Byłem w księgarni… męczarnie. Dotykałem, pogłaskałem, ukradłem kilka słów i myk… Skręciłem w lewo, dwa razy w prawo i już oczy dostrzegały witrynę sklepu z cudeńkami, aparatami. Wycofałem się. Po co mi te katusze? I tak nie kupię, nawet na raty… Męczarnię ukoiłem w najlepszej poznańskiej jadłodajni (Jowicie).
Dwa dania, gazeta, dziesiątki mlaskających. Rewelacja! Być wśród ludzi. Każdego chciałem wycałować, ale po oględnym przejrzeniu kadr stołówki, wybrałem trzy dorodne jabłka, dwie gruszki i jedną śliwkę. Rozszyfrowując były rude, szatynki i zmęczona, lecz piękna blondynka.
Jestem syty…
I to wszystko dzięki mojej byłej. Ona żąda ode mnie pieniędzy, a sama: - Ostatni raz mogę Ci pomóc – orzekła. Pobiegłem, więc do Biedronki i piorę, i gotuję i mam udany piątek…
A jutro, Ona na imprezę, a u mnie wieczorem Szymon….
Okaleczeni! Ze skrajności w skrajność…
Ojej... egoizm zmienia się w altruizm (?)
OdpowiedzUsuńRybiooka - jestem pewnego rodzaju wyrzutem sumienia, ale może EGOISTYCZNIE na tym korzystam? Sam nie wiem, skołowany jestem...
OdpowiedzUsuńhm. to przecież nie jest zła kobieta, po prostu wszyscy troje znaleźliście się w bardzo trudnej sytuacji. Ciebie to dotyczy najbardziej, ale jej pewnie też nie jest lekko...stąd te ,,wyskoki" jak sam to powiedziałeś.
OdpowiedzUsuńEmmo - o jest bardzo dobra Kobieta!, z inną bym się nie ożenił!!!
OdpowiedzUsuńPierzesz, gotujesz, piszesz, ...żyjesz:))
OdpowiedzUsuńSłodka - a rano na grzyby, już się szykuję:)
OdpowiedzUsuńCudnie. Łapcie dużo ładnych chwil:)
OdpowiedzUsuńSłodka - jadę sam, Sz. będzie wieczorem...
OdpowiedzUsuńZatem źle zrozumiałam -myślałam , że będzie dziś:)
OdpowiedzUsuńino się nie zgub :D
OdpowiedzUsuńWiesz pięknie o Byłej piszesz, szanujesz ją...
Z inna bym się nie ożenił.. hmm więc co po drodze zgubiliście?Odp. możesz ma meila ;P
..teraz Świat jest nadgryziony miejscami, więc ma okaleczone miejsca i skażone powietrze!.. dlatego bywaja i Ludzie okaleczeni w rózny sposób.. pozdrawiam serdecznie i życzę udanego i uroczego weekendu..;)
OdpowiedzUsuńZabawne... Ostatni raz moze Ci pomóc, bo potrzebuje wolny wieczór... Ale nie czepiajmy się za bardzo... Owocnego grzybobrania!
OdpowiedzUsuńTo przybędzie trochę nowych słoiczków. No i te prawdziwki w sosie śmietanowym :)
OdpowiedzUsuńTo też będziecie mieć imprezę :)) Piżamową!
OdpowiedzUsuń...podoba mi się Empikowa nowa tradycja...ludzie siedzący między półkami i kradnący słowa:)....jest to jakiś sposób zaspokojenia głodu duszy...:).....udanego grzybobrania....
OdpowiedzUsuńAnSo - ważne, że próbujemy zabliźniać rany, np. dobrym słowem:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńKopaczu - już mi słoików brakuje :) pozdrawiam
Maju - dziękuję, ale mnie to trochę drażni... bo z jednej strony to taka scena z prozy, z teledysku, a z drugiej strony z książką lubię być SAM:), serdeczności!
Rybiooko - napisałem, ale milczysz:)))) dobrej soboty:)
OdpowiedzUsuńLatarniku - jesteś niesprawiedliwy, albo ja (to chyba bliższe prawdy) użyłem złych słów i wyszła zależność: pieniądze - wolny wieczór. A TAK NIE JEST! ja tak nie myślę i wiem, że Ona na pewno też Nie! Żyjemy w dwóch światach... ale nie jesteśmy robotami... Serdeczności, sporych!
Jadę na grzyby, ależ mnie nakręcił
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zbieranie było/jest owocne :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy Byli, na szczęscie zajmują kawałek miejsca w teraźniejszości.
Margo - i jak było? BO U MNIE REEEWELACYJNIE - 2 PEŁNE KOSZE!
OdpowiedzUsuńZERUYA - JW. BARDZO, SERDECZNOŚCI!