Ty moczyłaś filtr moich carmenów
twoje pierwsze papierosy
moje porwane wargi
pamiętasz przystanek PKS
ukoiłaś usta śliną
pierwsza
kobieta bez jedynki w uzębieniu
pierwsza
matka mojego nasienia
darłem na tobie bieliznę tiumpfha
i ryja za romans na biurku szefa
twój ojciec szukał w nas porządnych małżonków
wylewając pomidorową do zlewu
w odbiciu okularowych łez matki
gdy uciekłaś Weronika bełkotała
święte zaklęcia niepojęte dla sądowych psychologów
nie płacę za to alimentów
nie czynię gestów pojednania
ale chowam zeschniętą
pępowinę córki
relikwię naszego baroku
2009
wiersz - żyletka
OdpowiedzUsuńdobrego dnia, Holden :-)
@Emmo: BRZYTWO:))))))))))))
OdpowiedzUsuńdobrego!
chyba nożu do masła, albo tłuczku do kotletów :-)))
OdpowiedzUsuń@Emmo - ::::))))))) bez skrajności proszę:)))
OdpowiedzUsuń....czytając Twoje wiersze czuję się jak podglądacz....bardzo głęboko odkrywasz swoje emocje.....czytam wszystko ,ale często się nie odzywam...bo intruzem się widzę...:):)....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńnie płacić alimentów, zgroza, i znając polskie prawo nie można ściągać, moim zdaniem o nasienie które staje się życiem trzeba dbać do końca, inaczej obróci się przeciw dawcy...
OdpowiedzUsuń@Maju - nie jesteś żadnym intruzem!:) Zapraszam, zawsze!!!
OdpowiedzUsuń@Mustango - nie przesadzasz z dosłownością interpretacji?????:(
racja! od skrajności jesteś Ty :-)
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńprzesadzam, jestem w tym temacie przewrażliwiona:)
OdpowiedzUsuń@Mustango - to jest wiersz co cholery - a poza tym składnia proszę Pani - napisałem ZA TO - a nie PRZEZ TO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńprzecież ja się podmiotu lirycznego czepiam:)
OdpowiedzUsuń