Z
krzyku pozostał
szept.
Osądźcie
sami!
Panie
i Panowie,
komediant
przedstawia
przypadek
wariata i ślepca!
Zrywał
bukiety
niewinne,
zgrabne, naiwne.
W
wazonach
puchły,
brzydły, wariowały.
Suszył
ostatki wspomnień,
znużony
jedną
iskrą podpalił
spłowiałe
płatki,
łodygi, liście.
Pan:
Jestem przekonany
o jego
niezdolności do pracy w ogrodnictwie.
Pani:
Jestem przekonana
o jego
niezdolności do miłości.
Czekajcie!
Jeszcze chwileczkę.
Teraz
finał.
Porzucił
kwiaty,
odrzucił
zapachy, kolory, delikatność.
Zaczął
bluźnić, szydzić
w
samotności.
Odszedł
na suchoty, ze zgryzoty.
Z
krzyku pozostał
szept
kwiatów.
Ja lepiej słyszę szept od krzyku.
OdpowiedzUsuńahh te kobiety :((( widać jest Ci źle.. więcej piszesz.
OdpowiedzUsuń