Nieustanność myśli łechce nadzieje. Bronię się przed bezwzględnością przeszłych czynów. (Chyba) Wbrew zdrowemu rozsądkowi wciąż znajduję sobie zajęcia, które zżerają czas i złe myśli. W konfesjonale tłumaczyłem się dzisiaj ze swoich błędnych myśli i głupich czynów. Ksiądz radził zawierzenie i ja mu się poddaje…, ale w tej wierze muszę być aktywnym, czynnym. Próbuję się wymyślić od nowa.
Wiem już, że bramy mojej profesji są dla mnie zamknięte. Wiem, to szukając pracy, ale jestem wybredny. Cokolwiek będę robił nie ma to przynosić tylko pieniędzy, ale i satysfakcję.
Odrzucając i przewracając szpalty ogłoszeń wiem, że mógłbym robić dwie rzeczy. Zarabiać i się cieszyć! Zdjęcia i gotować.
Zdjęcia – trudne, bo muszę wyczarować aparat. Gotować – łatwiejsze, tylko jak zacząć, gdzie jest linia startu?
Nie mogę być zmyślony, ale muszę być stworzony. Na nowo. Przez siebie. Inni muszą tylko lub aż zapalić świeczkę, by dostrzec mój zapał, moją walkę o trwanie…
Holden, jeśli wiesz już Co.
OdpowiedzUsuńWszystko potem jest łatwiejsze...
Kciuki trzymam.
...dostrzegam......i myśli pozytywnych worek pod drzwiami zostawiam....i trzymam kciuki.....
OdpowiedzUsuńZeruya - co - tak, jak - nie... jeszcze!
OdpowiedzUsuńMaju - zabieram worek do i dla siebie!
..z całego serca życzę Ci abyś szybko znalazł pracę..
OdpowiedzUsuńzdjęcie kasztana jest śliczne!..
pozdrawiam ciepło..:)
AnSa - kasztan się otwiera, ja chcę zacząć!
OdpowiedzUsuń..wierzę, że chcesz.. na pewno będzie dobrze!..:)
OdpowiedzUsuńAnSa - będzie bobrze, to brzmi jak zaklęcie, ale ... trwają te czary i trwają!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Zeruyą - najważniejsze to wiedzieć co się chce robić, a potem zostaje działać w tym kierunku :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńtrudno jest znaleźć zajęcie, które daje satysfakcję i pozwala się utrzymać... tym bardziej trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńMałgorzato - działać, działać, działać - to tak łatwo powiedzieć:)))))))))) serdeczności!
OdpowiedzUsuńMoniko - Witaj i dziękuję. Utrzymać się - to brzmi jak wyrok:)))! pozdrawiam.
mam nadzieję, że ten poniedziałek nie będzie taki zły :-)
OdpowiedzUsuńCzegoś nie rozumiem ,piszesz, że jestes wybredny jednocześnie miotając się jak ryba bez wody w poszukiwaniu pracy.Trwanie , czy to się komuś podoba czy nie uzależnione jest od środków finansowych, może warto zacząć pracować nawet za cenę niezaspokojonych ambicji , jeśli to zabezpieczy podstawowe potrzeby.Praca to nie ślub przed ołtarzem "póki nas śmierć nie rozdzieli" można spokojnie szukać nowej, w poczuciu bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - chyba źle się wyraziłem. Przyjmę każdą pracę, jeśli ją dostanę. Ale jej nie mam. Próbuję więc się wymyślić sam, od nowa. To nie jest przyczyna do upominania!:)
OdpowiedzUsuńpowiało czymś dobrym, oby wyszło na dobre..
OdpowiedzUsuńEl - no:) próbuję:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń