Jestem obrośnięty przeszłością. Grzyb, który korzysta z mojego jestestwa. Przerobiłem cały założony program. Ale odmawia mi się promocji… Nie mogę iść dalej, a nawet, gdy chcę wciąż ktoś mnie ciągnie za włosy, za nogawki, mankiety…
Jestem bezradny, bezsilny. Zgubiłem się dzisiaj w lesie i przemknęła mną myśl: zostać, zasnąć, umrzeć… pośród drzew, zwierząt, ciszy szumu… I przyszedł STRACH! Ogromny! Bo w tej myśli było szaleństwo i idąc przez siebie po prostu zgubiłem się i…? I zapragnąłem wrócić, uciec, dotrzeć do ludzi i ich domostw. Zajęło mi to dwie godziny. Pędziłem – tak się bałem! I gdy ujrzałem pierwszego człowieka – pijaka (oni są wszędzie) dałem mu ostatnie trzy złote, o które poprosił… Wiem, że zrobiłem niepotrzebnie, ALE…
Wróciłem do domu stopem. Nikt nie chciał się zatrzymać, ale… zmówiłem mój prywatny pacierz i… zatrzymał się Pan Roman. Rolnik ze wsi pod Nakłem.
- Dobrze panu z oczu patrzy – uzasadnił swoją dobroć…
I po kłopocie ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń..czasem w naszym życiu bywa różnie.. ale wiesz co? - najważniejsze,że w końcu dotarłeś! pozdrawiam serdecznie..;)
OdpowiedzUsuńKopaczu - kłopot jest, nadal, wciąż... bo trafić do celu nie jest takie proste
OdpowiedzUsuńAnSo - nie dotarłem, wciąż szukam, błądzę, krążę...
Wiesz ja mam rózne mysli a zawsze "przypałęta " sie ktoś kto w podobny deseń mówi... ale co on wie... tak?
OdpowiedzUsuńRybiooka - ja zawsze słucham innych, różnie reaguję, ale słucham, nasłuchuję... wciąż się uczę...
OdpowiedzUsuńraz się zgubiłam, raz
OdpowiedzUsuńod tamtej pory się nie gubię, dobrze żeś się odnalazł :)
ale mi chodzi o rozbieżnośc spostrzegania .Jak my siebie widzimy a jak widza nas inni.
OdpowiedzUsuńPamiętam, ten strach gdy człowiek zgubi się w lesie. Czasem mi się to przytrafia. Wtedy już nic nie jest ważne-gnanie do przodu by znaleźć wyjście ponad wszystko, wypatrywanie znajomej drogi, znaków...tylko wyobrażam sobie jak się czuje ktoś kto targa tyle emocji, co Ciebie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic się nie stało, dobrze że się znalazłeś-las nie żartuje.Przytulam:)
Margo - drugi raz w życiu byłem w tym lesie, może dlatego, a może dlatego, że chciałem - sam już nie wiem...
OdpowiedzUsuńRybiooka - ale ja się na rozbieżności godzę
Słodka - mam respekt wobec lasu, ale wczorajszy strach (kontrolowany) był po prostu... zbyt długi, bo żadnych znaków, żadnych podpowiedzi...
OdpowiedzUsuńKolejna lekcja na Twoim koncie, Holden.
OdpowiedzUsuńDałeś radę:)
Słodka - obym tylko TAK błądził...
OdpowiedzUsuńTobie dobrze z oczu patrzy? hehe
OdpowiedzUsuńAnonimie - może rolnik, który ma 86 ha był tak przepracowany, że widział przez mgłę... Może. Ale dziękuję (jak zwykle) za "dobre słowo"...
OdpowiedzUsuń