Drogi Panie!
Odpisuję na Pański błagalny list
tylko, dlatego, że nasza firma ma
Certyfikat ISO 90 2008.
Pańskie skomlenie o pracę
Gówno nas obchodzi (piszę specjalnie przez duże G,
by wiedział Pan jak bardzo mamy Pana w dupie).
Codziennie dostajemy około stu podobnych listów,
ale Pański śmierdział potem i łzami. Gdy go czytałem
musiałem otworzyć okna, tak cuchnęło śmiercią.
Pani Zosia z kadr przybiegła, bo były przeciągi, ale
zrozumiała moje postępowanie. Też się śmiała i
zatykała nos.
Gdy wyszła, stanąłem na parapecie i chciałem
skoczyć. To Pana wina! Zaraził mnie Pan tym
przygnębieniem.
Piszę do Pana z domu, bo od tygodnia jestem
na chorobowym. Już piję ocet, by zab(p)ić pański
smród. Zwariowałem! Przyniosłem Pański
list do domu.
Leży obok zdjęć moich zmarłych Rodziców.
Z poważaniem
Marek JakiśTam, starszy referent ds. odpowiedzi
na błagalne i beznadziejne listy.
Szanowny Panie!
OdpowiedzUsuńOdpisuję na Pana błagalny list
tylko dlatego, że wierzę
że każdy zasługuje na drugą, a nawet trzecią szansę
Pana prośba o pracę zaskoczyła mnie wielce.
Pan o takich zdolnościach i umiejętnościach może pomóc w rozwoju naszej firmy.
Oczywiście, że znam Pana nazwisko i gdzieś czytałem, co Pana spotkało. Tym bardziej jestem skłonny poznać Pana osobiście. Chciałbym Panu coś zaproponować. Praca ta nie będzie szczytem marzeń, ale pozwoli Panu na rozwój. Wierzę, że możemy od Pana wiele się nauczyć i nie ukrywam, że chciałbym wykorzystać Pana umiejętności i doświadczenie. Spotkajmy się 12 listopada o godzinie 10.00 w moim biurze.
Piotr Opoka, Redaktor Pełen Wiary.
a kysz.
OdpowiedzUsuń/to do poczucia beznadziejności/
uściski Holden
Słodka -
OdpowiedzUsuńpanie Piotrze, śnił mi się Pan już ze sto razy, dzisiaj znowu, ale wiem, że Pan nie istnieje. pozdrawiam więc swoje omamy...
Zeruya - NIE DA SIĘ ODPĘDZIĆ...
A swoją drogą gupek z tego Marka ;)
OdpowiedzUsuń...wierzę, że trudno...
Zeruya - niewiele osób jeszcze mi WIERZY......:(
OdpowiedzUsuńWiem, ze to oczywista oczywistość.
OdpowiedzUsuńAle paru zostało.
...Szymon...
Trzymaj się. !
Zeruya - to dziwne, ale nadal JESTEM
OdpowiedzUsuńNO. Więc "bądź".
OdpowiedzUsuńA ja będę jak Słodka trzymać kciuki, żeby się ten Piotr pojawił. Realniejszy.
Zeruya - kciuki... jak bicie głową w mur... pomagają:) Piotr... Święty... Wita... Już...
OdpowiedzUsuńPewnie, że pomagają - w końcu Myśl jest energią !
OdpowiedzUsuń"BĄDŹ" wyklucza spotkania ze Świętym zbyt szybkie.
Więc będę obstawać przy Realniejszym :)
Nie wierzę. Nikt nie pisze takich listów z odpowiedziami na podanie o pracę. Uwierzę natomiast w fakt, iż masz już tego dość. Co nie znaczy, że ot tak pozwolę Ci przestać mysleć o dobrym zakończeniu tej nudnej już bajki. W to akurat wierzę. W trzymanie kciuków też, bo dobre myśli są naprawdę potężną bronią. To tyle :) Się trzymaj, Chłopie :)
OdpowiedzUsuńLATARNIKU - OCZYWIŚCIE, że nikt TAK nie piszę, to wiersz jest z zagubienia, z bezradności, z wkurwienia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA może przestań skomleć o te prace? Niech Franca sama Cie prosi ???
OdpowiedzUsuńKsiążkę napisz!!!
Wystraszyłeś mnie zbójjjjjjju TY !!
Abstrahując od dramatyzmu i powagi sytuacji; post jest niesamowity, wręcz genialny. Hłasko, Wojaczek, Kosiński i Bukowski w jednym. Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńRybiooka - ja nie skomlę, ja piszę Proszę Pani Kierowniczko:)
OdpowiedzUsuńKopaczu - Robi wrażenie... Twój komentarz, dziękuję, Stary!
serdecznośći, Holden.
OdpowiedzUsuńnie wiem co więcej mogę powiedzieć...!
...cholera........................!...
OdpowiedzUsuńEmmo - zawsze COŚ można powiedzieć, więcej serdeczności:))))))))
OdpowiedzUsuńMaju - ale... mi się ten wiersz podoba (Narcyz:))))))))
...:)...mi się też podoba.....a moja "cholera" to do mnie,ze słó nie umiem znaleźć,by wyrazić co czuję :):)....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń