środa, 16 czerwca 2010

punkt krytyczny


Niebiesko-białe gęby chmur zaglądają do pokoju, w którym siedzę od kilku dni. Z gorączką, katarem, bólem tego i owego. Jestem mężczyzną, a więc stan krytyczny…
Dobrze, że nikogo tu nie ma. Bo jestem niemiły, wstrętny, zgorzkniały, wredny. Gadam z telewizorem. Opieprzam autorów książek napoczętych. Myślę, że ktoś mógłby tutaj posprzątać, ale gość z lustra powtarza: ­- jutro.
Wszystko ma być jutro. Ze wszystkim czekam, tak wiele rzeczy przekładam. Patrzę na swoje ciało i jestem zawiedziony (a miałem zacząć biegać). Spoglądam na kalendarze, nie przewracam kartek. Stoję w miejscu. Nie mam pomysłu na dalej. Zbyt długo to trwa. Zrobiłem – przez ostatnie dwa lata - sporo dla siebie, ale czuję, że osiągnąłem punkt krytyczny.
Nie znam odpowiedzi na pytania komornika. Nie znam odpowiedzi na żadne z pytań, które zadaje sobie sam. Mógłbym zapić te wątpliwości wódką lub winem, ale fundusze wyparowały, a ponadto doszedłem do prostego wniosku (chociaż krzyknąłem; eureka!), że wieczorne picie jest pozbawione sensu. Ranek budzi jeszcze więcej pytań.
Relacje z byłą znowu w gruzach. Relacje z Szymonem za rzadkie. Relacje z samym sobą – żadne.
Mam w dupie małe miasteczka i głosy, że się znowu użalam się nad sobą.
Rzadziej zaglądam na bloga, aby nabrać dystans, aby złapać oddech. Szukam realnych przyjaciół i rzeczywistych rozwiązań. Kiepsko mi to wychodzi, ale jestem pewien, że powinienem ZDECYDOWAĆ O PRZYSZŁOŚCI. Nie potrafię już dalej z dnia na dzień, aby do przodu i jakoś to będzie.
Chcę:
- mieć możliwość spłaty długów,
- poznać kobietę, której nie skrzywdzę i nie zostanę skrzywdzony,
- zostać (jeszcze raz) ojcem,
- przestać się bać o jutro.
Chcę zacząć żyć. Chcę być komuś potrzebny! Chcę… 

18 komentarzy:

  1. I to wszystko, myśli czarne i szarawe, z powodu lekkiego przeziębienia (ups! straszliwego rzecz jasna ;-))????
    Mmm, to do roboty, do życia, ale ...od jutra. Zdjęcie superowskie ;-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. postanowienia,plany to dowód,że nie jest z Tobą tak do końca źle

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli "umierasz" na katar jak na prawdziwego mężczyznę przystało:) kuruj się!
    a jeśli chodzi o resztę, to trzymam kciuki, niech Ci się wszystko jak nalepiej powiedzie. Ja od kilku dni na dobrej fali, więc dzielę się pozytywną energią:) dbaj o siebie. uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden, żyjesz i jesteś komuś potrzebny. Strach o jutro bywa niestety permanentny. A decyzje na temat przyszłości?
    Przecież robisz DUŻO by była jak najlepsza. Reszta wymaga czasu.
    Dobrze wwiedzieć czego się chce. Po prostu.

    Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy jestem chora, też jestem okropna dla otoczenia. Gorszy ode mnie jest tylko chory facet.
    Ważne, że postawiłeś sobie plan spłaty długów i plany prywatne. Ważne też, że starasz się szukać więzi w świecie realnym, bo wirtual może być tylko uzupełnieniem.
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro już masz tak wykrystalizowane plany, to już duży sukces przy tym marudzeniu ;-)
    Zycze spelnienia i ozdrowienia na ciele i duchu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze. Mniej na bloga, więcej w realu.
    Bardzo dobrze. Pozdrawiam cię.

    OdpowiedzUsuń
  8. o, matko, ale to same trudne chcenia były...

    OdpowiedzUsuń
  9. ....masz PLANY...więc nie marudź.....:)...prawdziwych przyjaciół masz...nie patrz za wysoko bo możesz podeptać coś pięknego.....
    ....dużo zdrówka życzę......

    OdpowiedzUsuń
  10. Małe to pocieszenie ale jestem z Tobą Holden. Chciałbym móc ci jakoś pomóc...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Uściski, Holden
    słońce wstaje i zachodzi
    każdego dnia

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrego dnia ! - dla Was. tylko tyle i aż tyle...

    OdpowiedzUsuń
  13. Chory facet - jestem w stanie uwierzyć w to, że plujesz jadem dookoła.
    Dobrze że masz plany - jakiś cel, kierunek.
    Dużo zdrówka i słoneczka życzę.
    Przytulam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. Razem z chorobą minie i stan krytyczny.
    Słońce przegoni w końcu czarne myśli.
    3maj się:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wierzę w Ciebie Holden... bo co ja mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Holden, zobacz jakie wymieniłeś cele. A z nimi mocne "chcę", a nie jakieś "chciałbym" pełne wahania. Zobacz ile nas tu trzyma kciuki. Mam nadzieję, że krok po kroku (bo inaczej się nie da) dojdziesz do nich.
    Zawsze w punktach krytycznych porównujemy siebie z tą nasza wersją z super przyszłości (jak miałoby być), albo z tymi, którym się właśnie udało. Często wtedy nas to zniechęca. Warto (ja próbuję ;-) porównywać się z tym momentem mojego życia, kiedy startowałem/łam ze zmianą. Wtedy widać, że kilka kroków ku dobremu się przeszło.
    Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki. Nie jesteś i nie musisz być w tym wszystkim sam. Pozdrawiam i podaję wirtualną herbatę z sokiem malinowym (na katar i te inne). aneta

    OdpowiedzUsuń
  17. po prostu chcesz normalnych ludzkich rzeczy. prawda?

    OdpowiedzUsuń

statystyka