…spotkałem w parku podchmielonego mężczyznę. Przystojny trzydziestolatek, w niezłym garniturze, tylko te buty… z grubą podeszwą. Widziałem go tam też wczoraj. Dzisiaj usiadłem ławkę obok i zaczął:
- Jak mam jej to powiedzieć? – powtarzał to jak mantrę. Po wielu sekundach wiecznej ciszy, zapytałem, a raczej wybełkotałem: - Komu, co? O co chodzi?
I zaczął opowiadać, spowiadać, że w czerwcu stracił pracę i codziennie przychodzi do parku (- Nigdy nie piłem…), wypija kilka małpek i… płaczę, i… pyta. Nie wie jak powiedzieć żonie o utracie pracy, ona jest w ciąży, pół roku temu wyratował małżeństwo po weekendowej zdradzie w studenckim klubie… Żona leży w szpitalu, więc mógłby siedzieć w domu, ale sąsiedzi, teściowie okno w okno… - Pieniądze jeszcze mam, bo jestem na wypowiedzeniu. – A dlaczego cię zwolnili? – Bo redukcje były… - Szukasz pracy? – Kurwa, nikt mnie nie chcę, ty nie wiesz jak to jest być na dnie…
WIEM!
ale, w sumie, tak chamsko rzecz ujmując- on ma gorzej...
OdpowiedzUsuńByleś w Parku Wilsona ;)
Joanno '- ??? licytacja...
OdpowiedzUsuńŚwietna fotografia.
OdpowiedzUsuńA podobno śpiewać każdy może;)
Z każdym dniem wiesz coraz więcej.To dobry znak, Holden.:)
Słodka - te szablony... (sic!) fotografia jest fajna, ale gdy duża:)
OdpowiedzUsuńNamówiłem faceta, aby częściej był przy żonie, a nie przy butelce - poszedł się wykąpać i przespać - przynajmniej tak mi obiecał...
Holden rozbrajasz mnie....
OdpowiedzUsuńTy sie licytujesz w to kto ma gorzej? Po co?
Każdy ma tyle na ile jest w stanie udźwignąć- ja w to wierzę...
22 lipca też mam wolne juz od paru lat.....
Rybiooka - właśnie się nie licytuję!!! Właśnie dlatego "zarzuciłem' to Joannie. Ja się uczę... ludzi, rozmów, spotkań. Nie poczułem, że mam gorzej - poznałem człowieka, który swoją opowieścią czegoś nauczył. W rozmowie z Nim nie mówiłem o swoim problemach, ale po co ja się tłumaczę...................
OdpowiedzUsuń:)
Holden, tylko przy dużej widać napis.Zatem obejrzałam dużą;)Myślę, że każdy ma swój czas i czasem z tej sceny trzeba zejść i nabrać sił.
OdpowiedzUsuńte podciągnięte rolety zrobiły robotę :-)
OdpowiedzUsuńpatrzysz nie tylko na to, co w Tobie. to bardzo dobry kierunek!
Emmo - dziękuję!!!!!!!!!! Bo już myślałem, że zwariowałem, że zostałem źle zrozumiany. Nie chciałem dzisiaj się nad sobą użalać. To, że wiem czym jest DNO, to fakt, ale dla mnie ważniejsza była rozmowa z Drugim Człowiekiem
OdpowiedzUsuńdokładnie, Holden!
OdpowiedzUsuńgdzieś mi wcześniej przemknęło, że czytasz ,,filozofię dramatu"... widocznie wywarła na Ciebie dobry wpływ.
na pewno nie zostałeś przez nikogo źle zrozumiany. słowo pisane to medium mniej doskonałe niż słowo żywe, stąd chyba ten niepokój u Ciebie :-)
niczego lepszego żaden terapeuta nie mógłby Ci doradzić: skierować uwagę na zewnątrz.
i to własnie zrobiłeś!
Emmo - FILOZOFIA DRAMATU ukształtowało mnie wiele, wiele lat temu:)
OdpowiedzUsuńczyli masz dobrą bazę :-)
OdpowiedzUsuńHolden, nic nie dzieje się przypadkiem. Takie spotkania również nie.
OdpowiedzUsuńm.
Zielono się u Ciebie zrobiło ;) To dobrze, bo zielony to kolor pozytywny :)
OdpowiedzUsuńCokolwiek wniesie w Twoje życie to spotkanie, może także wniesie coś dobrego w życie tamtego człowieka z parku. I będzie to Twoja zasługa, Holden.
Seledynowo, powiało nadzieją :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda mocno groszkowo, ale ..jest nadzieja:D
OdpowiedzUsuńLatarniku, Cosmo, Słodka - ...a już rankiem chciałem zmienić na czerń:))), ale niech chociaż na blogu jest zielono, no jeszcze za oknem widzę słońce, no to zobaczymy...
OdpowiedzUsuńAnoniM: no TAK, ja też nie wierzę w przypadki...
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę siły i zachwycimy się jutrem...
OdpowiedzUsuńMargo :) Oby!
OdpowiedzUsuńeh... przypomniały mi się historyjki z dzieciństwa....
OdpowiedzUsuń