W tramwaju:
Ona A: - Wiesz, że Tomek lubi te same seriale co ja?
Ona B: - Żartujesz?! Ty to masz fart. Mój tylko czyta książki i mówi, że na studia pójdzie!
A: - To chyba dobrze?
B: - Nie jest dobrze, bo ja już mam pracę u rodziców w sklepie. Oni go lubią, ale utrzymywać go nie będę.
W „Biedronce”, przy układaniu towaru:
Ona C: - Masz plany na weekend? Ja niestety pracuję.
Ona D: - My ze starym jedziemy do Auchan.
C: - A co jest?
D: - Nie wiem, ale dawno nie byliśmy?
W parku Wilsona:
Ona E: - Nie byłaś wczoraj w budzie?
Ona F: - A ty nie jesteś dzisiaj!
E: - Ale ciebie nie ma już drugi dzień!
F: - No to jestem lepsza od ciebie (śmiech dławiony dymem z LM).
Aparat jeszcze został, czy to stare zapasy zdjęć?
OdpowiedzUsuńaparat utracony, zrobiłem je przedwczoraj - ale jak policzyłem mam ich 15 tys:)))) z ostatnich miesięcy!!!
OdpowiedzUsuńZdjęć starczy na długo - pocieszające :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą pięknie podsłuchujesz :)
Latarniku - zdjęcia:) oj brakuję mi tego podglądania - kolejny nałóg, a podsłuchiwanie - to moje zboczenie
OdpowiedzUsuńa i cieszę się, że moje foto wylądowało dzisiaj (przez cały Boski dzień na pierwszej stronie gazety.pl:)))) inne na http://fotoforum.gazeta.pl/u/gare_j71.html
OdpowiedzUsuń(chwalipięta!!!:)
Akurat dzisiaj byłam świadkiem podobnej rozmowy jak ta z parku Wilsona, idąc za grupką dziewczyn (najwyżej z pierwszej liceum) wybierających się na wagary do Parku Lotników... I z jednej strony pomyślałam sobie, jakie to głupiutkie i niedojrzałe a z drugiej, że ja kilka lat temu byłam podobna, i z lekkim ukłuciem w sercu musiałam się zastanowić czy nie byłam wtedy szczęśliwsza...
OdpowiedzUsuńEwo - a ja IM zazdroszczę TEJ BEZTROSKI, TEJ WOLNOŚCI...
OdpowiedzUsuńJa też pozazdrościłam... Wolności. Wolności od opinii ludzi, wolności od tego "co powinnam" zamiast "czego chcę"...
OdpowiedzUsuńBo od tych książek to człowiek tylko głupieje, gdyby jeszcze pieniądze z tego były :) Śmiech przez łzy, ale zasłyszane dobrze.
OdpowiedzUsuńTeksty zabójcze!;D))))
OdpowiedzUsuńAle fotografia - po prostu
brilliant!!!!
(oczywiście - mam cichą nadzieję,
iż ta "właścicielka zabójczych nóg" ;)
w równię zabójczym odzieniu ;) -
nie przyśni mi się nocą... ;/ heh)
Pozdrowienia!;D
P.S.
OdpowiedzUsuńA dzieciaczek (wnoszę, że to jednak dziewczynka)
fajny. ;)
I doczytałem teraz o Gazecie. Wow! Gratuluję
Ci, Holden!!
Małgorzato - podłsuchiwanie niby powinno uczyć pokory, ale czasami krew-łzy zalewają...:)
OdpowiedzUsuńMarius - Dziękuję, Mama z córką - każda ma po 5 cm. odkrytych nóg - ale jakże różnie:))))))
foto rulez, a i tekściki poprawiają nastrój
OdpowiedzUsuńPS. mój BYŁY ( były jest tu słowem kluczowym) mąż też miał do mnie pretensje że ciągle czytam i mnie książki ogłupiają...
HA!
OdpowiedzUsuń15 tysięcy zdjęć?
hmmm... :-)))
Anches :) dziękuję i dzięki Bogu nie trafiłem w swoim życiu na taką kobietę, jak Twój były:)
OdpowiedzUsuńEmmo - a może więcej, a najwięcej to fot z Sz. w roli głównej:)))
martwi mnie jednak to że niechęć do książek bywa przekazywana genetycznie :-(
OdpowiedzUsuńZdjęcie powalające !
OdpowiedzUsuńAnches - oto gorzkie pocieszenie: mój ojciec nie czytał w ogóle, ja chłonę, mój Syn uwiebiał gdy mu się czytało, a teraz zaczytuję się "bez pamięci":)
OdpowiedzUsuńMario - ale prawdziwe:) obilcze
...piękne to zdjęcie....
OdpowiedzUsuńMaju - staram się, dziękuję i serdeczności!
OdpowiedzUsuń