie jeszcze raz, ze zrozumieniem:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ps: TU NIE MA ani słowa o "erotomanii" - tu jest jak byk - o fascynacji twórczej, ale głodnym chleb na myśli:))) ZABAWNE interpretacje :))) Dobrego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, nie martwię się o ciebie, ani o siebie, ja wiem, ze wszystkie decyzję przezemnie podjęte są moje, zalezne tylko ode mnie. Moje czyny nie są zdeterminowane ani zew. siłą (bwi, stopy, piersi i pozostałe części męskiego ciała, oraz wiek) ani wew. koniecznością, chociaż tak jak ty jestem samotna i też się boję facetów (byłam wielokrotnie zgwałcona) Ta twoja "twórczość" doprowadziła do fatalizmu (uwierzyłeś w swój absolutny gust i smak), będącego grobem dla wszelkiej moralności i postępu (złamałeś kręgosłupy tym kobietom). Kim się stałeś, nie wiem jaki byłeś zanim zacząłeś opowiadać niejedną pewnie historię podboju. Powiem ci kim się one stały dla ciebie. Te "fasynujące", szczególnie na początku znajomości dziewczyny, szybko odchodzą w zapomnienie. Pogrzebana pamięć o jednej, poprzez nie odbieranie tel. bądź inny wybieg, rodzi konieczność znaleźienia drugiej, a jej pogrzeb, jeszcze kolejnej i następnej...Bez wolności wyboru nie ma etycznego działania, nie ma dobra (za dobre uznajesz porzucenie, gwałt) lub zła moralnego (za złe szczęście i miłość), nie ma poczytalności czynów i odpowiedzialności (chcesz by wszystkie wlądowały w twoim łózku, a potem by wszystkie z niego zniknęły, bo ich nie poznajesz , dziwisz się i jesteś skrępowany), nie ma cnoty, grzechów, zasługi i nagrody, winy i kary (bezkarnie kłamiesz i urzywasz wykretów). Może poznajesz je wszystkie będąc pijanym, a w czasie tego stanu nie jesteś wolny i odpowiedzialny, może jestes jeszcze małym dzieckiem, może cierpisz na natrętne popędy, jak mitomania, erotomania, ksenofobia ( te ostatnie choć są silne, i odbierająrozum, znoszą wolnośc woli i poczytalność). Może robisz to z przyzwyczajenia, bo źle cię potraktowała pierwsza dziewczyna, o której dziś nie pamiętasz, ale zacząłeś się na niej odgrywać, a teraz już nie pamiętasz co było powodem, ze zacząłeś...uff moszę kończyć. Przemyśl to zanim stracisz jeszcze więcej. Pa

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjmuję Twoje słowa. Każdy ma swoją historię. Ale zbyt wiele uproszczeń z Twoich słów płynie. Gdy piszę - zgwałcona - piszę o kartce, na której rysuję stroje lub same kobiety. Metafora. Chyba nie posądzasz mnie o aprobatę dla gwałtu. Ponadto wyraźnie napisałem: nie chcę kobiet w moim łóżku. Już tak nie myślę. Już tak nie postępuję. Oczywiście, że pragnę, że pożądam. Ale kobiety, którą jestem w stanie pokochać. Piszę o fascynacji kobietami, a nie ich przedmiotowym traktowaniu. Myślę, że w Twoim odbiorze jest więcej WYOBRAŻENIE, niż zrozumienia i przychylności dla moich rozważań. Uściski, kimkolwiek JESTEŚ lub nie Jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozmyślałam o tym, co tu piszesz, że nie do końca zgadzasz się z oceną. Co tobą kierowało, pisząc ten post: temperament, który oddziaływuje na naszą wolę i ma znaczenie dla poczytalności naszych czynów. Każdy człowiek posia, ty też, uczucia, popędy i temperamety. Może byłeś pod wpływem miłości, żalu pisząc tutaj. Ale uczucia nie powinny odgrywać w naszy życiu pierwszorzędnej roli, chociaż ich tłamszenie nie jest naturalne. Natury zmienić się nie da, a uczucia wybuchają z tym większą siłą im bardziej je przytłumiamy. Nauczyłeś się prawdopodobnie rozponawać moment nadejścia większej fali uczuć i ich przelewania na papier. Co jest wspaniałe, bo świadczy o twojej głębi i jakiejś mądrości, ze starasz się je użyć do wyższych celów (rysuję i zgniatam, karta za kartą). A wracając do temperamentu, to większość Polaków to sangwinicy(zdolni, mili, łatwo naginający się do najcięższych warunków, gościnni, rzutcy, ale i lekkomyślni, próżni, niesłowni, niewytrwali). Niestety nie wyprzesz się tych cech. zielimy się jeszcze na dodatkowe typy, zależne od tego, który typ u człowieka przeważa. typ estetyczny cechuje artystów, stąd zapewne twoje zamilowanie do licznych metafor i fascynacja pięknem kobiecego ciała. Jednak to by było za proste, gdybyśmy byli tylko jednowymiarowi. Ja jestem typem religijnym i chyba uczuciowym. Moim obowiazkiem i twoim oraz kazdego człowieka jest usuwać jednostronność w swoim charakterze. Dlatego tak ty, jak i ja, aby wytworzyła się harmonia duchowa, powinniśmy pielęgnowac w sobie typy przeciwne, czyli intelektualizm, w którym przeważa rozum i aktywność. dla ciebie rada na dziś, zadzwoń do którejś dziewczyny i umów się z nią, a nie wykręcaj domniemanymi podrózami. Zobaczysz jaki będzie efekt, może, będzie pięknie...Aha i na razie pozostanę anonimowa (boję się, że coraz mniej). Do miłego...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj głupiutki Ty, głupiutki:)

    "Gdy któraś z Nich nagle do mnie dzwoni, dziwię się i skrępowany wykręcam się brakiem czasu lub zmęczeniem w podróży. Sugestywnie kłamie w obronie koniecznej.
    Gdy dzwoni znowu i czułym głosem wypowiada moje imię, zaczynam tracić rezon. Zaczynam się bać, że dla tej jednej będę musiał zostawić TE wszystkie" - A TO ŹLE??

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj dopiero przeczytałam komentarze - uśmiałam, oj uśmiałam - ja to mam jednak ten męski umysł:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie nie musialbyś ich zostawiać. Ja zrobiłabym tak, że nie chciałbyś żadnej.

    OdpowiedzUsuń

statystyka