poniedziałek, 10 stycznia 2011

czytając



Prawdziwym reżyserem naszego życia jest przypadek – reżyserem pełnym okrucieństwa, litości i usidlającego czaru.
Sentencja zaprzeczająca mojemu dotychczasowemu wyznaniu: „nie wierzę w przypadki”. A skoro tak, to dlaczego to zdanie mnie tak uwiodło, nie daje spokoju, pobudza zmysły.
Zdanie znalazłem z „Nocnym pociągu do Lizbony”. Książkę Pascala Merciera dostałem od L. (czy przez przypadek?) i poddałem się jej (lekturze, nie L.) bez reszty. Niby nic wyjątkowego, a jednak precyzyjnego dla moich poszukiwań.
Gregorius, 57-letni nauczyciel języków klasycznych, pod wpływem jednego wydarzenia zmienia swoje życie. I to w momencie, gdy był pewien, że to co go do tej pory spotkało było dobre, tego chciał. Mylił się?
Mam inny ogląd swojego bycia, ale czy podobnie jak Gregorius, mogę wszystko zmienić i wsiąść do pociągu do Lizbony, Granady, Suwałk, Krakowa, Białegostoku, Gdziekolwiek?
Po co? Tego jeszcze nie wiem. To się jeszcze nie wydarzyło.
Czytam książki z ołówkiem w ręku. Ta jest pokreślona mocno. Ale zdanie ze wstępu posta nie jest moim największym odkryciem. Większym jest pytanie stawiane przez bohatera: - Czy ludzie widzą mnie takim, jakim naprawdę jestem?
Banalne? Może, ale mnie intryguję. Zachwyca, wprowadza w zakłopotanie, czasami w gniew, bywa że się uśmiecham.
Chodzę, biegnę, przystaję. Wciąż to samo: oni – ja – oni – ja. Wyobrażenie i prawda. Kłamstwa i wątpliwości.

6 komentarzy:

  1. oczywiście ze naszym zyciem rządzi przypadek
    nawet nasze istnienie to przypodkowy plemnik plus komóra jajowa przypadkowo spotkanej kobiety, która ukochał dawcy I akurat z tego połączenia powstałeś Ty i ja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla mnie nie ma przypadków,wszystko ma swój cel,czas i miejsce.Wszystko może być niczym a nic wszystkim i dla mnie nawet przypadek jest najmniej przypadkowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. a moze zaplanowany przypadek?;)
    i mysle,ze ludzie widza nas takimi,jakimi jestesmy,tylko roznie nas interpretuja

    OdpowiedzUsuń
  4. My o sobie samych nie wiemy wszystkiego, jakim więc cudem inni mieliby wiedzieć więcej niż ich zniekształcone wyobrażenia i przeczucia na nasz temat? A książka magiczna, choć nie czytałam jej z ołówkiem w ręku.:)

    OdpowiedzUsuń

statystyka