…ostatni raz byłem u spowiedzi wiele miesięcy temu – wyszeptałem, by czekać na potok przewin, które stały mi w gardle niczym łyko.
Gdy usiedliśmy z Sz. w ławce, zapytałem Go czy pójdzie do komunii. – Tak – odparł. Bałem się pytania zwrotnego, a potem tliły mi się pod kopułą złe uczynki i wyglądałem spowiednika. Dostrzegłem go podczas homilii. Na glinianych nogach z kręgosłupem z plasteliny podreptałem, przepuszczony w kolejce przez 17-latka, zacząłem…
Dzięki Ci Boże! To była rozmowa, nie wyliczanka, nie przesłuchanie, nie napominanie.
Najczęściej mówiliśmy o nadziei.
Myślę teraz już PO o cudzie, kolejnym, małym. Lepiej mi. Chociaż na chwilę!
fajnie, że Ci lepiej :-)
OdpowiedzUsuńHolden dobry krok. To znaczy że szukasz ,że chcesz ;)
OdpowiedzUsuńDobrze :)
OdpowiedzUsuńEmmo - lepiej, aż się popłakałem podczas komunii ...
OdpowiedzUsuńRybiooka - chcę bardzo, ale... no właśnie, ALE!
Zeruya /jestem ZA a nawet PRZECIW:)
OdpowiedzUsuńIdziesz do przodu :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
m.
nie ma to jak dobre oczyszczenie, lepsze od psychoterapii, skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńM: krok do przodu, mały, ale jednak...
OdpowiedzUsuńMargo: bałem się TEJ SPOWIEDZI! bardzo, ale jest lepiej, teraz, na chwilę
Dobry, mały wielki krok :)
OdpowiedzUsuńA co najważniejsze - nie spalony, co mogło się zdarzyć, gdybyś trafił na nieodpowiedniego słuchacza..
...jak dobrze,że trafiłeś na mądrego człowieka po drugiej stronie kraty.....:).....jak zrobiłeś jeden krok....to i następne zrobisz.....ufaj.......ściskam kciuki nadal....dobrego tygodnia życzę....
OdpowiedzUsuńpuk puk?
OdpowiedzUsuńAlejodrzew, Maju - nie był tylko słuchaczem!:) i to pozwala mi jeszcze wierzyć... chociaż trudno (jest)...
OdpowiedzUsuńEmmo - witaj!