Środków brakuje na wszystko… Jestem jak ten kot. Widzę tylko na jedno oko. Ale! Dostrzegam jeszcze piękno świata. Gotuję, duszę i piekę tanie warzywa. Łażę godzinami po mieście, podpatrując zachody i wschody słońca. Mrużę oczy do kobiet małoletnich i dojrzałych. Czekam. Na co? Na normalne życie. Koncert życzeń się skończył. Teraz może być już tylko… powszechnie. Żyć by żyć, by zrozumieć, naprawić, poukładać.
Wczoraj i dzisiaj od szóstej pracowałem nad prezentem dla siostry i kuzyna mojej Byłej…(40 lat skończyły biedaki). Nic nie wychodziło, ale wreszcie szósta wersja plakatu jest… akceptowalna. Teraz… jakoś muszę to wydrukować… I głowię się nad wyjściem nad Maltę lub wyjazdem do lasu. Woda i drzewa dodają spokoju.
Aby kot nie udawał mroku, dołączyłem piękno miejskiego wieczoru…
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńDzień dobry.....
...czas nas uczy pokory..
poukładaj, nie śpiesz się..
Tanie warzywa nie są gorsze od tych droższych...Pomyśl ilu jest ludzi którzy mają tak na co dzień....
Pochwalisz się swym rękodziełem :)
RybioOKA- tak pokora... wylewa mi się uczami:))) Warzywa - tylko mój organizm przestaje je tolerować:( - Rękodzieło niestety zakazane, bo są na nim twarze (prawdziwe), a nie chcę, aby wiele osób (znanych mi) znało TO MIEJSCE SPOKOJU (bloga)
OdpowiedzUsuńskąd się wziął ten kot? Ślepie tak mu błyszczy, widać lekką melancholię.
OdpowiedzUsuńz tymi warzywami to rozumiem, mialam kiedyś za mało pieniędzy na cokolwiek i jadlam tylko ryż. Do dziś nie ruszam tego bialego obrzydlistwa ;)
Miłego :)
Kot - choć jednooki - ma w sobie moc: jak każdy kot :) Można mu zaufać :)
OdpowiedzUsuńA dieta warzywna nigdy nie zaszkodzi :)
Margarithes - TEŻ się uśmiecham (do Ciebie)
OdpowiedzUsuńJoanno, Latarniku - dajmy już spokój z warzywami (!):), a kot siedział w oknie i to on - tym jednym okiem - mnie wypatrzył! (a tak w ogóle wolę psy, ale koty są fotogeniczne - tak jak kobiety!:)
Cieszę się, że zagościł u Ciebie spokój. Teraz będzie już tylko lepiej. Pozdrowienia serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńUwilebiam prezenty zrobione włąsnoręcznie, bo ktoś poświęcił swój czas, wymyślił, zrobił...myślał o mnie, gdy się biedził nad wykonianem...
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowity Holden, wiesz?
Magdaleno - spokoju wciąż szukam, ale co ważne, często go odnajduję
OdpowiedzUsuńSłodka - niesamowity jest mój Syn, ja jestem tylko Jego Ojcem. Wszystko inne jest bzdurą:)
Nie deprecjonuj siebie, Holden. To największa krzywda, jaką możemy sobie zrobić.
OdpowiedzUsuńSłodka - ale... no chyba... no tak...
OdpowiedzUsuńbiedne, jednookie kocisko!
OdpowiedzUsuńdobrze, że to kot udomowiony, bo niczego by nie mógł upolować.
Z jednym okiem?Emmo od ptaków nie takie sztuczki potrafią jednoocy bandycie:D
OdpowiedzUsuńPolubiłem tego kota; byłem nawet spojrzeć (bez aparatu) co dzisiaj porabia, ale okno puste, zamknięte...
OdpowiedzUsuńNafilozofowałam i skasowałam wszystko.
OdpowiedzUsuńUściski.
Holden-abstrahując- w górach można się zgubić-nic nie szkodzi ,najważniejsze żeby ktoś nas odnalazł :)...(jak wszędzie zresztą)
OdpowiedzUsuńkot to ma taki lekko zbójecki wyraz pyszczka,a może tylko ja tak odbieram koty? (też wole psy i uważam,że są fotogeniczni-jak mężczyzni ;))
ściskam
Zieliński do wymiany, prawda Bracie? I spełniły się nasze przepowiednie sprzed kilku miesięcy, że Leszek jeszcze zatęskni za Franzem... Jedynym wyjściem dobry trener z zagranicy, który poukłada to wszystko ;/
OdpowiedzUsuńZeruya - trochę enigamtycznie:)
OdpowiedzUsuńAlewe - zbójecki, bo skrzywdzony (kot:)
Cosmo - przykro, ale mam teraz większe problemy, ale ważne, że chociaż mecz Lecha zachęcił Cię do "dania głosu":(
Mrugający kot mnie ujął. Szczerze i dogłębnie.
OdpowiedzUsuńHmmm...
OdpowiedzUsuńTak nadrabiam moje zaległości w lekturach
Waszych blogów, atu akurat trafiłem
na taki, kurcze , przygnębiajacy Twój
post... i nawet nie wiem , co mam Ci napisać.
Przecież nie strzelę Ci z płaskim -
"nie gryź się"...
Cholera -nie wiem....