…gdyby tak jakby żeby oby i aby… Tak, skończę to w lipcu, najpóźniej w sierpniu. Dwa miesiące i koniec z tym upokorzeniem. Ta praca jest jak pisanie wymyślonych reportaży, które drukują kolorowe pisemka za złotówkę czy złotypięćdziesiąt… Dość! Skończę i zacznę, bo trwanie w tym marazmie mnie rozwala, upodla i czyni przegranymi uciekające, przeciekające dni…
Nie wiem jak, ale TAK!
Oczywiście Bóg nie cierpi planowania, ale wiem, że ma mnie już po dziurki w swoim boskim nosie. Narzekającego, wypinającego pupę do kolejnych kopniaków (zasłużonych??!).
Czekam na cud, aż On pstryknie palcami i będzie dobrze, znacznie inaczej, znacznie lepiej. Ale On zajęty, więc muszę Mu pomóc… za Jerzym Harasymowiczem:
…Wypiorę
brudy świata
Muszę zdefiniować swoje cele, swoje pragnienia przeprogramować, nazwać przyszłość. Jeżeli nie jest i nie będzie mi dane robić, to co ukochałem, to może i… tu pojawia się problem… głównie logistyczny, finansowy, ale co tam… może powinienem pichcić nie słowa, ale strawę. A więc: restauracja? A może księgarnia? A antykwariat?
…Siedzi na krześle
i nic nie wie
A może emigracja? Nie! Bo Sz. A może imigracja? Nie! Bo Sz. Do dobrze, więc…
…Nie wiem jak biegnie
droga przeznaczenia
ścieżka piszaczka
Gdzie
w mgły schowany
chowaniec
woły dni pogania
Holden Malkontencie jeden no :-)
OdpowiedzUsuńPozytywów się trzymaj!!!!
Bo jak nie to sama Ci w ten tyłek nakopie o:-))))!!!!
Poza tym uda się tylko w to do cholery uwierz!!!!!!
P.S zdjęcie wbiło mnie w fotel
@ próbuję się chwycić (czy to brzytwa:))))) pozytywów - a kopniaki od Cibie - Oj - bardzo proszę, bardzo :))) oj chcę:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie - słowa Twoje - uznanie Twoje - TO COŚ!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOboje wiemy że nie chcesz kopniaków to po 1
OdpowiedzUsuńPo 2 wcale ich/mnie/ nie potrzebujesz!!!
Po 3 moje zdjecia to ja..chyba bardziej siebie nie moge już dac/pokazac swiatu
Po 4 Zawsze będe w Ciebie wierzyc..cokolwiek..gdziekolwiek i mimo wszystko!!!!!
@cAMHINO - DZIEKUJĘ:)
OdpowiedzUsuńEmigracja = wyjazd, imigracja = napływ (Ty, jako przeciwieństwo wyjazdu miałeś pewnie na myśli migrację wewnętrzną). Jako mistrz słowa powinieneś znać takie różnice. Uznajmy jednak, że obecne miejsce pracy Cię uwstecznia. A dokąd uciekać? Od cudów to był taki jeden, co chodził boso po jeziorze. Nie licz na cuda, ale rób to, co umiesz najlepiej (nie, nie mam na myśli ciągłego użalania się nad sobą ;) ). Nawet w miejscu, które nie zapewnia progresu. Chciałbym napisać coś bardziej pozytywnego, ale wyczerpały mi się dobre rady :(
OdpowiedzUsuń@bracie: B: zrobię COŚ CO MNIE ZMIENI, muszę:)
OdpowiedzUsuńTo duże miasto...I nie mów mi, że sie na Ciebie wypięli.Ci , którzy to zrobili prędzej czy później zrobiliby to i tak. Trzymam kciuki Holden.
OdpowiedzUsuńMam intuicję,że umiesz liczyć......licz na siebie.
OdpowiedzUsuńateistka.
To ja dziękuje!!!!
OdpowiedzUsuńHolden, zostań tam gdzie jesteś! I rób swoje. Po prostu. Reszta sama się wyklaruje.
OdpowiedzUsuńJak już zdefiniujesz swoje cele, przeprogramujesz i nazwiesz przyszłość - zdradź jak to zrobić cholera :)
OdpowiedzUsuńHolden!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca :-)
ps. bardzo czesto nie wiem w którą stronę iść, wtedy zawsze idę w stronę Słońca :-)
...a jakie pejzaże po drodze mijam to już detal!
@Słodka - to nie chodzi o miasto, to problem środowiska :(
OdpowiedzUsuń@Gosiu - szanuję Twoją drogę, ale dla mnie Bóg jest ważny!
@Latarniku - nie wierzę, że się wyklaruję - wierzyłem przez ostatni rok, za mało? zbyt krótko? :)
@Zeruya - tylko, gdy... to zdradzę:)
@Emmo - dziękuję, lubię być Ojcem:)
Wszystkim dobrego dnia!!!