Wagary
Przyłapali nas rodzice. Na wagarach
w łóżku czytaliśmy listy od kochanków
już zapomnianych. Rodzice nie
robią tragedii. Mają szacunek dla słowa pisanego. Nigdy
nie zapominają zostawić kartki ze sprawunkami na stole.
Zamiast śniadania.
1989
hm...
OdpowiedzUsuńszablon piękny, dodający otuchy :-)
nie zmieniaj na szarość, masz dość szarości wokół siebie.
Ja też chodziłem na wagary czytać ksiażki, ale to dopiero w szkole średniej :)
OdpowiedzUsuńEmmo :)
OdpowiedzUsuńLatarniku - 20 lat temu kończyłem ogólniak; wtedy też napisałem te wspomniane słowa...
a kto temu lewowi tak podziurawił grzywę?!
OdpowiedzUsuńJa dziś bym poszła na wagary...
OdpowiedzUsuńDekadenckie takie.... i jak najbardziej długie...
RESET
:-)
OdpowiedzUsuńNa wagary chodziłyśmy na pierszw pietro ZSMP;) i paliłysmy papierosy i nauczyłam się tam pisac na maszynie.Maszyna była stara, nawet nie elektryczna. Papierochy były doskonałe a Zyga wyganiał nas na lekcje;)
OdpowiedzUsuńNa wagary chodziłem często (bardzo) - oj co to były za czasy:))))))))
OdpowiedzUsuń..zamiast śniadania......hm...
OdpowiedzUsuń