Pozory rodziny. Sprzątam mieszkanie. Na tip top. Kurz, zacieki, paprochy. Okna, podłogi…
Po co? Bo wiem, że była żona wpadnie po Szymona.
Gotuję obiad. Zajadają się borowikami w śmietanie. Jest pysznie. Trwa to trzydzieści dwie minuty. Uciekają. Zostaję w czystym i głuchym pokoju, deszcz ustąpił. Niebo próbuję się uśmiechać, a ja na złość, na przekór zasłaniam okna.
Źle, gorzej. Kolejna próba. Słońce gapi się na mnie, świeci w brudne już szyby.
Z Kapuścińskiego: „Człowiek czuje się rozbity jak stary kapeć. Jest zgaszony, bezzębny, workowaty. Dręczą go nieokreślone tęsknoty, niewysłowione nostalgie, mroczny pesymizm. Czeka, aby przeszedł dzień, aby przeszła noc, aby wszystko już wreszcie, do cholery, przeszło!”
No właśnie…
Wiesz co napiszę Ci coś potwornie banalnego, ale spróbuj raz jeszcze zawalczyć o tę rodzinę, o mamę Szymona. Wiem, że próbowałeś, wiem, że wiele razy, ale kto wie, może kiedyś coś drgnie. Czuję, że tam jest twoje miejsce...Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMałgorzato - to nie jest banalne, ale rymnowo - niewykonalne - Ona mówi, że mogę wrócić, ale jak będę miał pieniądze. A po pierwsze ja ich nie mam, a po drugie - to dosyć brutalny warunek!
OdpowiedzUsuńHoldenie wiem jak to jest kiedy się chce, żeby "wszystko już wreszcie, do cholery, przeszło"... Ale pomimo wszystkich beznadziejności myślę o tym co dobre w moim życiu. O moich przyjaciołach, rodzinie, moich pasjach. I wtedy wiem, że te złe rzeczy w końcu przejdą (zawsze przechodzą) a zostaną te dobre... Tak jak dla Ciebie zostanie Szymon, fotografia i jestem pewna, że jeszcze wiele wspaniałych różności;)
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałam;P Pozdrawiam;)
Pieniądze kiedyś będą, natomiast sam fakt takiego warunku jest trudny do zniesienia.
OdpowiedzUsuńEuterpe - nadzieja, głupie dzieci ma (to m. in. z piosenki Kasi Nosowskiej)
OdpowiedzUsuńMałgorzato - trudny, ZBYT!
ojejku...nie opuszczaj znów rolet!
OdpowiedzUsuńserdeczności :-)
Nie chciałabym być z kimś, kto stawia taki warunek. Nigdy.
OdpowiedzUsuńTak, wszystko prędzej czy później przechodzi. Może i ten dziwny warunek też minie z czasem...
OdpowiedzUsuńI zostaw już te rolety...
Właśnie, zostaw rolety! :)
OdpowiedzUsuńKobieto Ptaku, Małgorzato - już ciemno, rolety podniosę rano
OdpowiedzUsuńSłodka - no właśnie...
Latarniku - ten warunek eskaluje, nie zanika, niestety...
Na dziś dzień, ten cytat jak obcęgami z ust mych wyjęty. Przy okazji zabiegu, młotem jeszcze nieopacznie po pysku zdzielony. Tak się dzisiaj miewam. A ranek zapowiadał się tak pięknie ...
OdpowiedzUsuńKopaczu, ranki bywają zachęcająco, a potem w pysk, niestety...
OdpowiedzUsuńoj, bardzo prawdziwe, z tym Kapuścińskim ;)
OdpowiedzUsuńa ja wczoraj też sprzątałam. ;))
Nie-bieska - Kapuściński zawsze jest/był prawdziwy... Serdeczności! Dobrej środy!
OdpowiedzUsuńmiłego :)
OdpowiedzUsuńJak by mi ktoś powiedział: wróć jak będziesz miał kasę, to bym w życiu nie wróciła. Wspólne życie to nie biznes. Tak to może powiedzieć diler porsche do smarkacza, który ślini się na jego samochód.
OdpowiedzUsuń...wspólne życie to nie biznes...i razem by być trzeba bezwarunkowości.......podoba mi się ten przykład z porsze :).....
OdpowiedzUsuńa ja to tylko pozdrowię.
OdpowiedzUsuńsił nie mam myśleć, a zawsze się we wszystkim doszukuję różnorakich punktów widzenia
cmok
wiesz co... dla mnie ta kasa jest synonimem Twojego "pozbierania się do kupy".
OdpowiedzUsuńJa Twoją eks rozumiem ( z mojego punktu widzenia)
MARGO - od miłego:) MIŁEGO!:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - co by nie powiedzieć, napisać, ale zgadzam się z Tobą, ale Ona ma Szymona...
MajuK - wspólne życie to też nie udręka!
Zeruya - odcmokowuję:)
OdpowiedzUsuńAnches - ja też rozumiem, ale tak bardzo mi z tym cholernie źle, boli bardziej niż codzienne bicie w mordę!