Kochanka wróciła. Tylko na weekend. Ale jest…
Po kolei: dwie godziny pracy, szczypta manipulacji i mina zbitego psa. Poskutkowało. Pożyczyłem na weekend aparat (kochankę – dla niewtajemniczonych)… Byłem i jestem szczęśliwy jak dziecko. A mój Syn: - Tato, to poszalejesz!
Mam takie plany. Dzisiaj po szkole szaleliśmy wspólnie przez kilka godzin. Teraz, gdy wyjechał, planuję najbliższe 48 godzin. Tyle do zobaczenia, do uchwycenia.
Wstępny harmonogram zakłada wyprawę pociągiem za Poznań, do lasu, do zwierząt, ludzi nieznanych…
Jestem dzisiaj bardzo optymistyczny…
zatem wypoczywaj :-) i szalej z Kochanką ;)
OdpowiedzUsuńnie - BIESKA - TAK ZROBIęęęęęęęęęęęęę:))))
OdpowiedzUsuńTo czekam na relację... Chcę widzieć, co z tą kochanką robisz :)
OdpowiedzUsuńLatarniku - jesteśmy wstydliwi:)
OdpowiedzUsuńZrób dużo, dużo, a potem nas będziesz nimi rozpieszczał!
OdpowiedzUsuń..wspaniały jest ten optymizm!:D życzę udanej wyprawy.. a zdjęcie jest niesamowite!..:)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się tej kochanki, bo kontakt z nią Ci bardzo dobrze robi :-)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na efekty Waszego (Twojego i Kochanki) wspólnie spędzonego czasu;)
OdpowiedzUsuńUściski;*
Słodka - spróbuję:)-:) obiecuję!
OdpowiedzUsuńAnSA - dziękuję, abym tylko go (optymizm) utrzymał...
Emmo - ona wpadła tylko na weekend:)
Ewo - efekty będę porcjował:))) po kawałku, okruszki ostatnich dni lata...serdeczności!
Może jakąś sarenkę upolujesz na tych łowach? ;)) Tego życzę.
OdpowiedzUsuńNo to owocnych pstryknięć życzę :)
OdpowiedzUsuńI ja również :) Piękny dzień na sesję.
OdpowiedzUsuńJa już po :) Wyciągnąłem niczego nie spodziewającą się psinę na dłuuugi spacer za miasto. Ja fotografowałem, a ona nie udawała, że ją to obchodzi :) Piękny dzień, powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Moi Drodzy, padam ze zmęczenia:)
OdpowiedzUsuńczekam na efekty, lubię Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńEL - dziękuję i po/staram się:)
OdpowiedzUsuń